opublikowano: 26-10-2010
Dlaczego powstało Niezależne
Czasopismo Internetowe - AFERY PRAWA
Kim jest Redaktor Naczelny (-) Zdzisław Raczkowski?
Czy posiada wiedzę i doświadczenie do osądzania sędziów, prokuratorów i
urzędników państwowych?
- To najczęściej zadawane pytania przez czytelników.
Zdzisław Raczkowski w przeciwieństwie do wielu sędziów i prokuratorów wcale nie musi ukrywać się i utajniać swojej działalności - wprost przeciwnie, nagłaśnia medialnie i bierze czynny udział w setkach spraw rocznie w całej Polsce wraz z dziennikarzami AP.
Zdzisław Raczkowski ma 55 lat.
Urodził się w Sanoku, pięknym bieszczadzkim mieście, które otoczone jest
lasami i tchórzliwymi wilkami. Trudno jednak go tam zastać ponieważ osób
poszkodowanych przez niekompetentnych sędziów jest w Polsce setki tysięcy,
tak więc bezustannie jeździ interwencyjnie od sądu do sądu, od miasta do
miasta po całej Polsce.
Jest żonaty, ma dwie córki w wieku 18 i 21 lat, które oczywiście
od szkoły podstawowej aż do studiów (starsza studiuje na dwóch kierunkach jednocześnie)
zawsze" były i są prymuskami :-)
Jest absolwentem
renomowanej Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, gdzie uczy się
myśleć, a nie oszukiwać historycznie jak na studiach prawniczych. Posiada
tytuł mgr inż. technologa materiałoznawcy. Jego dyplom na pewno nie jest
"zakupiony rodzinnie", jak niektóre dyplomy "togowców".
W przeciwieństwie do prawników cieszy się zaufaniem społeczeństwa -
aktualnie jest w zarządzie rady
dzielnicowej w Sanoku Prowadzi poczytny portal, jego teksty czytane są
w prawie 100 krajów świata, a liczba otwarć stron dochodzi do 2 mln miesięcznie.
To wszystko bez wątpienia wymaga większej wiedzy i umiejętności niż
bycie urzędnikiem sądowym, który swą funkcję sprawuje zresztą bez żadnej
odpowiedzialności. Logiczne - jaki sędzia, czy prokurator potrafiłby
prowadzić firmę, czy czasopismo internetowe?
Za to Raczkowski nie ma żadnych problemów z pisaniem pism sądowych, ale w
przeciwieństwie do wielu prawników może z racji wiedzy i doświadczenia życiowego
wykonywać analizy dokumentów czym tylko togowcy mogą się jedynie chwalić
ponieważ w żadnych aktach jakiekolwiek analizy nie są udokumentowane.
Dziesięcioletnie wzmaganie się ze stronniczością, niesprawiedliwością, a
wręcz skorumpowanymi prokuratorami i sędziami w różnych sprawach to
ogromny wysiłek w walce - jaką prowadzi z wymiarem (nie)sprawiedliwości.
Lata praktyki dały mu więcej wiedzy i doświadczenia niż posiada
niejeden prawnik.
Raczkowski
pochodzi z polskiej rzemieślniczej rodziny, która przeżyła stalinowskie prześladowania
z tytułu prowadzenia działalności gospodarczej. Swoją działalność zaczął
od 1982r i prowadził przez 20 lat, przeżył zmiany ustrojowe, tak więc żadne
trudności i pozaproceduralne naciski władzy nie są w stanie go złamać.
Wielokrotnie na
wniosek prokuratorów kasowano jego strony, wysyłano wirusy i programy
szpiegujące, włamywano się na jego serwer i niszczono jego dorobek ( za te
przerwy przeprasza stałych swoich sympatycznych czytelników). Otrzymuje
najróżniejsze listy najczęściej z prośbą o pomoc lub poradę.
Zdarzają sie też listy z pogróżkami. Za ujawnienie prawdy otrzymuje niesłuszne
, bezpodstawne kary od sędziów, którzy wszystko robią aby fakty ich
niekompetencji nie ujrzały światła dziennego.
Ale Raczkowski, któremu internauci nadali ksywę "walczący
z wilkami" na pewno nie przestraszy się... , w końcu on jest
zodiakalnym lwem.
Ale wracając do tematu,
Zdzisław Raczkowski po ukończeniu studiów był nauczycielem matematyki, a
od 1982r prowadził działalność gospodarczą na własny rachunek. Jak
praktycznie każdy właściciel firmy, jest menadżerem, księgowym,
zaopatrzeniowcem i posiada szereg dyplomów z ukończonych kursów
specjalistycznych. Jest osobą niekaraną i zawsze płacił podatki, po to między
innymi, żeby Państwo chroniło jego własność. Jednak skorumpowani urzędnicy
państwowi, na których wynagrodzenie Raczkowski jak i inni przedsiębiorcy płacą
podatki nie ponoszą żadnej odpowiedzialności, a obowiązek i etyka urzędnicza
jest im obca.
Tak się złożyło, zadecydował "los", że w 1997r Raczkowski uległ
wypadkowi (uraz kręgosłupa). Choroba i kłopoty zdrowotne zmusiły go do
pozbycia się firmy w Brzozowie. Kupiec - prawnik J. Zając okazał się zwykłym
oszustem, miał znacznie większe znajomości i możliwości manipulowania urzędnikami
z wymiaru (nie)sprawiedliwości, niż biznesmen Raczkowski. Okazało
się, że można "kupić" firmę z wyposażeniem nic nie płacąc
zgodnie z zawartą umową kupna-sprzedaży jeżeli ma się układy.
Ta nauka "prawdy" kosztowała Raczkowskiego i jego rodzinę sporo
wyrzeczeń, wiele nieprzespanych nocy i sporej odporności psychicznej. Tylko
wiedza i doświadczenie - akurat tego nie mogli zabrać mu skorumpowani urzędnicy
(choć bardzo starali się), pozwoliła mu wyjść z kryzysu.
Tego w swej "pomroczności
umysłowej" togowcy nie byli w stanie przewidzieć.
Dzisiaj wie i dokumentuje na stronach czasopisma AP, że to sędziowie przede
wszystkim łamią PRAWO, że sprzedają się za parę groszy, że ich poziom
wiedzy ścisłej jest niejednokrotnie "mniej
niż zero", że korupcja w sądach dawno przekroczyła wysokość
himalajskich szczytów...
Te i inne przekręty opisywane są na stronach czasopisma dla ostrzenia innych
przedsiębiorców, oraz oszukanym przez organy (nie)sprawiedliwości.
Od czego się zaczęło?
Raczkowski w 1995r kosztem 65 tys. złotych zmodernizował wynajęte
zdewastowane pomieszczenia od Spółdzielni Mieszkaniowej w Brzozowie (po
niedziałającej kotłowni węglowej) i zamienił na dobrze prosperujący sklep,
który stał się "solą w oku" b. prezesa tej spółdzielni W.
Garbińskiego ( zresztą po zawodówce) ale, jak się okazało "z układami". Te
pomieszczenia kilka lat pozostawały bezużyteczne.
Tak wyglądały pomieszczenia przed wynajęciem.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Wygląd po modernizacji - na zdjęciach oszust J. Zając i wywalony już ze spółdzielni w Brzozowie W. Garbiński.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Podczas próby sprzedaży
firmy - prawnikowi J. Zającowi, doszło do ciągu naruszeń prawnych i
bezprawnego postępowania, które od kwietnia 1998r trwają do dnia
dzisiejszego.
W sprawie istotne jest, że umowa
najmu zawiązana na czas określony (w tym przypadku pięć lat od 1995r do
2000r) prawnie nie mogła być rozwiązana w 1998r - jednoosobowo przez
prezesa spółdzielni w myśl art.54 Prawa Spółdzielczego i to bez
wypowiedzenia umowy najmu.
Pierwszym etapem bezprawia przy próbie sprzedaży firmy było wniesienie przez
prezesa SM do Sądu Rejonowego w Brzozowie pozwu domagającego się wydania
nakazu zapłaty (chociaż te roszczenia były zabezpieczone w wzajemnej tzw.
umowie trójstronnej") i jednocześnie zabezpieczenie wierzytelności przez
zajęcie komornicze towarów i wyposażenia firmy. Jednak takie bezprawne działania
spowodowały zablokowanie działalności gospodarczej firmy, ponieważ sędzia
brzozowski J. Szarek bez zbadania sprawy w ciągu 24h wydał takie postanowienie
niby dla zabezpieczenia nieistniejących roszczeń (a możliwe jest to tylko
wtedy, gdy chodzi o ważny interes społeczny). Ewidentnie jest to dowodem
skorumpowania sędziego i korupcji w tym sądzie. To, że roszczenia te były
przedwczesne i bezzasadne dowodzi wyrok sądu z dnia 28.10 2004r gdzie po sześciu
latach procesowania się oddalono powództwo spółdzielni.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Kolejny etap bezprawia
jakie spotkało Raczkowskiego, to samowolne zaspawanie z polecenia prezesa SM
drzwi do pomieszczeń handlowych, a następnie wywiezienie towarów handlowych i
wyposażenia firmy o łącznej kwocie 250tys. zł. Te wszystkie bezprawne
działania zostały zgłoszone do prokuratury w Brzozowie i Krośnie i tam po
prostu olane, jak też do sądu (pozew
o ochronę).
Z uwagi na takie bezprawie i stronniczość sędziów i prokuratorów
podkarpackich dokumenty nieproceduralności sędziów sprawy zostały
opublikowane w internecie. Efektem tego - nie było naprawienie szkód wyrządzonych
przedsiębiorcy Z. Raczkowskiemu przez organa władzy - ale niedouczony prezes Sądu
Okręgowego w Krośnie Zbigniew
Dziewulski zaczął szantażować Raczkowskiego przy pomocy prokuratorów
zarzutami z art. 212kk - czyli pomówienia sędziów i prokuratorów i próbą
zastosowania stalinowskiego "numeru
na wariata". I zaczęła
się wojna ze skorumpowaną władzą - czyli prywatą sędziów krośnieńskich
i rzeszowskich.
Tu należy zwrócić uwagę, że w swych początkowych publikacjach (z
2001-2002r) autor nie wyrażał osobistych krytycznych opinii w stosunku do sędziów
- dlatego żaden z "pomówionych sędziów i prokuratorów" nie był w
stanie uzasadnić co
takiego go "pomówiło", a tego przecież wymaga PRAWO.
O korupcji i "mizerii umysłowej organów władzy" świadczą też
fakty, że żaden sędzia - pomimo trzykrotnego wezwania - nie zjawia się na
posiedzeniu sądu i nawet nie usprawiedliwia swej nieobecności. Za to redaktor
czasopisma był zatrzymywany i zastraszany przez policję, zablokowano jego działalność
gospodarczą i wielokrotnie kasowano prowadzone i legalnie zarejestrowane w
Dublinie czasopismo.
Dlatego wojna Raczkowskiego ze skorumpowanymi organami władzy będzie jeszcze
wiele lat trwała.
Jeżeli urzędnicy chcą zrobić z Raczkowskiego pieniacza - dlatego że walczy
o sprawiedliwość i swoją własność - to logiczne, że on będzie
ukazywać przekręty sędziów i bronić swojego dorobku życia do końca.
Jak na razie ujawnianie dowodów niekompetencji i nieproceduralności togowców
spowodowała znaczny spadek wiary społeczeństwa w sprawiedliwość sądową
- statystycznie z 65% "wierzących" w 2001r - na
aktualnie prawie 90% już niewierzących, że PRAWO jest przestrzegane polskich
sądach. Bez wątpienia jest to znaczne osiągnięcie Raczkowskiego, którego
portal od 2002r odwiedziło kilkanaście milionów czytelników.
Działy tematyczne czasopisma:
SĄDY
- czas osądzić sędziów
PROKURATURA
- przekręty prokuratorów
ADWOKATURA
- oszustwa adwokatów
WYCENY
- mataczenia biegłych
KOMORNICY
- zastraszają i okradają
URZĘDNICY
PAŃSTWOWI - niekompetencja czy bajery?
CODZIENNOŚĆ
- upierdliwa w firmach i urzędach
POLITYKA
- ocena rządzących
PRAWO
- przepisy i doradztwo
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
AFERY
- jak okrada się naród
KULTURA
- coś dla inteligentnych
PORADY
- informacje prawne
ARTYKUŁY
- tematy do przemyślenia
ŻYCIE
- problemy, opinie czytelników
ROZRYWKA
- dowcip, humor, zabawa
WYRAŹ SWOJĄ OPINIĘ - WEŹ UDZIAŁ W DYSKUSJI NA TEMATY GDZIE INDZIEJ NIE PORUSZANE
tym
samym dochodzimy do setna sprawy, czyli "Raportu
o stanie sądownictwa polskiego"
Zapraszamy
wszystkich sędziów, prokuratorów, adwokatów, polityków i resztę urzędniczego
"badziewia" zamieszanego we wszelkie oszustwa do ogólnopolskiej
"czarnej listy togowców"...
miłego towarzystwa wzajemnej adoracji ...
PS.
Język absurdu, humoru i groteski którym się posługuje to jedyny sposób
opisywania polskiej rzeczywistość, zrozumiały dla społeczeństwa. A tak dla
prawników, to właśnie złośliwość, kpina, czy sarkazm jest właśnie
dowodem inteligencji, czego niektórzy niestety nie są w stanie zrozumieć.
Dlatego tacy skandaliści jak Gombrowicz, Witkaczy, czy Mrożko, nie mówiąc o
Czechowie, czy Oskarze Wilde'a długo musieli czekać żeby w końcu ich
odkryto. Raczkowski też poczeka. W dodatku, pomimo że jest inżynierem, to
jest wychowany na twórczości kabaretowej Manna i Materny, Pietrzaka, Rywińskiego
itd. tak że dowcipu z pewnością mu nie zabraknie...
Cóż, od samych sędziów dostałem pozwolenie na obnażenie ich niemocy
intelektualnej i będę to robił do odzyskania swojej własności. Sami sobie
zrobili parodie z sądu, a prawo nie przewiduje dwa razy sądzić... myśleć i
jeszcze raz myśleć, sąd nie może być długo cyrkiem...
Tematy w dziale dla
inteligentnych:
ARTYKUŁY - do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
Polecam
sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
"AFERY
PRAWA" Niezależne Czasopismo Internetowe www.aferyprawa.com redagowane przez dziennikarzy AP i sympatyków z całego świata których celem jest PRAWO, PRAWDA SPRAWIEDLIWOŚĆ DOSTĘP DO INFORMACJI ORAZ DOBRO CZŁOWIEKA |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.