opublikowano: 26-10-2010
Ogińska Lusia - NEP, czyli Nowa Etyka Pismaków
U
mnie za oknami wiosennie, a i w sercu maj… No, bo jak się nie cieszyć,
skoro w trakcie porządków wiosennych odnajdzie się zagubiony guzik, wyrzuci
się niepotrzebną stertę gazet, stare buty, prezesa z telewizji.
Wiosenne wróble donoszą, że ten nowy prezes jest bez kręgosłupa, miękki,
ale kto by tam wróblom wierzył… Miejmy nadzieję, że nowo mianowany dowódca
- mimo plotek na jego temat – a może właśnie dzięki nim, zajmie się
swoimi dziennikarzami… Niestety poprzez lata ostrej, hodowlanej selekcji
wytworzył się typ dziennikarstwa agresywnego, bezwzględnego, ślepo posłusznego
systemowi… Nie łudźmy się – to rządzący się zmieniają, a nie
system, nie ustrój! To staremu ustrojowi z nowym numerem służą wszelkiej
maści dziennikarze. Na rozkaz: ”- gryź go!” – zagryzą wszystko, nawet
własną matkę! Szczególnie wysoko w hierarchii pomawiania i szczucia –
plasuje się ostatnio dziennikarstwo „katolików niewierzących” – to
oni są najbardziej agresywni, zaatakują wszystko co im na drodze stanie!
Szczególnie zajadle szkalują ludzi kościoła głęboko związanych z
narodem polskim. Ci dziennikarze „wierzący inaczej” we wściekliźnie
przewyższają nawet pieski Jerzego Urbana! Urban przy nich to pikuś potulny,
niedoświadczona pensjonarka… Pismo święte mówi: ”są rzeczy, których
nawet szatan się wstydzi”… Diabeł może się wstydzi, ale oni na pewno
nie!
Po napisaniu
felietonu o twórczości żurnalisty Stanisława Michalkiewicza rozdzwoniły
się telefony, ludzie dzwonią, piszą - całe strony internetowe, na których
oprócz wulgaryzmów i histerii przeczytać mogłam, że powinnam się zająć
garami a nie dziennikarstwem. Panie Redaktorze! Pozwolę sobie wykorzystać łamy
Pańskiego szacownego tygodnika i odpowiem.
Po
pierwsze – nie obrażajcie mnie nazywając dziennikarzem – nigdy nie byłam,
nie jestem i nie dołączę do tej działającej w dzisiejszych czasach, wściekłej
dziennikarskiej sfory! Jestem poetą, a zatem wszelkie zasady (które niby w
dziennikarstwie obowiązują) mam po prostu w nosie… A jeśli chodzi o
wymienione „gary” do których mnie wysyłają aaaa, to już inna sprawa. Z
miłą chęcią, natychmiast z ustęsknieniem zajęłabym się lepieniem
pierogów, tym bardziej, że mi nie za dobrze wychodzą… w gotowaniu się
rozklejają – jak nie przymierzając, Bronisław Wildstain nad swoją dymisją
! Ale niestety, niestety Panowie, to wy mi nie pozwalacie wrócić do
obowiązków kury domowej, to wy jesteście winni, że moje sosy są
niedostatecznie zawiesiste, że z ciast wychodzą zakalce – tak, tak, to
wasza wina! Zamiast wziąć się za pysk, wyciągnąć dziadkowy karabin ze
stodoły i zacząć walczyć, wy Panowie, wy mężczyźni wolicie siedzieć za
anonimowymi pseudonimami w Internecie, jak za maminą spódnicą udając, że
was ta wojna nie dotyczy… Z narobionymi spodniami, nawet dezercja jest
trudna!
Jesteśmy świadkami narodzin kolejnego NEP-u (Nowej Etyki Pismaków).
Można obszczekać Kościół, kapłanów, świętości narodowe, można
pozwolić na szkalowanie Polski, ale nie wolno tknąć dziennikarzyny, bo to
nastawanie na „wolność słowa”. Słowa, które dziś z wolnością nie
mają nic wspólnego, bardziej przypominają okupacyjne niemieckie gadzinówki.
A właściwie dlaczego poszczególne periodyki nie zaczynają się od
„Der”... byłoby prawdziwiej.
Z uszanowaniem
Lusia Ogińska
Palenisko
przygasa . . .
Palenisko
przygasa, w zmroku twarze toną,
stary szeptun zamawia nad ogniem pacierze,
dusze dziadów przywoła - powrócą wąpierzem,
w iskrach strzelą przestrogi i z chichotem spłoną!
Przed
wojami noc wonna otworzyła łono,
puszcza sobie tej nocy rycerza wybierze,
każe mu usnąć w sobie, i wśród bagien leżeć
zanim Bóg się upomni o duszę zgubioną.
Z
grzęzawiska wypełzły wężowe powoje,
kaczeńce złotym ściegiem wrastają w ramiona…
wąkroty niosą woja zardzewiałą zbroję!
Puszcza
jest w miłowaniu groźna i szalona,
chociaż niejeden rycerz na jej piersi skonał,
jeszcze go wierszem wskrzesi, przed ostatnim bojem...
9.11.2000r
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Oświadczenie! Pan
redaktor Włodzimierz Kuliński napisał: „Wirtualna Polonia nie otrzymała
od p. Lusi żadnej bezpośredniej informacji, ze zrywa współpracę lub
nie będzie przysyłać swoich Listów do redakcji.” Dnia
9.III.2007 roku - po rozmowie telefonicznej z panem redaktorem Włodzimierzem
Kulińskim – składam oświadczenie, w którym oficjalnie wyjaśniam, że
nie zamierzam publikować swoich felietonów i wierszy na tej samej
stronie, na której Wirtualna Polonia publikuje felietony pana Stanisława
Michalkiewicza. Brutalna napaść na arcybiskupa Stanisława
Wielgusa, przy akceptacji najwyższych władz państwowych i kościelnych
(za wyjątkiem prymasa Józefa Glempa) - która doprowadziła do
wymuszenia rezygnacji arcybiskupa ze stanowiska Metropolity Warszawskiego,
doprowadziła również do utraty zdrowia i dobrego imienia tego wspaniałego
człowieka, który mógł się stać następcą Prymasa Wyszyńskiego –
wstrząsnęła społeczeństwem. W trwającej w dalszym ciągu nagonce
bierze czynny udział red. Michalkiewicz, a to nie pozwala mi na
przebywanie z nim na tych samych łamach gazety internetowej, która żarliwie
popiera twórczość red. Michalkiewicza. Jednocześnie zawiadamiam, że
wszystkie moje dotychczasowe felietony i wiersze, które ukazały się za
moją zgodą na łamach Wirtualnej Polonii nie są własnością tejże,
albowiem Wirtualna Polonia nigdy za nie, nie płaciła, korzystała
natomiast z mojej grzeczności i dobrej woli. W tym miejscu moja dobra
wola ustaje.
Z
wyrazami szacunku Lusia Ogińska |
Tematy w dziale dla inteligentnych:
ARTYKUŁY
- tematy do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
Polecam
sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
"AFERY PRAWA" - Niezależne Czasopismo
Internetowe www.aferyprawa.com
Stowarzyszenia Ochrony Praw Obywatelskich Zespół redakcyjny: Zdzisław Raczkowski, Witold Ligezowski, Małgorzata Madziar, Zygfryd Wilk, Bogdan Goczyński, Zygmunt Jan Prusiński i sympatycy SOPO |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.