opublikowano: 26-10-2010
Bystrzonowski Janusz adwokat tarnowski i
jego przekręt - jak z lokatora stać się właścicielem mieszkania.
Fachowcy nazywają takie sztuczki "majsterstik prawniczy" -
przykład kolejnego numeru prawniczego.
Tak więc kolejny raz ostrzegam wszystkich przez układami z prawnikami.
Zaczynamy od początku.
Pani Zofia S. zakupiła w 1954r. umową kupna-sprzedaży budynek z działką - w
połowie na prawach współwłasności ustawowej. - dowód: wpis
do księgi hipotecznej.
Ponieważ drugi współwłaściciel nieruchomości zmarł, a ona sama ma już
prawie 90 lat postanowiła przeprowadzić fizyczny podział nieruchomości - o
co wniosła do sądu.
Istotne w sprawie jest, że w latach pięćdziesiątych na podstawie
stalinowskich przepisów [miała nadmetraż] dokwaterowano jej lokatorów m.in.
rodzinę Bystrzanowskich.
Wszystko przez 35 lat było ok. - P. Zofia pobierała czynsz za wynajem
mieszkania, dbała o swoją połowę budynku. Jednak miała pecha - syn
Bystrzanowskich (po przekrętach w podobnych sprawach zmienił nazwisko na
Bystrzonowski) skończył studia prawniczych i został
adwokatem.
Dla mnie adwokaci kojarzą się z oszustami (o czym Pani Zofia wtedy
nie wiedziała) i tu udowodnię że mam rację.
Połowę nieruchomości którą nabyła Pani Zofia stanowiła darowizna właściciela
domu Stanisława S. na rzecz swojej córki Krystyny M. Pani Zofia była w
zasadzie już drugą właścicielką tej części nieruchomości.
Logiczne, że ponieważ ojciec dokonał wcześniej darowizny na rzecz córki (z
pierwszego małżeństwa) w 50% majątku, to już jej nie uwzględnił ją w
swoim testamencie - miał potem jeszcze trójkę dzieci.
W testamencie jednak uwzględnił
tylko dwoje z nich po połowie spadku z pozostałej połówki.
Drugie co jest istotne w sprawie, to fakt, że spadkobiercy nie ujawnili od razu
testamentu.
Ale w końcu niby w jaki sposób miałoby to obchodzić Panią Zofię - ona w
stosunku do ustawowego dziedziczenia była "osobą trzecią", a swoją
własność miała dawno wykupioną i wpisaną w hipotekę.
I tu każdy wierzący w sprawiedliwość i w prawo bardzo by się omylił - jeżeli do sprawy dziedziczenia włącza się też "osoba trzecia" -
ale adwokat, to już zaczyna funkcjonować w sądach typowa prywata, a przepisy
w kodeksach funkcjonują wybiórczo. Jest wiele takich przepisów, które
"na dwoje" można interpretować, dlatego nasze prawo daje pole
do popisu wszelkim cwaniakom.
Otóż adwokat wykorzystuje fakt nie ujawnienia przez spadkobierców
testamentu, jednocześnie ukrywa fakt darowizny na rzecz Krystyny M. i załatwia
sobie (1989r) w sądzie podział spadku zgodnie z tzw. dziedziczeniem ustawowym
na skutek czego sąd przyznaje córce Stanisława S. - Krystynie M. 3/16 części
spadku.
Krystyna M. jest już starszą schorowaną osobą. W 1990r adwokat nachodzi ją
i przekonuje, żeby mu sprzedała połowę swojego udziału - czyli 3/32 części
udziału w masie spadku - czyli mecenas tak naprawdę, powiedzmy że kupuje
skarpetki i gacie po nieboszczyku.
Ale to dopiero początek przekrętu.
Teraz załatwia sobie po znajomości nowy wpis do księgi wieczystej swojej własności
(tych gaci i skarpetek?)
Tu należy zwrócić uwagę, że podział majątku nie był przeprowadzony, tak
więc adwokat kupował "kota w worku" i już z tego faktu jego
umowa kupna była bezskuteczna.
Umowa jego zakupu była również bezskuteczna, ponieważ na sprzedaż współwłasności
przez współwłaściciela muszą wyrazić zgodę inni współwłaściciele
(Art. 199) - czego nie było, a decydujący głoś ma współwłaściciel
większościowy - w tym przypadku Pani Zofia która miała 50% udziału, a inni udziałowcy
części ułamkowe. [art.199 kc i następne załączone na końcu artykułu].
Co ciekawe, na ten błąd i niezgodność ze stanem faktycznym sąd wpisuje do
księgi "wpis ostrzeżenie" zamiast zastanowić się jak doszło do błędu.
[Art. 62613. [Wpis ostrzeżenia] § 1,
2 ]
Po tym fakcie inni udziałowcy decydują się ujawnić testament - adwokat wszedł
bezprawnie w posiadanie ich części własności. Z powodu nowych okoliczności
sąd w Tarnowie postanowieniem z dnia 30.04.91r zmienia postanowienie z 1989r w
ten sposób, że spadek na podstawie testamentu nabywają synowie Stanisława W.
po 1/2 części.
Jednak sąd nie prostuje swoją oczywistą pomyłkę, czyli nie skreśla wpisu
adwokata Bystrzanowskiego, który dalej mataczy w sprawie.
Ale postanowieniem z dnia 23.09.02r Sąd
Rejonowy w Dębicy w składzie sędzi SSR Beata Kozik (przynajmniej jedna nieskorumpowana,
czy tylko nieznajoma adwokata?) załatwia sprawę P. Zofii zgodnie z
prawem i umową
sprzedaży, nie dając się wrobić w adwokacką sztuczkę z zakupem "gaci po
nieboszczyku".
Pani Zofia zostaje fizycznie przyznana jej własność - czyli połowa
nieruchomości, a adwokat Bystrzonowski ma się
wynieść.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
W tej sytuacji adwokat oczywiście wnosi zażalenie
i szuka osobistego dojścia do kliki sędziowskiej.
Już i tak jest zamieszanie w papierach, ponieważ sprawa o podział fizyczny
nieruchomości nazwano "o zniesienie współwłasności i dział spadku po
Stanisławie W." Co ciekawe sama sprawa zaczyna się od początku,
zamiast trafić do sądu wyższej instancji.
Tylko co obchodzi właścicielkę Zofię S. sprawa spadku po Stanisławie W.?
Czy nie powinna być automatycznie wyłączona z tej sprawy?
Efekty mataczenia widać w bezprawnym postanowieniu nowego sędziego (kolegi
adwokata?) SSR Dariusza Różańskiego z Dębicy.
Poniżej mamy przykład, że prywatny sąd (a może bosski?)
wszystko może i że przepisy prawa nawet do toalety nie nadają
się.
![]() |
![]() |
![]() |
Już chałupa i grunt nie dzielą się
po połowie, jak było przez 30 lat - Adwokat Bystrzycki za swój spadek w części
3/32 (skarpetki i gacie) dostaje od sądu 3-pokojowe mieszkanie (95.40mkw)
o wartości wycenionej przez biegłego sądowego na 93.598zł.- i to z części
zarządzanej przez P. Zofię. Sędzia Dariusz Różański z Dębicy nakazuje
Pani Zofii sprzedać jej mieszkanie adwokatowi za 14.835,06zł - czyli za
1/8 jego wartości, a w cenie wolnorynkowej pewnie jeszcze taniej. Czy nie dowód
złodziejstwa
i matactwa? Za to dołożył jej kawałek trawnika, żeby w wieku 90lat uprawiała
sport, czy pole? Jej naprawdę nie potrzebna jest większa działka, nawet tej
co posiada nie jest w stanie obrobić. Dlaczego tego trawnika zgodnie z jego udziałem (pod namiot)
nie dano adwokatowi?
Jest to o tyle śmieszne, że mając taki sam udział syn sprzedającej udział
w spadku Krystyny M - Andrzej G. nic nie dostał? - a był przecież w tej samej
puli nagród przecież. Dlaczego sąd nie zadbał tak pilnie o jego interesy jak
o interesy adwokata?
Następny numer sędziego, to uznanie że lokator adwokat Bystrzonowski po zakupie
udziału nie musi już zapłacić zaległego czynszu - który przestał uiszczać
jak kupił po zmarłym ojcu jego gacie?, czyli od 1991r. Tym samym właścicielka
poniosła straty co najmniej 20tys.zł. Ciekawe ile za ten przekręt wziął sędzia,
ponieważ jakoś tak w bezinteresowność sędziego nie wierzę.
Kolejny numer w sprawie, to zabawa w "guoad
usum" - sąd nie znalazł podstaw do rozliczeń z nakładów na utrzymanie
nieruchomości przez ich właścicieli, za to uznał udziały lokatora -
adwokata, który na wszelkie prace modernizacyjne oczywiście nie miał zgody właścicielki
- czyli robił to na własne ryzyko, dla własnej wygody. Z przedstawionych
"lewych?" rachunków wynika że rodzina Bystrzonowskich przez 25 lat
żyła bez wody, prądu, kanalizacji itp. i wszystkie media musiał on założyć
pod koniec lat osiemdziesiątych. Kolejny przykład debilizmu sędziowskiego,
czy kolejny dowód korupcji w sądach?
Logiczne, że taki przekręt nie mógłby się odbyć bez współudziału w
sprawie adwokata strony Józefa Gudyka z
Ropczyc. To za jego cichą zgodą sędzia Różański, a potem rzeszowscy z
SSO Wojciech Misiuda, SO Barbara Chłędowska, SO Tadeusz Strzyż stwierdzają
takie paranoje, jak: uczestnicy J.E. Bystrzanowcy nabywając udział do
spadku działali w dobrej wierze ?...hee jasne, wyłącznie swojej żeby
drogą oszustwa mieć mieszkanie... podział nieruchomości nie nastąpił wbrew
interesowi społecznemu (art 623 kpc)..., że nie doszło do naruszenia prawa
procesowego?... że nakłady i podział nie były kwestionowane przez strony?...
i jeszcze szereg innych paranoi mamy w tym wypracowaniu. Oczywiście że strony
wielokrotnie wszystko zaskarżały, ale jakoś dziwnie to im sąd nie dawał
wiary... logiczne, wierzy się tylko "swojemu" adwokatowi...
Poniżej przekręt sądowy - czyli jak uzasadnienia mataczenie w sprawie SSR Dariusz Różański z Dębicy:
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Oczywiście, pod wpływem takiej
niesprawiedliwości na taki prawny przekręt strony złożyły zażalenie.
Sprawa I Ca 696/04 w Sądzie Okręgowym w
Rzeszowie przy udziale: przewodniczy SSO Wojciech Misiuda, sędziowie SO Barbara
Chłędowska i SO Tadeusz Strzyż oddaliły apelacje obu stron okradzionych
przez adwokata Bystrzanowskiego.
Sąd oddalił zażalenie na podstawie: Art. 385. [Oddalenie
apelacji] Sąd drugiej instancji oddala apelację, jeżeli jest ona
bezzasadna. - i tyle? - to taki artykuł nic nie wyjaśniający dla
ukrycia korupcji sędziów, podobnie jak Art. 233. [Swobodna
ocena dowodów] § 1. Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego
przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału.
- czyli na swojej bosskości... cóż, a ja uważam, że jakiś diabeł maczał
w tym swoje palce...
Uzasadnienie przepisano j.w. i oczywiście kasację od swych przekrętów załatwiają
sobie ci sami sędziowie - tak żeby nikt obcy nie zamieszał w sprawie? Oczywiście
że jest to błąd proceduralny i dowód skorumpowania sędziów rzeszowskich,
zresztą nie pierwszy dokumentowany na stronach wydawnictwa. Dla wszystkich jak wygląda
kasacja w wykonaniu sędziów Sądy Okręgowego w Rzeszowie - czyli
jak nie dopuścić do proceduralnego rozpatrzenia oszustwa w sądzie.
Tak dla przypomnienia.
Pani Zofia przez 50 lat rzetelnie płaciła podatki, żeby Państwo i urzędnicy
władzy chronili ją i jej stan posiadania. Tymczasem skorumpowani urzędnicy
organów (nie)sprawiedliwości na których płace szły jej pieniądze
najzwyczajniej oszukali ją.
Zgodnie ze stanem posiadania od 1954r i wpisem
do księgi wieczystej Pani Zofia posiadała i zarządzała
mieszkaniami nr 2 o pow. 119.03mkw, mieszkanie nr 4 o pow.173.16mkm i
mieszkaniem nr 6 o pow. 95.40mkw - czyli zgodnie z umową kupna 50% budynku i
powierzchnią 387,58mkw.
Sąd udając postępowanie zgodne z prawem, włącza
ją w postępowanie spadkowe które wcale ja nie dotyczyło - zabiera jej prawie
1/3 prywatnej własności i takie ma być PRAWO?
Mamy
tu jaskrawy przykład kumoterstwa i oszustwa.
Tyle w Polsce. Teraz ten numer idzie do Strasbourga. Ciekawe co tam wymyślą?
Zapraszamy sędziów i adwokatów zamieszanych w przekręty do "czarnej listy" Raczkowskiego... miłego towarzystwa wzajemnej adoracji ...
Tarnów
- Sąd Rejonowy i kolejny dowód nieetyki sędziego - Renata Siry - jak ukryć
na "gówniane" oszustwa adwokata tarnowskiego Janusza Bystrzonowskiego
na 92-letniej bezbronnej staruszce?
Pamuła
Ewa i Maria Zięba - z damskiej? i niekompetentnej Prokuratury Rejonowej w
Wieliczce - cd. aferalnej sprawa przekrętu adwokata tarnowskiego Janusza
Bystrzanowskiego.
Kolejne
strony dokumentują stale uzupełniane cykle nieodpowiedzialnego zachowania się
funkcjonariuszy władzy i urzędników państwowych:
Sędziowie
- oszuści. W tym dziale przedstawiamy medialne dowody łamania prawa przez sędziów
- czyli oszustwa "boskich sędziów". Udowodnione naruszania procedury
sądowej, zastraszania świadków, stosowania pozaproceduralnych nacisków na
poszkodowanych i inne ich nieetyczne zachowania. Czas spuścić ich "z
nieba na ziemię" :-)
Prokuratorzy -
czyli tzw. "odpady prawnicze", śmiecie, najczęściej nieetyczni i
nie dokształceni funkcjonariusze władzy. Aktualizacja na rok 2007.
Prokuratorzy do zwolnienia od razu -
ARCHIWUM
- 2006r
SKORUMPOWANI
SĘDZIOWIE I PROKURATORZY - czyli nie tylko pijackie wpadki
"boskiej władzy" , którzy w końcu spadli na ziemię...:-)
Oszustwa
polityków - przekręty i wpadki znanych "mniej lub więcej" polityków,
czyli urzędników państwowych oszukujących i pasożytujących na narodzie -
stale uzupełniany cykl: POLITYKA WłADZA PIENIąDZ
Policyjne
afery 2007 - handel tajnymi informacjami ze śledztw, narkotykami, wymuszenia
policyjne, pijani policjanci, policjanci terroryzujący własną rodzinę i świadków...
- słowem "psie przękręty".
oszustwa
komornicze - pasożytów społeczeństwa, często typowych chamów i nieuków,
którzy oszukują właścicieli firm, poszkodowanych i wierzycieli oraz w dupie
mają obowiązujące PRAWO
Urzędnicy
państwowi i ich matactwa 2007 - dokumentujemy tu oszustwa urzędników państwowych
takich jak: polityk, wójt, starosta, burmistrz, prezydent, rzecznik - wszelkich
kombinatorów na których utrzymanie pracujące całe społeczeństwo, a którzy
swoje publiczne stanowisko wykorzystują dla swojej prywaty i zysku.
UDOKUMENTOWANE
FAKTY POMYŁEK LEKARSKICH
Psychiatryczne
przekręty pseudo-biegłych udających lekarzy - aktualny stale uzupełniany
cykl przedstawiający typowych schizofreników, decydujących o zdrowiu i majątkach
ludzi, którzy bez wiedzy za to za kasę wydają opinie niezgodne z prawdą i
nie mające nic z fachowością...
Poseł
to ma klawe życie :-)
Krytyka
wyroków sądowych nie jest godzeniem w niezawisłość sędziowską. Nadmiar
prawa prowadzi do patologii w zarządzaniu państwem - Profesor Bronisław
Ziemianin
Polecam
sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
Tematy w dziale dla inteligentnych:
ARTYKUŁY
- tematy do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
A dla odreagowania
sympatyczne linki dla poszkodowanych przez schorowane organy sprawiedliwości :-))
10
przykazań dla młodych adeptów prawa, czyli jak działa głupota prawników +
modlitwa...
"walczący
z wilkami, szeryf z Bieszczad czyli z impotentnymi organami (nie)sprawiedliwości?"
takie sobie dywagacje Z. Raczkowskiego
Wilk
Zygfryd - CZARNA BIESZCZADZKA RZECZYWISTOŚĆ...
"AFERY PRAWA" - Niezależne Czasopismo
Internetowe www.aferyprawa.com
Stowarzyszenia Ochrony Praw Obywatelskich Zespół redakcyjny: Zdzisław Raczkowski, Witold Ligezowski, Małgorzata Madziar, Zygfryd Wilk, Bogdan Goczyński, Zygmunt Jan Prusiński i sympatycy SOPO |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.