opublikowano: 26-10-2010
Cenzura w Rzeczpospolitej? - dlaczego naczelny nie chce nagłośnić przekręt Ciech-u i prezesa Janusza Frydeckiego?
Cenzura w mediach nie tylko
publicznych zawsze była i jest. Redakcja AP ma dowody szereg oszustw
informacyjnych nie tylko dot. publikacji gazetowych w np. GW, ale i telewizji
TVN, czy POLSAT, gdzie na "życzenia osób wpływowych" często z
ofiar przestępstw robi się przestępców.
Jednak Rzeczpospolitą jak dotąd uważaliśmy za jedną z bardziej wiarygodnych
gazet, dlatego zaskoczył nas przysłany tekst, gdzie zaznaczono istotne fakty
które "wycięto" z tekstu dziennikarskiego.
Poniżej publikujemy artykuł w całości.
Chemiczny
gigant wśród oszustów
26-09-2008, ostatnia aktualizacja 26-09-2008 03:57
Afera z wyłudzaniem milionów złotych VAT może już w przyszłym roku się przedawnić
autor zdjęcia: Bartosz Siedlik |
„Rz” dotarła do dokumentów, z których
wynika, że w 2003 i 2004 r. Ciech wraz z Fundacją Polski Kamień i
Investing Sp. z o.o. uczestniczył w obrocie fikcyjnymi fakturami, dokonując wyłudzeń podatkowych oraz wspólnie z Dolnośląską
Grupą Inwestycyjną z Wrocławia (DGi Sp. z o.o.) zawłaszczając majątek
firmy Milmex. W wyłudzeniach
tych skutecznie pomagał im Mazowiecki Urząd Skarbowy, sądy, a obecnie
można to zarzucić także prokuraturze. Śledztwo, a właściwie jeden wątek sprawy, od lutego 2007 r. ślimaczy się w Prokuraturze Rejonowej Żoliborz. Za 15 miesięcy w tym potężnym polskim przedsiębiorstwie i największym eksporterze chemikaliów będzie można zniszczyć dokumenty tych transakcji. Ślady przestępstwa zostaną więc zatarte. |
Ustaliliśmy kulisy wartej 5 mln zł
transakcji z listopada
2003 r., w której brał udział Ciech, pełniąc w tym procederze szczególną rolę. Właśnie w tym
roku, za rządów SLD, państwowa spółka zaczęła handlować kamieniem pod
drogi.
„Rz” ma dowody, które świadczą o
tym, że podczas tej transakcji obracano tylko fikcyjnymi fakturami, a towar
(kamień) nigdy nie był dostarczany do żadnego kontrahenta.
Po co fikcyjnie sprzedawano nieistniejący
kamień? Po to, by w środek łańcuszka pośredników sprzedających nieistniejący
kamień wciągnąć „naiwniaka” – czyli jedyną firmę, która w tej
transakcji zapłaci rzeczywiste pieniądze. Pozostali pośrednicy przekazywali
sobie kupowane kruszywo jedynie na papierze. A zapłatę mieli przekazywać przelewami w odległym terminie (z
założeniem ich niewykonania). Ci
pozostali pośrednicy odliczali sobie VAT od nieistniejącego towaru –
po pół miliona złotych.
Papier daje zarobić
W tym przypadku ten „handlowy”
łańcuszek wyglądał tak: Ciech kupuje nieistniejący kamień od Fundacji
Polski Kamień (która rzekomo go posiada, rzekomo
wcześniej nabywając go od PPHU ADA ze Strzegomia, od Kopalni Wapienia
Nielepice Sp. z o.o. z Rudawy, oraz PriBazalt S.A. z Mirska). Wcześniej, kontrolowane przez państwo przedsiębiorstwo
wypłaca Fundacji 0,5 mln zł zaliczki z tytulu zakupu nieistniejącego towaru,
a następnie sprzedaje ten nieistniejący towar firmie Milmex Systemy
Komputerowe z Sosnowca składając nieprawdziwe oświadczenie o jego posiadaniu
i przeniesieniu na Milmex prawa własności. Milmex odsprzedaje towar do firmy
wskazanej przez Ciech, tj. do firmy Investing. Następnie
Ciech pozyskuje na konto 7 mln zł zwrotu VATu bez wymaganej prawem
kontroli, której z „niezrozumiałych przyczyn” nie przeprowadza Urząd
Skarbowy…; natomiast Investing pozyskuje
prawo do odliczenia 0,5 mln zł VAT.
A Milmex, to ta firma, która została wciągnięta jako „naiwniak”. Ciech
wraz z Fundacją zapewniali Milmex o możliwości pozyskania zleceń
telekomunikacyjnych związanych z budową dróg gminnych, oraz zleceń IT na
rzecz Ciech jak i spółek zależnych. Ponieważ przygotowanie przez Ciech
strategii IT na lata 2004/2005 miało jeszcze potrwać ok.4-6 miesięcy, to pod
pretekstem celowości sprawdzenia w tym czasie umiejętności logistycznych
Milmex oraz stosowanego przez Milmex wsparcia informatycznego w prowadzeniu
przedsięwzięć, Ciech uznał za konieczne wystąpienie w tym okresie czasu
przez Milmex w obrocie towarowym tego państwowego przedsiębiorstwa, tj. w
redystrybucji kruszyw kamiennych pod inwestycje drogowe/ wcześniej sprawdzono
finansowy standing firmy Milmex – Milmex udostępnił do wglądu raporty
finansowe za 2000/2001/2002/1półrocze 2003/. Odbiorcą towaru od Milmex,
kupowanego od Ciech, miały być firmy budownictwa drogowego wskazane przez
Ciech/ potem okazało się, że jednak na razie w tej pierwszej transakcji,
odbiorcą będzie wskazany przez Ciech developer Investing Sp. z o.o. z
Lublina...
Według
dokumentów, do których dotarliśmy, kruszywo z firmy Investing papierowo
trafiało z powrotem do Fundacji jako darowizna. Potem- według naszego
informatora - zostało ponownie przez Fundację papierowo wprowadzone do obrotu,
między innymi ponownie do Ciechu, a z Ciechu - już bez Milmex - bezpośrednio
do Investingu; dalej znowu planowana była darowizna do Fundacji. Jedna ze
zwrotnych darowizn z Investingu do
Fundacji jest przez Fundację zwrotnie przekazana do PriBazalt S.A. a ta spółka
wystawia Fundacji fakturę korygującą skutkującą w PriBazalt odpisami
podatkowymi. Co ciekawe, zarówno pierwsze ogniwo tego łańcuszka (Fundację),
jak i ostatnie (Investing), łączy jeden człowiek – prezesem obu jest Janusz
Frydecki. Okazało się także, że przedsiębiorstwo PPHU ADA poprzedzające w
tym łańcuszku Fundację, towarem takim nigdy nie dysponowało i nigdy go do
Fundacji czy Ciechu nie sprzedało, a Ciech posługiwał się ewidentnie sfałszowanymi
dokumentami depozytowymi (podrobione
podpisy oraz skopiowane pieczęci Dariusza Kusiaka właściciela PPHU ADA) wcześniej załączając do umowy z Milmex sfałszowane oświadczenie
PPHU ADA. Kopalnia Nielepice także nigdy wcześniej nie sprzedała Fundacji jak
i Ciechowi towaru wykazywanego przez Ciech na fakturze do Milmex; podobnie i
PriBzalt. Prezesem Kopalni Nielepice był Andrzej Łapiński, współzałożyciele
Fundacji Polski Kamień…
Wszystkie strony umowy miały w
dokumentach różne terminy płatności. Fundacja określała dla Ciech 8.miesięczny termin płatności, a Ciech
określił Milmex 4.miesięczny termin płatności.
W praktyce spółka z Sosnowca miała
sfinansować całą transakcję.
Milmex
czuje oszustwo
Sprawa
wyszła na jaw bo Milmex zaczął podejrzewać… W efekcie odmawia zapłaty.
W ten sposób pękło ogniwo łańcuszka naciągaczy, firma nie dała się wciągnąć
w pułapkę i nie zapłaciła 5 mln zł. Ciech
spłaca się więc do Fundacji „długiem” Milmex.
Wolta Milmeksu spowodowała, że Ciech
stracił pół miliona złotych wyprowadzonych
w 2003r do Fundacji w postaci
„zaliczki”, tj. w kilka dni po
zawarciu z Fundacją umowy na kupno nieistniejącego towaru.
Ciech
podejmuje akcję odzyskania tych pieniędzy, ale nie od Fundacji !!! ale od …Milmexu
i obciąża Milmex rzekomym długiem.
Przekazuje tą wirtualną wierzytelność do wykorzystywanej w podobnych
zadaniach Dolnośląskiej Grupy Inwestycyjnej z Wrocławia (prezes Artur
Iwanicki), poprzez zawarcie warunkowej umowy cesji, w celu dokonania twardej
windykacji rzekomego dłużnika. DGi ukrywając
zapisaną w umowie warunkowość, a zarazem
z wymieniając jej pierwszą stroną zmieniając tym samym jej przedmiot,
(okazuje się, że inną umową dysponuje Ciech i Urząd Skarbowy a inną DGi.)
pozyskuje korzystny dla siebie wyrok sądu polubownego przez KIG w W-wie/ Milmex
otrzymuje go w drugiej połowie stycznia 2006r.
W lutym
2006r Milmex podejmuje wspólnie z Katowickim Klubem Gospodarczym, próbę
zmuszenia Ciechu do wycofania się z tego niezasadnego roszczenia. Otrzymuje od
v.prezesa Ciechu, J.Golisa, zapewnienie, iż to bezzwłocznie spowoduje. W marcu
2008r v. prezes Golis unika jednak kolejnego, interwencyjnego spotkania.
Milmex jest coraz bardziej przekonany, iż cała ta transakcja z Ciechem
była wyreżyserowaną fikcją i rozpoczyna poszukiwanie stosownych dowodów.
W
kwietniu 2006 r. firma komputerowa staje w obliczu prawdziwego nalotu
windykatora DGi. Windykator wspierany nadzwyczajną aktywnością komornika sądowego
Rewiru II w Sosnowcu, tj. Krystyny Gzyl, dokonuje
w jednym dniu zajęcia wszystkich wierzytelności Milmex u jej ponad 100
kontrahentów, wszystkich kont bankowych a następnie nieruchomości. Milmex
jest już pewien, iż miał i ma do czynienia z oszustami. Bezzwłocznie
powiadamia Naczelnika Urzędu Skarbowego oraz prezydenta Miasta Sosnowca o
podejrzeniu zaistnienia przestępstwa/ powiadamia też o tym sądy w ramach
wszczynanych pozwów przeciw DGi, sądząc, że urzędnicy państwowi, w tym także
i sędziowie, są zobowiązani powiadomić o tym prokuraturę….Okazuje się, iż
myli się po raz kolejny.
Dokonuje
jednocześnie korekty zeznania podatkowego za 2003r. tj. korekty podatku VAT i
CIT, w pełni rozliczając się z fiskusem, uznając transakcję z Ciechem za
fikcyjną/pozorną. Wzywa jednocześnie Ciech do wykonania tych samych działań.
Ciech imieniem prokurenta, dyrektora K.Przełomskiego, odmawia. Milmex wnosi do
Urzędu Skarbowego o przeprowadzenie u siebie kontroli, a dalej w Ciechu i w
firmach tą transakcją powiązanych, w celu stwierdzenia zasadności dokonania
przez niego anulowania transakcji z Ciechem. Po wielokrotnych interwencjach, Urząd
Skarbowy podejmuje działania kontrolne.
Dalej
ma miejsce nieustanna walka Milmexu w sądach powszechnych o unieważnienie
wyroku sądu polubownego, wyroku sankcjonującego przestępczy proceder. Sądy
powszechne odmawiają Milmex prawa do ochrony, prawa do sprawiedliwości, prawa
do sądów, stojąc na stanowisku, iż wyrok sądu polubownego jest
niewzruszalny, i to pomimo istnienia niepodważalnych dowodów na nieistnienie
wierzytelności której dochodzi DGi w imieniu Ciech, na jej przestępczy rodowód,
na przestępczy proceder związany z jej wytworzeniem..
W połowie
grudnia 2006r Milmex powiadamia ABW, CBA oraz Prokuratora Generalnego; 28 lutego
2007, a więc po ponad 2.miesięcznym krążeniu tego powiadomienia po Polsce w
poszukiwaniu właściwej prokuratury, którą tą sprawą powinna się zająć,
zostaje wszczęte śledztwo. Sprawę podejmuje Komenda Policji Warszawa V,
przydzielając to zadanie.. młodszemu aspirantowi. Nadzór przejmuje
Prokuratura Rejonowa Warszawa Żoliborz, przydzielając to zadanie asesorowi. W
efekcie do dzisiaj nikomu nie przedstawiono w tej sprawie zarzutów, pomimo
licznych interwencji Milmex w Prokuraturze Krajowej, w Ministerstwie
Sprawiedliwości, w Ministerstwie Finansów, pomimo wydania w dniu 31 lipca
przez Urząd Skarbowy w Sosnowcu Decyzji jednoznacznie stwierdzającej, iż
towar sprzedany Milmexowi przez Ciech nie istniał, że Oświadczenia składane
przez Ciech o posiadaniu tego towaru i przeniesieniu posiadanego do niego prawa
własności na Milmex, stanowiły poświadczenie nieprawdy. Zdaniem Urzędu
Skarbowego w Sosnowcu, w Lublinie, w Krakowie, obrót gospodarczy pomiędzy
Ciech a Milmex w 2003r nie zaistniał, podobnie jak i pomiędzy Fundacją Polski
Kamień a Ciech.
Wyczerpany limit kontroli
Zarząd Ciechu nadal żąda od spółki
Milmex zapłaty pół miliona złotych długu z interesu, który istniał tylko
na papierze.
Nie wiadomo, ile razy Ciech pośredniczył w takich łańcuszkach. Według
informacji „Rz” podobnych transakcji tylko w 2003 r. mogło być kilkanaście.
Prokuratura wciąż nie zabezpieczyła dokumentów z wszystkich transakcji
Ciechu z Fundacją i spółką Janusza Frydeckiego, jak
i wszystkich umów cesyjno-windykacyjnych zawartych przez Ciech z DGi w latach
2003-2008, które mogą ujawnić tajemnice skali tego typu procederu.
Mazowiecki Urząd Skarbowy stale odmawia kontroli w Ciechu za 2003 r. Tłumaczy
to „wyczerpanym limitem kontroli”, choć w przypadku podejrzenia wyłudzania
VAT limit nie obowiązuje.
Kazimierz Przełomski, prokurent Ciechu, który podpisywał umowy, odmawia
rozmowy z „Rz”. Janusz Frydecki z fundacji i spółki Investing nie odbiera
telefonów. Zbigniew Dzideczek były dyrektor Biura Handlowego Ciech,
przygotowujący umowy Fundacji z Ciech oraz Ciechu z Milmex, jest nieuchwytny.
Ludwik Klinkosz, prezes Ciechu w 2003 r.: – Ja nic o sprawie z
kamieniem nie wiem.
Klinkosz kilka miesięcy temu uruchomił własny biznes i handluje kruszywem
drogowym.
Decyzje związane z opisywanym obrotem, podobno podejmował Admirał…
Fundacja z ludźmi WSI?
Fundację Polski Kamień, która otwierała i zamykała opisaną
przez „Rz” fikcyjną transakcję sprzedaży kruszywa, zarejestrowano w lutym
2003 r. w Warszawie. W gronie fundatorów znaleźli się m.in. lubelski
biznesmen Janusz Frydecki oraz Aleksander Kabziński z Rady Geologicznej przy
Ministerstwie Środowiska.
W radzie nadzorczej fundacji zasiada Jan Suwiński – były
pracownik Ministerstwa Współpracy Gospodarczej z Zagranicą, potem Biura
Bezpieczeństwa Narodowego. Z raportu z likwidacji WSI wynika, że współpracował
z wywiadem wojskowym PRL, a potem z WSI (nosił pseudonim Sam). W ministerstwie
odpowiadał m.in. za udzielanie zezwoleń i koncesjonowanie obrotu produkcją
specjalną (handel bronią). Według raportu Suwiński był też wykorzystywany
przez oddział Y WSI (zajmujący się nielegalnymi operacjami finansowymi), dla
którego zadania miał wykonywać Grzegorz Żemek skazany za nieprawidłowości
w aferze FOZZ. Żemek jest doradcą w Fundacji Polski Kamień.
Z jej dokumentów w Krajowym Rejestrze Sądowym wynika, że
„fundacja spodziewa się darowizn w postaci kopalni żwiru i kamienia
budowlanego oraz dostępu do znacznych środków finansowych”. Nie wiadomo,
czy tak rzeczywiście się stało. W KRS nie ma sprawozdań finansowych fundacji
ani żadnych innych informacji o transakcjach lub przepływach finansowych.
Ze śledztwa „Rz” wynika, że do fundacji mogły trafić
miliony złotych, część pieniędzy pochodziła z Ciechu.
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
Tematy w dziale dla
inteligentnych:
ARTYKUŁY - tematy do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
"AFERY
PRAWA" Niezależne Czasopismo Internetowe www.aferyprawa.com redagowane przez dziennikarzy AP i sympatyków z całego świata których celem jest PRAWO, PRAWDA SPRAWIEDLIWOŚĆ DOSTĘP DO INFORMACJI ORAZ DOBRO CZŁOWIEKA |
aferyprawa@gmail.com |
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.