opublikowano: 18-05-2015
Psychiatryzowanie niepokornych i niezłomnych przez psychopatów w togach typu Bartłomiej Legutko itp. togowe badziewie, czyli czy zostanę przymusowo doprowadzony do szpitala psychiatrycznego - Zbigniew Kękuś
Niniejszy list kieruję do Państwa w interesie społecznym, powinienem nadać tytuł: „Kiedy mnie dopadną…?” Nie „czy?”, ale „kiedy?”
Z desperacji, jaką prezentują w działaniach przeciwko mnie niektórzy prokuratorzy i sędziowie, przy pełnej dla nich akceptacji prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta, rzecznika praw obywatelskich Ireny Lipowicz i kilku ostatnich, do Cezarego Grabarczyka włącznie, ministrów sprawiedliwości, wniosek dla mnie oczywisty, że nie ustaną w staraniach, aż osiągną cel.
Póki co, długa za nimi historia ich samych, autorytetów moralnych o nieskazitelnych charakterach, kompromitacji. Z tą ostatnią mocno na mnie zawziętego prokuratora Prokuratury Rejonowej Kraków Krowodrza Bartłomieja Legutko. Z jego winy, tj. z powodu niedopełnienia przez niego obowiązków, legł w gruzach kolejny plan umieszczenia mnie w szpitalu psychiatrycznym.
Okazało się, że prokurator Bartłomiej Legutko nie jest świadom znaczenia swoich czynów i z jego winy zachodzi w sprawie, którą przeciwko mnie prowadzi określona w art. 439 § 1 pkt 10 k.p.k. bezwzględna przyczyna odwoławcza, czyli uchybienie, z powodu którego jest określonym w art. 542 § 3 k.k. obowiązkiem Sądu Okręgowego w Krakowie Wydział IV Karny-Odwoławczy wznowić z urzędu postępowanie skutkujące wydaniem w dniu 10 kwietnia 2015 r. postanowienia o badaniu stanu mojego zdrowia psychicznego połączonym z obserwacją w zakładzie leczniczym, Szpitalu im. dr. Józefa Babińskiego w Krakowie.
To zresztą jedna tylko z kilku bezwzględnych przyczyn odwoławczych w tej sprawie.
Cel prokuratora Bartłomieja Legutko, tj. niedopuszczenie w sprawie, którą przeciwko mnie prowadzi do przewodu sądowego, w tym do postępowania dowodowego, z jego samego winy nie zostanie zrealizowany. Jak mówią… kto pod kim dołki kopie… ten łamie prawo. Prokurator Bartłomiej Legutko szczęściarzem jest, bo jakkolwiek popełnił przestępstwo niedopełnienia obowiązku określonego w art. 79 § 1 pkt 3 k.p.k. i działania na szkodę mojego interesu prywatnego oraz interesu publicznego, to broni jego interesu trzódka wiernych mu funkcjonariuszek publicznych. W tym te, które razem z nim mnie postanowiły umieścić w szpitalu psychiatrycznym, SSO Lidia Haj, SSO Jadwiga Żmudzka i SSR del. Agnieszka Sułowska-Gibas.
Na dzień dzisiejszy, godz. 09:00 prokurator Bartłomiej Legutko wyznaczył mi termin stawiennictwa na obserwację w Szpitalu Specjalistycznym im. dr. J. Babińskiego w Krakowie.
Oceńcie Państwo, proszę, moje i prokuratora Bartłomieja Legutko zachowanie...
xxx
Od kilku miesięcy prezentuję Państwu fakty, dowody poświadczające, w jaki sposób funkcjonariusze publiczni demokratycznego państwa prawnego, w którym od 25 lat panuje wolność, w tym:
Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.”
Artykuł 54.1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej
traktują obywatela, który poinformuje opinię publiczną o naruszaniu przez nich jego praw lub o pozbawianiu go możności korzystania z nich.
W niniejszym e-mai’lu przedstawię Państwu doskonale udokumentowane przestępstwo wymiaru sprawiedliwości Rzeczypospolitej Polskiej oraz tegoż przestępstwa dla mnie skutek. Obserwację psychiatryczną, na którą z woli prokuratora Prokuratury Rejonowej Kraków Krowodrza Bartłomieja Legutko, sędzi Sądu Rejonowego dla Krakowa Krowodrzy Wydział IX Karny Katarzyny Kaczmary oraz sędzin Wydziału IV Karnego Odwoławczego Sądu Okręgowego w Krakowie, SSO Lidii Haj, SSO Jadwigi Żmudzkiej i SSR del. Agnieszki Sułowskiej-Gibas mam się stawić w poniedziałek 18 maja br. w Szpitalu Specjalistycznym im. dr. Józefa Babińskiego w Krakowie.
Przedstawię także, czym się może dla niezłomnej ofiary funkcjonariuszy publicznych zakończyć – śmiercią - jej słuszny upór i jak się mają dzisiaj kiedyś asesorki Katarzyna Duda i Barbara Sikora, które w taki sposób prowadziły postępowanie przeciwko bezpodstawnie ściganemu przez nie człowiekowi, że ten skonał z głodu prowadząc w Areszcie Śledczym w Krakowie słuszny protest głodowy.
Zgromadzone przeze mnie od ponad 10 lat dowody poświadczają, że jakkolwiek ustawodawca taki stawia wymóg przed każdym kandydatem na prokuratora i sędziego.
„Prokuratorem może być powołany ten, kto (…) 2. jest nieskazitelnego charakteru.”
Artykuł 14.1. ustawy o prokuraturze z dnia 20 czerwca 1985 r.
„Na stanowisko sędziego sądu rejonowego może być powołany ten, kto: (…) 2) jest nieskazitelnego charakteru”
Artykuł 61 § 1 ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. Prawo o ustroju sądów powszechnych
to jeśli nawet u progu kariery, jako młodzi, początkujący w zawodach prawniczych kandydaci na prokuratorów i sędziów ludzie czynią zadość wymogowi ustawy, z upływem czasu ich charaktery stają się coraz bardziej nikczemne. Bywa, że im wyżej w hierarchii, tym większy łajdak, tym bardziej zdemoralizowany, rozkapryszony posiadaną władzą megaloman.
Nasz, nie-funkcjonariuszy problem z nimi na tym polega, że oni gardzą nami tak samo, jak naszymi prawami.
Regułą jest, że przeciwko obywatelowi wybranemu na ofiarę sędziowsko-prokuratorski układ deleguje największych w swoim gronie nie tylko gotowych na wszystko karierowiczów, ale i ignorantów, bywa – po prostu – idiotów. Po moich kilkunastoletnich doświadczeniach z instytucjami wymiaru sprawiedliwości nie mam wątpliwości, że w każdej ich jednostce organizacyjnej funkcjonuje co najmniej jeden takowy, od zdań „specjalnych”.
Taki, wydanym orzeczeniem niszczy wskazaną mu osobę, czyni ją przestępcą, pozbawia jej dorobku życia, kieruje ją do szpitala psychiatrycznego itp. Jak oczywiście i rażąco wydane przez łajdaka orzeczenie nie naruszałoby prawa ustawowego i/lub konstytucyjnego jego zwierzchnicy strzegą, żeby nie zostało wzruszone.
Łajdak robi też z reguły błyskotliwą karierę – w Krakowie najlepszym dowodem słuszności mojej tezy jest obecny rzecznik Prokuratury Apelacyjnej Piotr Kosmaty.
Gdy ofiara nikczemnika kieruje wnioski do instytucji wyższych instancji, czy też powołanych do ochrony praw obywatelskich, dowiaduje się z doręczanych jej odpowiedzi, że dokonana przez adresata wniosku analiza akt sprawy, czy też ich badanie, nie poświadczyło, żeby jego autor miał rację. Te analizy lub badania bywają nawet w wariancie „wnikliwe”. Wyniki tych „wnikliwych” są też zawsze po myśli autora orzeczenia.
Jeśli pokrzywdzony niewzruszenie niezłomny, staje się rezydentem zakładu karnego lub aresztu, albo pacjentem szpitala psychiatrycznego.
A to przecież wcale nie musi być finał nierównej walki toczonej przez ferajnę z jej ofiarą…
Autorytety moralne i nieskazitelne charaktery z sądów i prokuratur krakowskich zagłodziły w 2008 roku na śmierć niewinnego przedstawionych mu zarzutów 33-letniego obywatela Rumunii Claudiu Crulica – Załącznik 1.
Ponieważ dopiero pod koniec listopada 2007 r., tj. po ponad dwóch miesiącach prowadzonego przez niego od 10 września 2007 r. w Areszcie Śledczym w Krakowie protestu głodowego, prokuratorzy sprawdzili jego wersję zdarzenia, które było przyczyną umieszczenia go w Areszcie i okazało się, że rzeczywiście, jak twierdził od początku, nie mógł popełnić zarzuconego mu czynu, bo go w dniu jego popełnienia – 11 lipca 2007 r. - nie było… w Polsce, był w Mediolanie, to mu pozwolono doprowadzić protest głodowy do końca… Skonał z głodu w dniu 18 stycznia 2007 r. Ważył 28 kilogramów.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie Bogusława Marcinkowska wyjaśniała:
„Powodem śmierci aresztanta /obywatela Rumunii Claudiu Crulica – ZKE/ było zapalenie płuc i mięśnia sercowego u osoby skrajnie wyczerpanej długotrwałą głodówką.
(…) Żadnych zaniedbań prokuratury w tej sprawie nie było.
(…) Zebrany w sprawie materiał dowodowy potwierdzał fakt popełnienia przez niego czynów, które są mu zarzucane, stąd nasz akt oskarżenia.”
Bogusława Marcinkowska;Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie
A potem … dziennikarka „Tygodnika Powszechnego” Magdalena Nocuń ustaliła, że C. Crulic wyjechał z Polski – jak on informował śledczych od dnia zatrzymania go – w dniu 10 lipca 2007 r. Portal Gazeta.pl informował:
„TP” rozmawiał z pilotką autobusu, która twierdzi, że znała Crulica, bo był częstym pasażerem jej firmy (we Włoszech mieszka jego matka i siostra). I że 10 lipca o 14.20 wsiadł w Krakowie do autobusu. Na liście pasażerów odznaczono jego nazwisko. Pilotka nie została przesłuchana przez prokuratora. Dlaczego?
Rzeczniczka krakowskiej prokuratury Bogusława Marcinkowska mówi, że prokuratura pisemnie zwróciła się w tej sprawie do biura podróży. – Odpowiedziano nam, że nie wykluczają możliwości, by z tym biletem mogła wyjechać inna osoba. Nie było więc konieczności podejmowania innych kroków – odpowiada Marcinkowska.
Jednak jak podaje „TP”, na pytanie prokuratury, czy Crulic kupił bilet i czy był pasażerem autokaru jadącego do Włoch, przewoźnik odpowiedział twierdząco.”
Źródło: „Gazeta Wyborcza Gazeta.pl”, 9 kwietnia 2008 r.
Prokurator
Piotr Kosmaty uznał, że było to, tj. zagłodzenie na śmierć niewinnego
człowieka… nieumyślne spowodowanie jego śmierci przez lekarzy Aresztu.
Jak można zagłodzić człowieka na śmierć nieumyślnie? Śledczy P.
Kosmaty uznał, że można.
Jakby nie oceniać lekarzy, to jednak nie oni przedstawili C. Crulicowi niesłuszne
zarzuty i nie oni spowodowali umieszczenie go w Areszcie. Nie oni też
posiadali uprawnienia do wydania decyzji o zwolnieniu go z aresztu.
Jak mnie poinformowała pismem z dnia 15 marca 2011 r. prezes Sądu Rejonowego dla Krakowa Śródmieścia Aneta Mansfeld, akt oskarżenia przeciwko C. Crulicowi skierowała do Sądu Rejonowego dla Krakowa Śródmieścia asesor Prokuratury Rejonowej Kraków Śródmieście Wschód Katarzyna Duda, a sprawę przydzielono do referatu asesor Sądu Rejonowego dla Krakowa Śródmieścia Barbary Sikory – Załącznik 2.
Dzisiaj
była asesor, nieskazitelnego charakteru Katarzyna Duda jest już
prokuratorem Prokuratury Rejonowej Kraków Śródmieście Zachód i jak mnie
poinformowała pismem z dnia 18 marca 2015 r. prokurator okręgowy w
Krakowie Lidia Jaryczkowska – Załącznik
3: „W odpowiedzi na Pana wniosek z dnia 9
stycznia 2015 r. (…) uprzejmie informuję, że Pani
Katarzyna Duda: 1) jest zatrudniona na stanowisku prokuratora w Prokuraturze
Rejonowej Kraków – Śródmieście Zachód, 2) pobiera wynagrodzenie
brutto w wysokości 8.683, 83 zł. Lidia Jaryczkowska”
Co się tyczy byłej asesor, nieskazitelnego charakteru
Barbary Sikory, pismem z dnia 20 marca 2015 roku poinformowała mnie prezes
Sądu Rejonowego dla Krakowa Śródmieścia sędzia Aneta Mansfeld – Załącznik
4: „(…) W odpowiedzi na Pana pismo z dnia 9
marca 2015 roku (…) uprzejmie informuję, że Pani Sędzia Barbara Sikora
jest Sędzią Sądu Rejonowego i orzeka w Wydziale II Karnym Sądu
Rejonowego dla Krakowa-Śródmieścia w Krakowie. Miesięczne wynagrodzenie
brutto Pani Sędzi za miesiąc luty wyniosło 8.683,83 zł. Prezes Sądu
Rejonowego dla Krakowa Śródmieścia w Krakowie SSO Aneta Mansfeld.”
Nie bez przyczyny przypomniałem sprawę śp. Claudiu Crulica.
Ja mam się stawić w dniu dzisiejszym o godz. 09:00 na obserwację psychiatryczną, którą orzekli wobec mnie wspólną pracą zespołową wymienieni wyżej prokurator i sędziny.
Zaprezentuję zatem Państwu:
1. co było praprzyczyną działań skutkujących w.w. decyzją wobec mnie,
2. dowody, na podstawie których wydano decyzję,
3. przepisy prawa, które rażąco naruszyli prokurator Bartłomiej Legutko, sędzia Sądu Rejonowego dla Krakowa Krowodrzy Wydział IX Karny Katarzyna Kaczmara oraz sędziny Wydziału IV Karnego Odwoławczego Sądu Okręgowego w Krakowie, SSO Lidia Haj, SSO Jadwiga Żmudzka i SSR del. Agnieszkia Sułowska-Gibas, powodując, że w sprawie przeciwko mnie zachodzą tzw. bezwzględne przyczyny odwoławcze. określonych w art. 439 § 1 k.p.k.,
Jak Państwa
wcześniej informowałem w dniu 12 czerwca 2006 r. prokurator Prokuratury
Rejonowej Kraków Śródmieście Wschód Radosława Ridan sporządziła akt
oskarżenia przeciwko mnie, którym oskarżyła mnie o popełnienie w
okresie od stycznia 2003 r. do września 2005 r. za pośrednictwem stron www.zgsopo.webpark.pl
i www.zkekus.w.interia.pl
osiemnastu przestępstw polegających na znieważeniu i/lub zniesławieniu
piętnaściorga sędziów Sądu Okręgowego w Krakowie i Sądu Apelacyjnego
w Krakowie - SSOMajaRymar
SSOEwaHańderek,SSOTeresaDyrga,
Prokurator R. Ridan zupełnie nie obchodziło, że jedni z w.w. funkcjonariuszy publicznych przez kilka lat naruszali moje i moich małoletnich dzieci prawa obywatelskie, że nas pozbawiali możności korzystania z nich, a inni chronili złoczyńców przed wyłączeniem ich od rozpoznawania sprawy.
Ba, nie obchodziły jej nawet dowody w sprawie. Nie interesowały ją do tego stopnia, że akt oskarżenia, którym oskarżyła mnie o popełnienie cyberprzestępstwa, tj. przestępstwa popełnionego z użyciem komputera, za pośrednictwem Internetu, sporządziła na podstawie – jak sama przyznała z tzw. rozbrajającą szczerością w piśmie sporządzonym sześć miesięcy po sporządzeniu aktu oskarżenia, tj. w grudniu 2006 r. – li tylko… publikacji, wydruków z w.w. stron www.zgsopo.webpark.pl i www.zkekus.w.interia.pl.
Dla prokurator Radosławy Ridan – a także dla jej wtedy przełożonych z Prokuratury Rejonowej Kraków Krowodrza, którzy przez dwa lata nadzorowali prowadzone przez nią postępowanie przygotowawcze, tj. Lidii Jaryczkowskiej, Piotra Kosmatego, Krystyny Kowalczyk i Edyty Kuśnierz – liczyły się li tylko określenia wartościujące, z których ja korzystałem celem opisania „pokrzywdzonych” a wśród nich, sadystów, złodziei, kłamców, oszustów i ignorantów.
Ponieważ sprawa dotyczyła sędziów z Krakowa, Sąd Najwyższy przekazał ją do rozpoznania innemu sądowi równorzędnemu, tj. Sądowi Rejonowemu w Dębicy. Na sędziego referenta wyznaczono Tomasza Kuczmę.
Sędzia T. Kuczma zebrał – w sierpniu i październiku 2007 r. – dowody, tj. doręczone mu na jego żądania pisma Działów Bezpieczeństwa operatorów internetowych, Wirtualnej Polski S.A. z dnia 1 sierpnia 2007 r. i Interii.PL S.A. z dnia 1 października 2007 r. poświadczające, że nie ja byłem sprawcą przypisanych mi czynów oraz że nie w Krakowie zostały popełnione lecz w Warszawie i w dniu 18 grudnia 2007 r. wydał wyrok, sygn. II K 451/06, którym… skazał mnie za wszystkie czyny, które przypisała mi prokurator R. Ridan.
Wcześniej, w dniu 15 marca 2007 r. Prezes Zarządu Głównego Stowarzyszenia Obrony Praw Ojca Krzysztof Łapaj skierował pismo do akt sprawy rozpoznawanej przeciwko mie przez Sąd Rejonowy w Dębicy, którym poinformował Sąd, że nie ja byłem sprawcą czyów, za które jestem ścigany, że nie ja założyłem strony www.zgsopo.webpark.pl i www.zkekus.w.interia.pl, że nigdy na nich nie umieszczałem żadnych materiałów, bo – po prostu - nigdy nie miałem do nich dostępu.
Wydany przez sędziego T. Kuczmę wyrok uchyliły następnie:
1.
Sąd Okręgowy w Rzeszowie Wydział II Karny wyrokiem wznowieniowym z
dnia 15 września 2010 r. – Załącznik
5. Sąd Okręgoy uchylił wyrok z dnia
18.12.2007 r. na moją korzyść, wznowił postępowanie i
przekazał sprawę Sądowi Rejonowemu w Dębicy do ponownego rozpoznania w
zakresie czynów z pkt. I, III – XVII. Zarzucił sędziemu T. Kuczmie, że
mnie skazał wyrokiem z dnia 18 grudnia 2007 r. z art. 226
§ 1 k.k. w zakresie, w którym ściganie jest niedopuszczalne – znieważenie
funkcjonariusza publicznego w związku z pełnieniem obowiązków służbowych
- od dnia 19 października… 2006 r. z mocy wyroku Trybunału
Konstytucyjnego z dnia 11.10.2006 r.
Zgodnie z dyspozycją art. 190 ust. 1 i 3 Konstytucji RP, orzeczenia
Trybunału Konstytucyjnego mają moc powszechnie obowiązującą i są
ostateczne. W sytuacji, gdy nie został przez Trybunał określony
inny termin utraty mocy obowiązującej artykułu 226 § 1 k.k., orzeczenie
weszło w życie z dniem ogłoszenia /Dz. U., z dnia 19 października 2006
r., Nr 190, poz. 1409/, tj. 19 października 2006 r. Nastąpiło to zatem…
14 miesięcy przed wydaniem w dniu 18 grudnia 2007 r. skazującego
mnie wyroku przez sędziego T. Kuczmę. Sędzia Tomasz Kuczma i prokurator
oskarżyciel Radosława Ridan nie wiedzieli, do nich informacja o wyroku TK
z dnia 11.10.2006 r. nie dotarła do dnia 18.12.2007 r.
Ja wiedziałem o nim już w maju 2007 r., ale nie informowałem o tym sędziego
T. Kuczmy, bo przecież…zmieniłby kwalifikację prawną czynu i dalej by
mnie ścigał.
2. Sąd Najwyższy Izba Karna wyrokiem z dnia 26 stycznia 2012 r. – Załącznik 6. Sąd Najwyższy wydał wyrok na podstawie kasacji wniesionej na moją korzyść w dniu 23 sierpnia 2011 r. przez prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta. Prokurator generalny zarzucił sędziemu T. Kuczmie rażące i mające wpływ na treść wyroku naruszenie prawa określonego w art. 366 § 1 k.p.k. i w art. 7 k.p.k. Podał w uzasadnieniu do kasacji: „W realiach niniejszej sprawy, zebrany materiał dowodowy nie pozwala na ustalenie, czy Zbigniew Kękuś jest sprawcą, współsprawcą, podżegaczem, pomocnikiem, czy też w ogóle nie miał świadomości, że pisma przez niego sporządzone, a skierowane do różnych instytucji zostaną zamieszczone na wskazanych stronach internetowych.”
Jak
wspomniałem, w dniu orzekania, 18 grudnia 2007 r. sędzia T. Kuczma od
kilku miesięcy posiadał dowody, w.w. pisma operatorów internetowych, poświadczające,
że nie ja byłem sprawcą czynów, za które mnie ścigał oraz że popełniono
je w Warszawie.
Prokurator generalny Andrzej Seremet nie wniósł kasacji z własnej woli.
Przed tym, zanim ją wniósł trzy razy mnie oszukał w okresie maj –
grudzień 2010 r. informując mnie w odpowiedzi na wnioski, które kierowałem
do niego o wniesienie kasacji, że… wnikliwa analiza akt nie wykazała
zachodzenia przesłanki do jej wniesienia. Wiedząc, że nie jestem sprawcą
czynów, które mi przypisano, w dniu 30 maja 2011 r. rozpocząłem protest
głodowy przed siedzibą Prokuratury Generalnej w Warszawie. Dynamiczny w
innych sytuacjach, reagujący natychmiast, w dniu zgłoszenia mu sprawy -
szczególnie, gdy mu R. Sikorski nakaże ściganie tzw. „antysemitów”
– A. Seremet potrzebował… dziewięciu dób mojego protestu, żeby podjąć
działania. Ostatecznie w dniu 15 czerwca 2011 r. wręczono mi pismo, którym
mnie poinformowano, że prokurator generalny jednak wniesie kasację. Czyli
… poprzednie wnikliwe analizy i badania jednak nie dość były wnikliwe.
A. Seremet wniósł kasację w dniu 23 sierpnia 2011 r. W dniu 26 stycznia
2012 r. Sąd Najwyższy wydał wyrok, sygn. IV KK 272/11, którym uznał
kasację prokuratora generalnego za zasadną, uchylił skazujący mnie wyrok
z dnia 18.12.2007 r. na moją korzyść, wznowił postępowanie
i przekazał sprawę Sądowi Rejonowemu w Dębicy do ponownego rozpoznania w
zakresie czynów z pozostałych dwóch punktów, tj. II i XVIII. Zarzuty
prokuratora generalnego A. Seremeta i Sądu Najwyższego dotyczyły
wszystkich czynów, które przypisali mi prokurator Radosława Ridan i sędzia
Tomasz Kuczma. Ponieważ jednak wcześniej Sąd Okręgowy w Rzeszowie wydał
w.w. wyrok wznowieniowy z dnia 15.09.2010 r., a art. 521 § k.p.k. stanowi: „Minister
Sprawiedliwości, Prokurator
Generalny, a także Rzecznik Praw Obywatelskich, może
wnieść kasację od każdego prawomocnego orzeczenia sądu kończącego
postępowanie.”, prokurator generalny mógł wnieść
kasację tylko w zakresie dwóch, niewzruszonych zarzutów ze skazującego
mnie wyroku z dnia 18.12.2007 r.
Gdybyście Państwo myśleli, że po tym, gdy po czterech latach moich - oraz wspierających mnie osób – starań i uchyleniu skazującego mnie wyroku w zakresie wszystkich przypisanych mi czynów skończyła się moja udręka, ogromnie byście się pomylili. Ona się wtedy właśnie zaczęła…
Oto bowiem, mimo że Sąd Okręgowy w Rzeszowie i Sąd Najwyższy uchyliły skazujący mnie wyrok z dnia 18.12.2007 r. na moją korzyść w zakresie wszystkich przypisanych mi nim czynów, a także mimo że zarzuciły sędziemu T. Kuczmie rażące naruszenie prawa materialnego i prawa procesowego, jego koleżanka z pracy sędzia Beata Stój, która rozpoznaje sprawę przeciwko mnie po jej wznowieniu, uznała… mnie za niepoczytalnego od stycznia 2003 r., czyli od początku okresu popełniania przypisanych mi czynów, i wydała w dniu 15 marca 2011 r. postanowienie o poddaniu mnie badaniom psychiatrycznym.
To nic, że sędzia T. Kuczma, gdy po raz pierwszy rozpoznawał sprawę, nie kierował mnie na badania psychiatryczne, to nic, że w.w. Sądy odwoławcze w zapatrywaniach prawnych i wskazaniach dla Sądu Rejonowego w Dębicy nie podały, że należy mnie poddać badaniom psychiatrycznym. Sędzia Beata Stój powzięła uzasadnioną wątpliwość.
A ponieważ prawo zwalnia ją z wyjaśnienia, na czym konkretnie opiera swą uzasadnioną wątpliwość, to mi odmawiała sporządzenia i doręczenia uzasadnienia.
Nawiasem mówiąc, przez cały okres objęty aktem oskarżenia – „od stycznia 2003 r. do września 2005 r.” – ja pracowałem w centrali jednego z największych banków w Polsce, Banku Zachodnim WBK S.A. na stanowisku dyrektora Obszaru Zarządzania Zakupami Nieruchomościami i Kosztami. Zarządzałem zespołem liczącym około 200 pracowników. W zakresie moich obowiązków było m.in. dokonywanie zakupów wszystkich produktów i usług dla Banku – w tym we współpracy z jego wtedy właścicielem Allied Irish Bank - zarządzanie kosztami operacyjnymi, logistyką, liczącym ponad 300 obiektów zasobem nieruchomości. Liderowałem jednemu z najważniejszych projektów realizowanych wtedy przez BZWBK S.A., tj. oszczędności kosztów operacyjnych i nakładów inwestycyjnych.
Sędzia Beata Stój uznała jednak, że byłem przez cały ten okres niepoczytalny.
Jak wspomniałem, pierwsze postanowienie o poddaniu mnie badaniom psychiatrycznym sędzia B. Stój wydała w dniu 15.03.2011 r., tj. po tym, gdy Sąd Okręgowy w Rzeszowie zarzucił sędziemu T. Kuczmie wyrokiem wznowieniowym z dnia 15.09.2010 r., że mnie wyrokiem z dnia 18 grudnia 2007 r. skazał za czyny z art. 226 § 1 k.k. w zakresie, z którego ściganie było niedopuszczalne od dnia 19 października 2006 r.
Gdy prokurator generalny A. Seremet w kasacji wniesionej na moją korzyść w dniu 23.08.2011 r. i Sąd Najwyższy w wydanym na moją korzyść wyroku wznowieniowym z dnia 26.01.2012 r. zarzuciły sędziemu T. Kuczmie m.in., że dokonał oceny zebranych przez siebie dowodów wbrew zasadzie prawidłowego rozumowania, sędzia Beata Stój uznała, że ja jestem do tego stopnia niepoczytalny, że sam sobie nie poradzę i wydała w dniu 16 kwietnia 2012 r. – na podstawie art. 79 § 1 k.p.k. stanowi: „W postępowaniu karnym oskarżony musi mieć obrońcę, jeżeli: (…) 3) zachodzi uzasadniona wątpliwość co do jego poczytalności.” - zarządzenie o wyznaczeniu mi obrońcy z urzędu, adw. Roberta Bryka.
Następnie, w dniu 29 czerwca 2012 r. wydała kolejne postanowienie o poddaniu mnie badaniom psychiatrycznym.
Ponieważ art. 442 § 3 k.p.k. stanowi: „Zapatrywania prawne i wskazania sądu odwoławczego co do dalszego postępowania są wiążące dla sądu, któremu sprawę przekazano do ponownego rozpoznania.”, a w.w. Sądy odwoławcze wydały wyroki wznowieniowe nie z powodu domniemanej przez nie mojej niepoczytalności, lecz z powodu rażącego naruszenia prawa przez sędziego T. Kuczmę, nie stawiałem się na doręczane mi wezwania do stawiennictwa na badania psychiatryczne. Informowałem sędzię B. Stój o przyczynach mojego niestawiennictwa.
Sędzia Beata Stój groziła mi zatem dwukrotnie, w kwietniu i maju 2013 r., że wyda postanowienie w przedmiocie zastosowania wobec mnie tymczasowego aresztowania..
Potem groziła mi czterokrotnie, że wyda postanowienie w przedmiocie poddania mnie obserwacji psychiatrycznej.
Były to groźby bezprawne, co poświadczyła sama sędzia B. Stój w postanowieniu, które wydała przed miesiącem, tj. w dniu 14 kwietnia 2015 r. Podała w nim – Załącznik x7: „Zgodnie z treścią art. 259 § 2 k.p.k., który stosuje się odpowiednio do obserwacji psychiatrycznej (art. 203 § 1 k.p.k.), nie orzeka się obserwacji, jeśli na podstawie okoliczności sprawy można przewidywać, że sąd orzeknie w stosunku do oskarżonego karę pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania lub karę łagodniejszą, chyba że oskarżony wyrazi zgodę na poddanie go obserwacji. Z akt sprawy wynika, że powyższa przesłanka nie jest spełniona w niniejszej sprawie, a Zbigniew Kękuś nie wyraził zgody na obserwację psychiatryczną.”
Oto treść powołanych przez sędzię B. Stój przepisów prawa:
1. art. 203 § 1 k.p.k.: „W razie zgłoszenia przez biegłych takiej konieczności, badanie stanu zdrowia psychicznego oskarżonego może być połączone z obserwacją w zakładzie leczniczym tylko wtedy, gdy zebrane dowody wskazują na duże prawdopodobieństwo, że oskarżony popełnił przestępstwo. Przepis art. 259 § 2 stosuje się odpowiednio, chyba że oskarżony wnosi o poddanie go obserwacji.”
2. art. 259 § 2 k.p.k. stanowi: „Tymczasowego aresztowania nie stosuje się, gdy na podstawie okoliczności sprawy można przewidywać, że sąd orzeknie w stosunku do oskarżonego karę pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania lub karę łagodniejszą albo że okres tymczasowego aresztowania przekroczy przewidywany wymiar kary pozbawienia wolności bez warunkowego zawieszenia.”
Jak wspomniałem, w sprawie przeciwko mnie prokurator generalny podał w uznanej przez Sąd Najwyższy wyrokiem z dnia 26.01.2012 r. za zasadną kasacji z dnia 22.08.2011 r.: „W realiach niniejszej sprawy, zebrany materiał dowodowy nie pozwala na ustalenie, czy Zbigniew Kękuś jest sprawcą, współsprawcą, podżegaczem, pomocnikiem, czy też w ogóle nie miał świadomości, że pisma przez niego sporządzone, a skierowane do różnych instytucji zostaną zamieszczone na wskazanych stronach internetowych.”
Co więcej,
sama sędzia podała w postanowieniu, które sporządziła w dniu 11 grudnia
2012 r.: „Oskarżony Zbigniew Kękuś złożył wniosek o
skierowanie sprawy na posiedzenie i wydanie postanowienia o niewłaściwości
sądu. Oskarżony podnosił, że sądem właściwym miejscowo jest sąd w
Warszawie, gdyż to tam popełniono przestępstwo, jak wynika z pism
operatorów internetowych Wirtualnej Polski S.A. i Interii.PL S.A.
(…)
Istotnie z informacji uzyskanych od Wirtualnej Polski wynika, że strona www.zgsopo.webpark.pl
założona została przez osobę mieszkającą w Warszawie, niemniej nie
ustalono, kto i gdzie założył stronę http:/zkekus.w.interia.pl/,
na której także umieszczano obraźliwe treści.”
Nie zachodziło zatem duże prawdopodobieństwo, że ja popełniłem czyny, które przypisała mi prokurator R. Ridan i za które Sąd Rejonowy w Dębicy – sędzia Beata Stój – ścigał mnie drugi raz.
Wskazać ponadto należy, że art. 443 Kodeksu postępowania karnego stanowi: „W razie przekazania sprawy do ponownego rozpoznania wolno w dalszym postępowaniu wydać orzeczenie surowsze niż uchylone tylko wtedy, gdy orzeczenie to było zaskarżone na niekorzyść oskarżonego albo na korzyść oskarżonego w warunkach określonych w art. 434 § 3 lub 4. Nie dotyczy to orzekania o środkach wymienionych w art. 93 i 94 Kodeksu karnego.”
Sędzia
Tomasz Kuczma orzekł wobec mnie pierwszym wyrokiem w sprawie przeciwko
mnie, który wydał na podstawie aktu oskarżenia prokurator Radosławy
Ridan z dnia 12.06.2006 r. karę grzywny w kwocie 15.000,00 zł. Podał: „(…)
XIX na podstawie art. 85 kk i art. 86 § 1 i 2 kk w miejsce orzeczonych
jednostkowych kar grzywny orzeka
wobec oskarżonego Zbigniewa Kękusia łączną karę grzywny w wymiarze 150
(stu pięćdziesięciu) stawek dziennych przy określeniu wysokości jednej
stawki dziennej na kwotę 100 (sto) jednostek.”
Było
zatem oczywiste, że po uchyleniu na moją korzyść skazującego
mnie wyroku sędziego T. Kuczmy z dnia 18.12.2007 r. w zakresie wszystkich
przypisanych mi nim czynów przez Sąd Okręgowy w Rzeszowie i przez Sąd
Najwyższy, sędzi referentowi w sprawie po jej przekazaniu do ponownego
rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Dębicy, Beacie Stój nie będzie
wolno orzec wobec mnie kary surowszej niż… kara grzywny w kwocie
15.000,00 zł.
Było
zatem oczywiste – co wynika z prawa podanego przez sędzię Beatę Stój w
postanowieniu z dnia 14 kwietnia 2015 r. - że sędzia
Beata Stój nie będzie mogła ani skierować mnie na obserwację
psychiatryczną, ani zastosować wobec mnie tymczasowego aresztowania.
Treścią
postanowienia z dnia 14 kwietnia 2015 r. sędzia Beata Stój poświadczyła,
że stosowała wobec mnie groźby bezprawne, że się nade mną znęcała
psychicznie.
Jeśli
nie wolno było sędzi B. Stój – co sama ostatecznie poświadczyła -
skierować mnie na obserwację psychiatryczną, to i kierowanie mnie na
badania psychiatryczne było bezzasadne. Brak mojej zgody na poddanie się
im nie mógł wszak skutkować wydaniem postanowienia o skierowaniu mnie na
obserwację.
Sędzia B. Stój wydawała jednak Policji kolejne nakazy zatrzymania mnie i przymusowego doprowadzenia na badania, a policjanci realizowali je… nadgorliwie.
Oto bowiem stawili się w mieszkaniu mojej – prawie 80-letniej - matki w dniu 6 stycznia 2013 r. ok. godz. 08:00. Była to nie tylko niedziela, ale i jedno z największych świąt kościelnych, Święto Trzech Króli. Gdy wypada w dni powszednie jest dniem wolnym od pracy. Ponieważ mnie nie zastali ok. godz. 08:00, stawili się drugi raz ok. godz. 14:00.
Poinformowana o zdarzeniu przez jedną z mieszkanek Krakowa, poruszona i zaniepokojona nim, mającym miejsce w demokratycznym państwie prawnym, Posłanka na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej Anna Grodzka skierowała pismem z dnia 14 stycznia 2013 r. wniosek do Małopolskiego Komendanta Wojewódzkiego Policji w Krakowie insp. Mariusza Dąbka o wyjaśnienie przyczyn poszukiwania mnie przez Policję w dniu 6 stycznia 2013 r.
Ten wyjaśnił Posłance w odpowiedzi z dnia 28.01.2013 r., że: „Małopolski Komendant Wojewódzki Policji Kraków, dnia 28 stycznia 2013 roku 1.dz. AZ-L-15/13 Pani Anna Grodzka Poseł na Sejm RP /adres – ZKE/ Szanowna Pani Poseł, W odpowiedzi na pismo z dnia 14 stycznia 2013 roku, uprzejmie informuję, że w przedstawionej przez Panią sprawie dokonano stosownych ustaleń. Jak wynika ze zgromadzonej dokumentacji, Komisariat Policji IV w Krakowie dwukrotnie realizował polecenia Sądu Rejonowego w Dębicy Wydział II Karny, do sprawy sygn. akt II K 854/10. Dotyczyły one zatrzymania i doprowadzenia na badania p. Zbigniewa Kękusia do Szpitala Specjalistycznego im. dr J. Babińskiego w Krakowie.”
Zgoła
inne wyjaśnienie, czyli inną wersję tego samego zdarzenia, zaprezentowała
w piśmie do mnie z dnia 2 października sędzia B. Stój. Podała::
„Sąd Rejonowy w Dębicy II Wydział Karny /adres
– ZKE/ Dnia 02/10/2013 Sygnatura akt II K 407/13 Pan Zbigniew
Kękuś /adres – ZKE/ Sąd Rejonowy w Dębicy II
Wydział Karny informuje, że to Sąd, a nie biegłe sądowe, zwrócił się
do Policji z nakazem doprowadzenia Pana na badanie, którego termin
wyznaczono na dzień 8 stycznia 2013 r. (wtorek), godz. 10.00.
Funkcjonariusze Policji mają prawo dokonać zatrzymania na czas
nieprzekraczający 48 godzin i to od nich zależy, kiedy nakaz zostanie
zrealizowany, zaś doprowadzenie winno być dokonane na termin
ustalony przez Sąd. Sędzia Sądu Rejonowego Beata Stój”
Nielojalna sędzia Beata Stój,
gdy chodzi o ochronę jej wizerunku autorytetu moralnego o nieskazitelnym
charakterze.
Poświadczyła, ze poszukiwanie mnie w niedzielę 6 stycznia 2013 r. ok. godz. 08:00 – a potem ok. godz. 14:00 - przez policjantów wcale nie było wykonaniem jej polecenia, jak poinformował Posłankę Annę Grodzką Małopolski Komendant Wojewódzki Policji insp. Mariusz Dąbek. Policjanci zachowali się w ten sposób z własnej inicjatywy. Insp. Mariusz Dąbek okłamał Posłankę Annę Grodzką. Sędzia B. Stój nakazała Policji doprowadzić mnie na badanie na wtorek 8 stycznia 2013 r. godz. 10:00. Nie musieli mnie zatrzymać w niedzielę, jak dwukrotnie usiłowali.
Poza tym sędzia B. Stój wyjaśniła, że: „Funkcjonariusze Policji mają prawo dokonać zatrzymania na czas nieprzekraczający 48 godzin (…).”
Skoro termin badań sędzia Beata Stój wyznaczyła na wtorek 8 stycznia 2013 r., godz. 10:00, to dlaczego policjanci poszukiwali mnie w mieszkaniu mojej matki w niedzielę ok. godz. 08:00? To było przecież … 50 godzin przed wyznaczonym przez sędzię B. Stój terminem. Policjanci, którzy mnie poszukiwali naruszyli prawo, przekroczyli uprawnienia.
Potem policjanci raz jeszcze poszukiwali mnie w mieszkaniu mojej matki w niedzielę, 23 marca 2014 r. ok. godz. 20:00. Poinformowali ją, że otrzymali nakaz zatrzymania mnie i doprowadzenia na badania psychiatryczne.Żeby zapobiec – jak się okazuje tak samo bezzasadnemu, jak bezprawnemu – nękaniu mojej matki, skierowałem wtedy pismo z dnia 31 marca 2014 r. sędzi B. Stój, a w nim wniosek o sporządzenie i doręczenie mi wezwania do stawiennictwa na badania psychiatryczne. Poinformowałem ją, że stawię się w wyznaczonym przez nią miejscu i terminie. Sędzia Beata Stój… nie uwierzyła mi i w dniu 25 kwietnia 2014 r. wydała postanowienie, którym zarządziła zatrzymanie mnie na czas nieprzekraczający 48 godzin i przymusowe doprowadzenie na badania psychiatryczne w dniu 7 maja 2014 r., godz. 12:00 do Aresztu Śledczego w Krakowie przy ul. Montelupich 7.
W dniu
5 maja 2014 r. ok. godz. 15:30 zostałem zatrzymany przez funkcjonariuszy
Wydziału Konwojowania Komendy Wojewódzkiej Policji, sierż. sztab. Michała
Dorobę, sierż. sztab. Pawła Lewkowicza, st. post. Marcina Raka. Ok.
godz. 16:00 policjanci przywieźli mnie przed Komisariat Policji IV w
Krakowie, przy ul. Królewskiej 4. Tam, gdy z nałożonymi na ręce
kajdankami zeskakiwałem z progu samochodu Fiat Ducato
potknąłem się i wpadłem na jednego z nich. Wszyscy trzej rzucili się
wtedy na mnie i powalili mnie na płyty chodnikowe.
Potem,
w godz. 16:45 – 17:00 sporządzono, w mojej i w.w. policjantów obecności
„Protokół Zatrzymania Osoby” – Załącznik
8. Żaden z policjantów nie zgłosił do „Protokołu”
informacji o jakimkolwiek zdarzeniu, które zakłóciłoby konwojowanie
mnie. Zawieziono mnie – w realizacji w.w. postanowienia sędzi B. Stój
– do Izby Zatrzymań KWP w Krakowie, przy ul. Montelupich 7.
Następnego
dnia, 6 maja 2014 r. przedstawiono mi zarzut próby
samouwolnienia się i spowodowania przy tym obrażeń ciała dwóch spośród
konwojujących mnie policjantów – Załącznik
x9.
Okazało
się, że po sporządzeniu w godz. 16:45 – 17:00 „Protokołu
Zatrzymania Osoby” w.w. policjanci wrócili do Komisariatu
Policji IV w Krakowie i w godz. 18:45 – 19:40 złożyli obciążające
mnie zeznania.
Zeznania
sierż. sztab. Michała Doroby, sierż. sztab. Pawła Lewkowicza, st. post.
Marcina Raka przeczą sobie, są niespójne, nielogiczne i nawzajem się
wykluczają. Kserokopie
protokołów ich zeznań załączam do niniejszego e-maila.
1.
protokół ustnego zawiadomienia o przestępstwie i przesłuchania w
charakterze świadka osoby zawiadamiającej – sierż. sztab. Paweł
Lewkowicz – Załącznik 10
2.
protokół przesłuchania świadka – sierż. sztab. Michał Doroba
– Załącznik 11
3.
protokół przesłuchania świadka – st. post. Marcin Rak – Załącznik
12.
Przeczytajcie Państwo, proszę, zeznania w.w. policjantów.
Na ich podstawie nie tylko przedstawiono mi zarzuty z art. 242 § 4 k.k. – „§ 1. Kto uwalnia się sam, będąc pozbawionym wolności na podstawie orzeczenia sądu lub prawnego nakazu wydanego przez inny organ państwowy,podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. (…) § 4. Jeżeli sprawca czynu określonego w § 1 działa w porozumieniu z innymi osobami, używa przemocy lub grozi jej użyciem albo uszkadza miejsce zamknięcia, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.” – usiłowania samouwolnienia się /art. 242 § 4 k.k./, trwające nie dłużej niż 7 dni naruszenie czynności narządu ciała dwóch policjantów /art. 157 § 2 k.k./, naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego /art. 222 § 1 k.k./, ale prokurator Bartłomiej Legutko uznał, że jestem niepoczytalny i w dniu 6 maja 2014 r. w sprawie Prokuratury Rejonowej Kraków Krowodrza do sygn. akt 2 Ds. 542/14:
1.
wydał dwa postanowienia o powołaniu biegłych i poddaniu mnie
badaniom psychiatrycznym,
2.
powołał tych samych biegłych, których powołała sędzia Beata Stój,
tj. biegłych z listy prezesa Sądu Okręgowego w Krakowie lekarzy psychiatrów
Katarzynę Bilską-Zarembę i Mariusza Patlę oraz psychologa Ryszarda
Janczurę,
3.
wyznaczył, jak sędzia B. Stój, jako miejsce badań Areszt Śledczy
w Krakowie, ul. Montelupich 7,
4.
wyznaczył, jak sędzia B. Stój, jako termin badań 7 maja 2014 r.,
godz. 12:00,
5.
skierował wniosek do Sądu Rejonowego dla Krakowa Krowodrzy Wydział
II Karny o wyznaczenie mi – na podstawie w.w. art. 79 § 1 pkt 3 kp.k -
obrońcy z urzędu.
Doprowadzony w dniu 7 maja 2014 r. przez Policję do Aresztu śledczego na spotkanie z biegłymi Katarzyną Bilską-Zaremba i Mariuszem Patlą i R. Janczurą, przekonany, że nasze spotkanie dotyczy sprawy rozpoznawanej przez sędzię B. Stój poinformowałem ich, że – z podanych wyżej przyczyn - nie poddam się badaniom. Złożyłem oświadczenie do protokołu. Po jego zaprotokołowaniu trwające kilka minut spotkanie, zakończyło się.
W dniu 26 maja 2014 r. odebrałem na poczcie w.w. dwa postanowienia z dnia 26 maja 2014 r. prokuratora B. Legutko o powołaniu biegłych sądowych i poddaniu mnie badaniom.
Potem Prokuratura Rejonowa Kraków Krowodrza doręczyła mi zawiadomienie, że „w dniu 17 czerwca 2014 r. skierowany został do Sądu Rejonowego dla Krakowa – Krowodrzy w Krakowie Wydział II Karny wniosek o przeprowadzenie badań i badań psychiatrycznych połączonych z obserwacją psychiatryczną podejrzanego Zbigniewa Kękusia w sprawie sygn. 2 Ds. 542/14.”
Autorem wniosku był prokurator Bartłomiej Legutko.
Następnie
otrzymałem wezwanie z Sądu Rejonowego dla Krakowa Krowodrzy Wydział IX
Karny do stawiennictwa w dniu 21 lipca 2014 r. na posiedzenie w przedmiocie
rozpoznania w.w. wniosku prokuratora B. Legutko. Dowiedziałem
się wtedy od sędzi Katarzyny Kaczmary, że mnie podczas w.w. spotkania w
dniu 7 maja 2014 r. biegli Katarzyna Bilska-Zaremba i Mariusz Patla badali w
sprawie, w której przedstawiono mi w.w. zarzut w związku ze zdarzeniem w
dniu 5 maja 2014 r. ok. godz. 16:00 przed Komisariatem Policji IV w Krakowie
oraz że sporządzili opinię, w której zamieścili wniosek o poddanie mnie
obserwacji psychiatrycznej. Okazało
się, że prokurator B. Legutko zarządził w dniu 6 maja 2014 r. moje
badania psychiatryczne w dniu 7 maja 2014 r. nie doręczywszy mi przed
badaniami nie tylko wezwania na nie, ale nawet wydanych przez niego w dniu 6
maja 2014 r. postanowień o poddaniu mnie badaniom.
Po tym,
gdy poinformowałem sędzię K. Kaczmarę, że moje spotkanie z biegłymi w
dniu 7 maja 2014 r. trwało kilka, mniej niż 10, minut i poza przywitaniem
i pożegnaniem polegało na podyktowaniu przeze mnie do protokołu oświadczenia
prezentującego przyczyny odmowy poddania się przeze mnie badaniom w
sprawie Sądu Rejonowego w Dębicy, sygn. II K 407/13, sędzia odroczyła
posiedzenie i zarządziła przesłuchanie biegłych.
Podczas
kolejnego posiedzenia, w dniu 16 października 2014 r. biegli K.
Bilska-Zaremba i M. Patla podtrzymali wniosek o poddanie mnie obserwacji
psychiatrycznej. Poinformowali mnie i Sąd, że nic już nie pamiętają z
naszego spotkania w dniu 7 maja 2014 r. – sędzia K. Kaczmara oddaliła
moje wnioski o przeprowadzenie dowodów z protokołu mojego spotkania z biegłymi
w dniu 7.05.2014 r. oraz z notatek, które wtedy sporządzili – oraz wyjaśnili,
że opinię i wniosek sporządzili na podstawie obserwacji mojej mimiki i
gestów.
Sędzia
K. Kaczmara podała w postanowieniu z dnia 16.10.2014 r. – Załącznik
13: „Właśnie obserwacja zachowania
podejrzanego, jego mimiki, emocji, gestykulacji dały podstawy do
stwierdzenia podejrzenia psychotycznych lub organicznych zaburzeń
psychicznych.” Biegli
obserwowali mnie przez kilka minut, z tego biegła K. Bilska-Zaremba nawet
tyle nie, bo zapisywała dyktowane jej przeze mnie w.w. oświadczenie.
W sporządzonej przez nich opinii biegli K. Bilska-Zaremba i M. Patla podali, że zidentyfikowali u mnie jednostkę chorobową o nazwie "nadmierna ugrzecznioność". Strach pomyśleć, jak K. Bilską-Zarembę traktują pan Zaremba i pan Patla.
Sędzia Katarzyna Kaczmara orzekła postanowieniem z dnia 16.10.2014 r. o badaniu stanu mojego zdrowia psychicznego połączonym z obserwacją w zakładzie leczniczym, Szpitalu im. dr. Józefa Babińskiego w Krakowie przez okres nie dłuższy niż cztery tygodnie. W uzasadnieniu podała między innymi, że – Załącznik 13: „ ocenie Sądu na obecnym etapie postępowania nie sposób powiedzieć z całą pewnością jaką karę wymierzy Sąd rozpoznający sprawę. Natomiast na podstawie okoliczności sprawy można przewidywać, że będzie to kara pozbawienia wolności bez warunkowego zawieszenia postępowania. Wskazuje na to dobro, które podejrzany miał naruszyć (przestępstwo przeciwko wymiarowi sprawiedliwości) i okoliczności w jakich podejrzany miał się dopuścić zarzuconego mu czynu, a także skutki jakie swoim zachowaniem miał spowodować (obrażenia ciała jednego z funkcjonariuszy policji). Nadto podejrzany był już karany (informacja z KRK, k. 21-22 akt 2 Ds. 542/14; wyrok w sprawie II K 451/06 Sądu Rejonowego w Dębicy został uchylony tylko w części-kopia wyroku Sądu Najwyższego z dnia 26 stycznia 2012 r., sygn. IV KK 272/11-k. 131 –załącznik do pisma podejrzanego).
Ja nie byłem nigdy karany.
Skazujący
mnie wyrok Sądu Rejonowego w Dębicy – tj. sędziego Tomasza Kuczmy – w
sprawie do sygn. akt II K 451/06 został uchylony nie tylko częściowo,
wyrokiem Sądu Najwyższego z dnia 26.01.2012 r., sygn. IV KK 272/11 /Załącznik
6/, ale także wydanym wcześniej wyrokiem Sądu Okręgowego
w Rzeszowie z dnia 15 września 2010 r. – Załącznik
5. I tylko dwoje kolejnych prezesów Sądu Rejonowego w Dębicy,
sędzia Dariusz Różański i – od dnia 15 czerwca 2012 r. – sędzia
Beata Stój… zapomnieli o tym wyroku zawiadomić Krajowy Rejestr Karny.
Po
wydaniu przez Sąd Najwyższy drugiego z w.w. wyroków wznowieniowych skazujący
mnie wyrok sędziego T. Kuczmy stracił moc prawną, przestał istnieć w
sensie prawnoprocesowym.
Zaskarżyłem postanowienie sędzi K. Kaczmary. Zaskarżył je także mój w.w. obrońca z urzędu adw. Jarosław Bryk.
Ja podałem w zażaleniu m.in., że sędzia Katarzyna Kaczmara wydała postanowienie bez wyjaśnienia wszystkich istotnych okoliczności, w tym m.in.:
1.
niedopuściła jako dowodu w sprawie „Protokołu
Zatrzymania Osoby” sporządzonego w dniu 5 maja 2014 r.,
niespełna godzinę po zdarzeniu, które skutkuje przedstawieniem mi zarzutów
w sprawie rozpoznawanej przeciwko mnie przez prokuratora B. Legutkę i dwie
godziny przed tym, zanim sierż. sztab. Paweł Lewkowicz, sierż. sztab.
Michał Doroba, st. post. Marcin Rak złożyli obciążające mnie zeznania.
2.
dokonanie oceny dowodów wbrew zasadom prawidłowego rozumowania
przez podanie, że ja byłem karany ponieważ skazujący
mnie wyrok Sądu Rejonowego w Dębicy z dnia 18.12.2007 r., sygn. II K
451/06 został uchylony tylko częściowo, wyrokiem Sądu Najwyższego z
dnia 26.01.2012 r., podczas gdy ja pismem procesowym złożonym w dniu 6 października
2014 r. złożyłem wniosek o przeprowadzenie dowodu z akt sprawy Sądu
Rejonowego w Dębicy sygn II K 407/13 /uprzednio II K 451/06/, w tym z w.w.
wyroku wznowieniowego Sądu Okręgowego w Rzeszowie z dnia 15.09.2010 r.
oraz załączyłem do pisma z dnia 06.10.2014 r. kserokopię tego wyroku.
3.
zaakceptowała niedopełnienie przez prokuratora ustawowego obowiązku
określonego w art. 79 § 1 pkt 3 k.p.k. przed pierwszą czynnością
procesową z moim udziałem po przedstawieniu mi zarzutów w dniu 6 maja
2014 r., tj. pozbawienie mnie możności skorzystania z konstytucyjnego
prawa do obrony określonego w art. 42.2 Konstytucji,
W dniu 10 kwietnia br, odbyło się przed Sądem Okręgowym w Krakowie Wydział IV Karny Odwoławczy – w składzie: SSO Lidia Haj, SSO Jadwiga Żmudzka, SSR del. Agnieszka Sułowska-Gibas posiedzenie w przedmiocie rozpoznania zażaleń na postanowienie sędzi K. Kaczmary.
W
sprawie mojego zarzutu dotyczącego pominięcia dowodu z „Protokołu
Zatrzymania Osoby” w.w. sędziny podały – Załącznik
14: „Podejrzany zarzucił postanowieniu: (…)
. Nadto oczywiste i rażące naruszenie prawa procesowego, w tym art. 7 kpk,
poprzez pominięcie w sprawie najważniejszego dowodu "Protokołu
Zatrzymania Osoby".
To
wszystko o najważniejszym dowodzie w sprawie. Nie tylko dla sędzi K.
Kaczmary ale także dla SSO Lidi Haj, SSO Jadwigi Żmudzkiej, SSR del.
Agnieszki Sułowskiej-Gibas ten dowód nie istnieje. Podały natomiast – Załącznik
14: „Nie sposób stwierdzić, iż spójna i
konsekwentna relacja tychże świadków, jest gołosłowna i nie ma żadnego
pokrycia w rzeczywistości.
Osoby
te jako funkcjonariusze publiczni, jasno i logicznie przedstawili przebieg
zdarzenia, które miało miejsce w trakcie wykonywania przez nich obowiązków
służbowych. W obecnej chwili nie ma żadnych podstaw, by w całości odmówić
im wiarygodności. A zatem niewątpliwie zachodzi duże prawdopodobieństwo
dokonania przez Zbigniewa Kękusia zarzuconego mu czynu.”
Zapoznajcie
się Państwo, proszę, z zeznaniami sierż. sztab. Pawła Lewkowicza, sierż.
sztab. Michała Doroby, st. post. Marcina Raka – Załącznik
10, Załącznik
11, Załącznik
12 i oceńcie je proszę, czy są rzeczywiście jasne, spójne
i logiczne. Każdy zeznał, co innego.
Co więcej,
policjanci składali zeznania w godzinach 18:45–19 :40. „Protokół
Zatrzymania Osoby” sporządzono w ich oraz mojej obecności
w godz. 16:45 – 17:00, niespełna godzinę po zdarzeniu, ok. godz. 16:00,
w następstwie którego przedstawiono mi zarzuty. Policjanci nie podali do „Protokołu”
informacji o jakimkolwiek zdarzeniu, które zakłóciłoby konwojowanie
mnie. A zatem SSO Lida Haj, SSO Jadwiga Żmudzkia SSR del. Agnieszka Sułowska-Gibas
pominęły – tak samo, jak wcześniej SSR Katarzyna Kaczmara – ten dowód
i skonstatowały… „A zatem niewątpliwie zachodzi duże
prawdopodobieństwo dokonania przez Zbigniewa Kękusia zarzuconego mu
czynu.”
Można
i tak…
W
kwestii mojego zarzutu, że sędzia K. Kaczmara oparła postanowienie z dnia
16.10.2014 r. na przesłance, że ja byłem karany, mimo że nie byłem
karany SSO Lida Haj, SSO Jadwiga Żmudzkia SSR del. Agnieszka Sułowska-Gibas
zarzuciły mi… kłamstwo i także oparły ich postanowienie na ustaleniu,
że ja byłem karany. Podały – Załącznik
14: „Sąd I instancji w uzasadnieniu zaskarżonego
postanowienia omówił wskazaną kwestię i podniósł, iż w niniejszej
sprawie można przewidywać wymierzenie bezwzględnej kary pozbawienia wolności.
Za takim rozstrzygnięciem przemawia rodzaj naruszonego dobra prawnego
(przestępstwo przeciwko wymiarowi sprawiedliwości), okoliczności popełnienia
czynu oraz jego skutki (obrażenia ciała funkcjonariuszy), a
nadto wcześniejsza karalność podejrzanego (wbrew temu co w zażaleniu
podejrzany podnosił, iż nie był karany, w aktach sprawy znajdują się
dane o karalności podejrzanego, w których widnieje skazanie podejrzanego z
art. 226 § 1 kk, art. 212 § 1 kk i innych). (…) Niniejsze
okoliczności, w powiązaniu z wcześniejszą karalnością oskarżonego
prowadzą do konkluzji, iż zachodzi możliwość orzeczenia wobec niego
bezwzględnej kary pozbawienia wolności.”
Widać
sędziny uznały zatem, że ja sfabrykowałem wyrok Sądu Okręgowego w
Rzeszowie z dnia 15.09.2010 r., którego kserokopię złożyłem do akt
sprawy.
Można
i tak…
Co się
tyczy mojego zarzutu, że prokurator B. Legutko niedopełnił przed pierwszą
czynnością procesową z moim udziałem po przedstawieniu mi zarzutów w
dniu 6 maja 2014 r., tj. podczas moich badań psychiatrycznych wyznaczonych
przez niego na dzień 7 maja 2014 r., ustawowego, określonego w art. 79 §
1 pkt 3 k.p.k. obowiązku zapewnienia mi obrońcy, SSO Lida Haj, SSO Jadwiga
Żmudzkia SSR del. Agnieszka Sułowska-Gibas podały – Załącznik
14: „Nie znajduje także podstaw zarzut
podejrzanego naruszenia (…) . 79 § 1 pkt 3 kpk (podejrzany
w postępowaniu występował z obrońcą wyznaczonym mu z urzędu).”
Mój
los jest chyba rzeczywiście przesądzony jeśli trzy sędziny Sądu Okręgowego
w Krakowie pozwalają sobie na tak bezczelne kłamstwo, kompromitację w
postaci dokonania oceny materiału dowodowego wbrew zasadom prawidłowego
rozumowania.
Przypomnę,
że art. 79 § 1 pkt 3 k.p.k. „W postępowaniu karnym oskarżony
musi mieć obrońcę, jeżeli: (…) 3) zachodzi
uzasadniona wątpliwość co do jego poczytalności.”
„MUSIEĆ”
znaczy: «podlegać przymusowi, nie móc postąpić
inaczej»; Słownik Języka Polskiego PWN, Wydawnictwo Naukowe
PWN, Warszawa 2005, s. 484
Artykuł
42.2 Konstytucji stanowi: „Każdy, przeciw komu prowadzone
jest postępowanie karne, ma prawo do obrony we
wszystkich stadiach postępowania. Może on w szczególności wybrać
obrońcę lub na zasadach określonych
w ustawie korzystać z obrońcy z urzędu.”
Na
podstawie zacytowanego wyżej prawa określonego w art. 42.2 Konstytucji:
1.
Trybunał Konstytucyjny orzekł wyrokiem z dnia 17 lutego 2004 r.,
Sygn. akt SK 39/02, OTK 2004, Nr 2 poz. 7 – „Konstytucyjne
prawo do obrony należy rozumieć szeroko, jest ono bowiem nietylko
fundamentalną zasadą procesu karnego, ale też elementarnym
standardemdemokratycznego państwa prawnego. Prawo to przysługuje każdemu
od chwili wszczęciaprzeciwko niemu postępowania karnego (w
praktyce od chwili przedstawienia zarzutów).”
2.
Sąd Najwyższy podał w uchwale z dnia 20 września 2007 r., I KZP
26/07, Prok. i Pr., 2007, Nr 12 – „(…) Stwierdzić należy,
że prawo do obrony jest fundamentalnym prawem obywatelskim gwarantowanym
Konstytucją R. P. oraz przepisami konwencji międzynarodowych, które
Polska podpisała i ratyfikowała, a które przez to stały się częścią
wewnętrznego porządku prawnego (art. 8 ust. 2 Konstytucji R. P.). Przepis
art. 42 ust. 2 Konstytucji R. P. gwarantuje
każdemu przeciwko komu jest prowadzone postępowanie karne prawo do obrony,
we wszystkich stadiach tego postępowania. W piśmiennictwie podkreśla
się doniosłość tego uprawnienia, które w istocie swej jest ,,prawem do
ochrony jednostki przed wszelkimi ingerencjami w sferę wolności i praw,
jakim zagraża bądź ze swej natury powoduje proces karny. Jest
to zatem prawo do obrony człowieka, a nie jego roli czy statusu w procesie
karnym.”
Mnie przedstawiono zarzuty w dniu 6 maja 2014 r., czego dowodem wydane tego dnia „UZASADNIENIE postanowienia o przedstawieniu zarzutów” - Załącznik 9.
Zgodnie z prawem określonym w art. 42.2 Konstytucji – „Każdy, przeciw komu prowadzone jest postępowanie karne, ma prawo do obrony we wszystkich stadiach postępowania.” - od tego dnia przysługuje mi prawo do korzystania z obrońcy.
Prokurator B. Legutko nabrał wątpliwości co do mojej poczytalności także w dniu 6 maja 2014 r. i tego dnia:
1.
wydał dwa postanowienia o powołaniu biegłych sądowych i poddaniu
mnie badaniom psychiatrycznym – Załącznik
15, Załącznik
16,
2.
skierował wniosek do Sądu Rejonowego dla Krakowa Krowodrzy Wydział
II Karny o wyznaczenie mi obrońcy z urzędu: „Prokuratura
Rejonowa Kraków Krowodrza, Kraków, dnia
6 maja 2014 r. 2 Ds. 542/14 Sąd Rejonowy dla Krakowa Krowodrzy w
Krakowie Wydział II Karny
Na zasadzie art. 79 § 1 pkt 3 kpk wnoszę o wyznaczenie obrońcy z urzędu dla Zbigniewa Kękusia (Kękuś) s. /imię ojca – ZKE/ ur. 02.05.1958 r., w Krakowie, zam. /adres – ZKE/ podejrzanego o przest. z art. 242 § 4 kk w postępowaniu tut. Prokuratury o sygn. 2 Ds. 542/14, bowiem zachodzą uzasadnione wątpliwości co do jego poczytalności, a nie ma on obrońcy z wyboru. Prokurator Prokuratury Rejonowej Bartłomiej Legutko”
Także
w dniu 6 maja 2014 r. prokurator Bartłomiej Legutko
wyznaczył termin moich badań psychiatrycznych na dzień 7 maja
2014 r.
Przewodniczący Wydziału II Karnego Sądu
Polecam
sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
"AFERY PRAWA" Niezależne Czasopismo Internetowe www.aferyprawa.com redagowane przez dziennikarzy AP i sympatyków z całego świata których celem jest PRAWO, PRAWDA SPRAWIEDLIWOŚĆ DOSTĘP DO INFORMACJI ORAZ DOBRO CZŁOWIEKA |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
Komentowanie nie jest już możliwe.