opublikowano: 28-12-2010
Interwencja dziennikarzy AFER PRAWA - nielogiczny, bezsensowny, czyli bajkowy akt oskarżenia spłodzony przez funkcjonariusza Annę Zielińską-Rybak z Prokuratury Rejonowej w Świdnicy.
Wielokrotnie nagłaśniamy w artykułach AP fakty, że typowym
humanistom - prokuratorom i sędziom daje się do rozpatrzenia sporne sprawy z
dziedzin nauk ścisłych. Z uwagi na brak przez nich chociażby tzw.
"zielonego pojęcie" w tych tematach nasza Redakcja co jakiś czas
spotyka się z ewidentnymi wpadkami funkcjonariuszy prokuratury w aktach oskarżenia,
jak też urzędników sądowych w wydawanych przez nich orzeczeniach, którzy z
reguły bez zastanowienia "przyklepują" prokuratorskie bajki.
Ewidentne wpadki togowcy mają głównie w orzekaniu o błędach lekarskich,
budowlanych, drogowych, sporów księgowych i rozliczeń między firmami, ale
nawet w sprawach wychowawczych, rodzinnych i psychiatrycznych, nawet
subiektywnych pomówień, które z reguły dostają do rozpatrzenia niedoświadczeni,
małoletni ;-) sędziowie i asesorowie prokuratury.
Dlatego domagamy się, aby zgodnie ze światową tendencją, kształcenie prawników
było co najmniej dwu fakultatywne - kierunek prawniczy powinien być
uzupełniany kierunkiem nauki ścisłej np. na uczelni technicznej z dziedziny w
której absolwent prawa zamierza orzekać - to ograniczyłoby znacznie ilość
wpadek sędziowskich przy orzekaniu.
Wprawdzie do pomocy sędziowie mają tzw. biegłych sądowych,
ale ci "biegli" z reguły wybierani przez prezesa sądu "z
układów" są tak "przebiegli" we wciskaniu "kitu" sędziemu,
że w jednej sprawie mamy nieraz po kilka sprzecznych pseudo-opinii, a
"zielony" sędzia nijak nie potrafi odróżnić ziarna od plew... i
tak jak ksiądz, temu "daje wiarę" a drugiemu nie... tak więc nasi
dziennikarze mają pełne ręce roboty.
Żeby nie przedłużać linki - odnośniki do co ciekawszych wpadek
prokuratorsko-sądowych zamieszczamy na końcu strony.
Kolejny raz Redakcja AP spotkała się z bezsensownym, bajkowym aktem oskarżenia wypisanym przez funkcjonariusza Annę Zielińską-Rybak z Prokuratury Rejonowej w Świdnicy. cyt: O to że, ...działając wspólnie i w porozumieniu sprowadzili bezpośrednie niebezpieczeństwo zdarzenia, które zagroziło życiu lub zdrowiu wielu osób w budynku mieszkalnym... w ten sposób, że... zamontowali piec CO ogrzewając swoje mieszkanie, którego eksploatacja powodowała wydzielanie się w budynku i lokalach mieszkalnych tlenku węgla, czym narazili w/w osoby na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, tj. o czyn z art. 164 par.1 kk
W sprawie
- piec atestowany centralnego ogrzewania na węgiel lub koks jest zamontowany w
piwnicy, właściciele (użytkownicy) mieszkają na parterze i jakoś nie tróją
się ;-), a tych których niby tróją - chodzi o mdłości i plamy na ścianach
na skutek korzystania z pieca (czy akurat tego?) - to mieszkają na I piętrze starej poniemieckiej
kamienicy.
Ważne - komin do którego został podłączony piec grzejny jest w centrum
budynku ma średnicę tak z 50x50cm i wysokości ok. 20m. Kamienica w momencie
zawiadomienia prokuratury i oskarżenia stanowiła współwłasność, tak wiec wszyscy sobie dokuczają.
Jak zwykle w tego typu sprawach zaczynamy od wykładu i teorii naukowej (a
nie subiektywnej) celem pouczenia funkcjonariuszy prokuratury.
ZADANIA KOMINÓW
Komin służy do odprowadzania zużytego powietrza, spalin lub dymu z zamkniętych
pomieszczeń (budynki, kopalnie, lokomotywa parowa) do atmosfery.
Istnieją trzy podstawowe rodzaje kominów: wentylacyjne, spalinowe i dymowe.
W większości budynków mieszkalnych wszystkie te kominy działają na zasadzie
wentylacji grawitacyjnej. Polega ona na samoistnym przepływie powietrza od
podstawy komina w górę do jego wylotu, na skutek wypychania powietrza z wnętrza
budynku przez napływające do środka kanałami nawiewnymi zewnętrzne
powietrze, bez konieczności stosowania pomp tłoczących. Dzięki wyporowi hydrostatycznemu
ciepłe powietrze unosi się do góry w postaci prądu konwekcyjnego i kominem
wydostaje się na zewnątrz. Dzieje się tak dlatego, że niemal zawsze
powietrze znajdujące się wewnątrz budynków mieszkalnych jest cieplejsze, a
co za tym idzie – charakteryzuje się mniejszą gęstością wρ niż
zimne powietrze zewnętrzne (o gęstości )zρ. Prowadzi to do powstania u
podstawy komina, czyli w pomieszczeniu zamkniętym, tzw. ciśnienia czynnego. Ciśnienie
czynne jest różnicą ciśnień hydrostatycznych pomiędzy ciśnieniem
wywieranym przez słup powietrza zewnętrznego o gęstości zρ a ciśnieniem
wywieranym przez słup powietrza wewnętrznego o gęstości.
Ponieważ ciśnienia te wyznacza się na poziomie odpowiadającym podstawie
komina o wysokości h , to ciśnienie czynne dane jest wzorem:
Δp = (zp - wp) h g - gdzie g – przyspieszenie ziemskie.
Dodatkowo, nie mniej ważne zadaniem kominów,
to doprowadzanie do palenisk odpowiedniej ilości powietrza (tlenu) za pomocą
działającej we wnętrzach kominów tzw. siły ciśnienia, znanej ogólnie jako
siły "ciągu kominowego". Energią dla wytwarzania siły ciągu
kominowego jest ciepło. Ciąg kominowy powstaje wskutek ruchu ogrzanych gazów
spalinowych, a uzasadnieniem tego ruchu jest różnica ciężarów ogrzanego (a
przez to lżejszego) słupa powietrza w kominie oraz powietrza atmosferycznego
(ciśnienie atmosferyczne).
Ciąg kominowy działa ssąco - zimne powietrze
znajdujące się poza kominem wypiera ku górze (ciśnienie do góry) przez
ruszta paleniska lżejszy słup powietrza w kominie, aby doprowadzić do równowagi
ciśnień. Im wyższa temperatura wewnętrznego słupa powietrza albo gazów w
kominie, im niższa temperatura zewnętrzna, tym silniejszy jest pęd (ciśnienie)
ku górze.
Tak więc dla laika - im większa wartość ciśnienia czynnego, które wprost
proporcjonalnie zależy od różnic temperatury powietrza w kominie i na zewnątrz,
oraz im wyższy komin, tym lepszy ciąg kominowy.
Nieraz obserwowaliśmy, jak kominiarz przykłada zapaloną kartkę papieru do
wentylacji w łazience celem sprawdzenia ciągu i przy "dobrym ciągu"
potrafi się płomień stłumić - a przecież w kominie wentylacyjnym powietrze
nie jest ogrzewane piecami.
Nie trudno sobie wyobrazić, że ciąg w czynnym kominie dymnym jest kilkadziesiąt
razy większy - tak więc w przestrzeni kominowej wytwarza się podciśnienie i powietrze z pomieszczeń
wszelkimi szczelinami jest wciągane do komina.
PRZY DZIAŁAJĄCYM I NIE ZATKANYM KOMINIE
FIZYCZNIE NIE ISTNIEJE OPCJA ŻEBY DYMY WYDOSTAWAŁY SIĘ NA ZEWNĄTRZ NAWET
PRZY NIESZCZELNYM KOMINA np. do mieszkania. To tak jakby wodzie nakazano
płynąc w górę...
Zresztą, każdy kto ma piec wolnostojący w mieszkaniu i odprowadza rurami dym
do komina to nie bawi się w ich uszczelnianie. Jak działa tzw. "cug"
widać to w starych domach z piecem drzewnym, gdzie nie dość, że
między płytami widać płomień (a dym pomimo to nie wychodzi z paleniska do
pomieszczenia), to na środku
płyty grzejnej znajduje się często dziura na garnek i nikt nie ulega zaczadzeniu a
pomieszczenie zadymieniu.
Kiedy ciąg w kominie ulega odwróceniu?
Zgodnie z prawami fizyki, które żaden sędzia i prokurator nie jest w stanie
swoimi nakazami zmienić, (podobnie jak rząd globalny nakazać ocieplenie Ziemi
;-)
I - gdy temperatura powietrza (a więc i ciśnienie) w kominie będzie mniejsza niż na zewnątrz - co może zdarzyć się jedynie w lecie i przy niepaleniu w piecu.
II - gdy w szczelnym pomieszczeniu zainstalowany jest piec gazowy zużywający tlen - przy braku otworów nawiewnych w oknach powstaje podciśnienie w pomieszczeniu, które może spowodować odwrotny ciąg i cofniecie gazów spalinowych do pomieszczania w którym znajduje się piec - ostatnio sporo mamy takich wypadków.
I TAK MOŻE DZIAĆ SIĘ W POMIESZCZENIACH ZAMIESZKAŁYCH PRZEZ NIBY POSZKODOWANYCH KTÓRZY ZATRUWAJĄ SIĘ SWOIMI SPALINAMI - I CZY NIE ZACHODZI TAKIE ZJAWISKO FIZYCZNE POWINNA ZBADAĆ PROKURATOR ANNA ZIELIŃSKA - RYBAK I KOMINIARZE.
Jak widać z przeprowadzonego wywodu, nie
jest możliwe, żeby mieszkańcy pierwszego pietra mogli być truci przez
dymy pieca CO eksploatowanego zimą i umieszczonego prawidłowo - czyli
przy podstawie komina.
Jeżeli faktycznie są truci - to robią to sobie sami przez zamontowanie pieca
CO i Junkersa w łazience na poziomie pierwszego piętra i używając zewnętrznego
komina, ZBUDOWANEGO NIEPRAWIDŁOWO (KAT 90 STOPNI) i z o wiele mniejszym
przekrojem a więc i wydajnością.
Wprost przeciwnie, zgodnie z prawami fizyki to dziurawy komin i jego użytkowanie
przez oskarżonych współmieszkańców z dołu ratuje tym na górze życie
przez "wysysanie" wszelkich smrodów z ich pomieszczeń.
Dla uzupełnienia wiedzy kolejna część wykładu:
Ze względów bezpieczeństwa w prawidłowo skonstruowanych budynkach musi zostać
zapewniona stała wymiana powietrza, co jest możliwe dzięki kanałom
wentylacyjnym i otworom nawiewnym. Na przykład, co może być zaskakujące,
zgodnie z polskimi normami dotyczącymi bezpieczeństwa, niezależnie od wielkości
powierzchni mieszkalnej, w kuchni z kuchenką gazową w ciągu godziny powinno
być wymieniane powietrze o objętości 70 m3, a w łazience – o objętości
50 m3. Jeżeli nie byłoby z zewnątrz stałego dopływu powietrza do pomieszczeń
zamkniętych, to po pewnym czasie w pomieszczeniach tych wytworzyłoby się
podciśnienie, związane ze stałym ubytkiem masy gazu ze szczelnie zamkniętej
objętości, które to podciśnienie w konsekwencji doprowadziłoby do zassania
powietrza kominem wentylacyjnym, dymowym lub spalinowym z powrotem w dół (tzw.
ciąg wsteczny). Ciąg wsteczny ustaje po wyrównaniu się ciśnień u podstawy
komina, ale nawet jego krótkotrwałe występowanie może doprowadzić do bardzo groźnych skutków, takich jak zatrucie tlenkiem węgla (z przewodów
spalinowych lub dymowych), ponieważ substancja ta jest groźna dla zdrowia
nawet w niewielkim stężeniu. Na taki efekt szczególnie narażeni są mieszkańcy
starych budynków, w których wymieniono okna na nowe, gdyż w takim przypadku
wydajność wentylacyjna otworów nawiewnych, dostosowanych do starych typów
nieszczelnych okien jest zbyt mała dla zapewnienia prawidłowego funkcjonowania
systemu. Tlenek węgla jest produktem powstającym w wyniku niepełnego spalania
węgla, które może mieć miejsce m.in. w przypadku niedostatecznego dopływu
tlenu do paleniska. Zatem występowanie podciśnienia w pomieszczeniach działa
podwójnie niekorzystnie – zwiększa ilość wydzielanego tlenku węgla i jednocześnie
powoduje jego wtłaczanie do pomieszczeń.
W dodatku przy spalaniu gazu ziemnego wydziela się 1m3 CO2, czyli
dwutlenku węgla oraz ok. 2m3 pary wodnej. Gaz ziemny bywa na ogół zaazotowany
i zawiera śladowe ilości siarkowodoru. Para wodna w temperaturze, jaka panuje
przy spalaniu gazu, reaguje z tlenkiem azotu i siarki, tworząc ciecz, kwaśny
kondensat, będący roztworem kwasu siarkowego i azotowego. Związki te nie dość,
że są trujące to powodują powstanie plam i wykwitów na ścianach.
Do najczęściej występujących przyczyn
niedostatecznego ciągu kominowego i wadliwego funkcjonowania urządzeń
grzewczo-kominowych zaliczamy:
- niewystarczającą -w stosunku do obciążenia (podłączeń) - wysokość
komina,
- nadmierne oziębienie komina (przewodu) przebiegającego w ścianie zewnętrznej
budynku, ścianie świetlikowej lub ścianie klatki schodowej,
- szkodliwe działania prądów powietrza (wiatrów) na wylot komina,
- niewłaściwy przekrój komina - za mały w stosunku do ilości odprowadzanych
gazów spalinowych lub nadmiernie (rażąco) odbiegający od najkorzystniejszego
przekroju, jakim jest przekrój okrągły, a następnie kwadratowy,
- nierówno wykonane i zbyt surowe wewnętrzne ściany kominowe,
- wystające do wnętrza komina cegły, zwężenia, załamania itd.,
- Zasysanie z zewnątrz zimnego powietrza przez komin, w tym przez uszkodzone
drzwiczki wycierowe, pęknięcia, zbędne otwory (szczególnie otwory poniżej użytkowanego
paleniska), podłączone nie użytkowane paleniska itp.,
- uszkodzone ściany działowe przy przewodach zgrupowanych,
- nasada kominowa zwężająca przekrój wylotu komina,
- zawilgocone ściany komina i kanałów dymowych,
- nic odpowiadające przekrojom kominów i przekrojom kanałów paleniskowych
łączniki dymowe (zbyt duże lub za małe przekroje) oraz zbyt długie poziome
łączniki,
- niedostateczny lub nadmierny dopływ powietrza do komory spalania paleniska
(niedostosowane do danego paliwa ruszta),
- uderzanie strumienia gazów spalinowych na inny strumień gazów,
- wadliwe konstrukcje palenisk oraz paleniska uszkodzone,
- nadmierny osad sadzy w kominie, kanałach połączeniowych lub paleniskowych,
- używanie paliwa nic dostosowanego do konstrukcji danego paleniska.
PRAWA GAZÓW
Przy ogrzewaniu dowolnego gazu pod stałym ciśnieniem ze wzrostem temperatury o
1° objętość gazu zwiększa się o 1/273 części tej objętości, jaką gaz
miał w temperaturze 0°C. Natomiast przy ogrzaniu dowolnego gazu w stałej objętości,
ze wzrostem temperatury o l ° ciśnienie gazu zwiększa się o 1/273 części
tego ciśnienia, jakie gaz miał w temperaturze 0°C.
Wszystkie wyżej wymienione prawa zakładają stałość jednej danej, to jest
stałość temperatury, stałość ciśnienia lub stałość objętości. Prawa
te są słuszne dla przeciętnych temperatur i ciśnień.
WYDAJNOŚĆ KOMINA
Z dotychczasowych rozważań wynika, że przekrój przewodu kominowego nie ma
istotnego wpływu
na ciąg. Przekrój kominowy ma jednak znaczenie dla jego wydajności, tj.
zdolności przepustowej określonej objętością gazów spalinowych. Technika
cieplna wymaga przekroju komina dostosowanego do wielkości i ilości palenisk
do niego podłączonych.
Stara zasada, wynikająca z doświadczeń i praktyki, mówi, że:
komin o wysokości:
- do 16 m wysokości powinien mieć przekrój równy 1/3 całkowitej powierzchni
rusztów = R/3
- 16-25 m wysokości powinien mieć przekrój równy 1/4 całkowitej powierzchni
rusztów = R/4
- 25-36 m wysokości powinien mieć przekrój równy 1/5 całkowitej powierzchni
rusztów = R/5
- ponad 36 m wysokości powinien mieć przekrój równy 1/6 całkowitej
powierzchni rusztów = R/6
Ponadto przyjmuje się, że przekrój komina powinien wynosić średnio:
- 1/4 całkowitej powierzchni rusztów przy węglu kamiennym
- 1/5 całkowitej powierzchni rusztów przy koksie
- 1/6 całkowitej powierzchni rusztów przy węglu brunatnym.
Przy obliczaniu przekroju komina należy brać pod uwagę
fakt, że różne paliwa wydzielają różne ilości gazów spalinowych i że
muszą zostać wyrzucone odpowiednio większe lub mniejsze ilości gazów
spalinowych.
Im większa szybkość ciągu w kominie, tym większa ilość gazów spalinowych
zostanie w ciągu godziny wyrzucona i tym mniejszy może być przekrój komina,
czyli im słabszy ciąg, tym większy przekrój i przeciwnie: im silniejszy
(szybszy) ciąg, tym mniejszy przekrój.
Podsumowując powyższe wywody naukowe oparte na
prawach fizyki jednoznacznie dochodzimy do wniosków:
1/ NIE MA FIZYCZNEJ MOŻLIWOŚCI ŻEBY MIESZKAŃCY PARTERU PRZEZ UŻYTKOWANIE PIECA
CENTRALNEGO W PIWNICY narazili osoby (na piętrze) na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź
ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, tj. o czyn z art. 164 par.1 kk
2/ z dużym prawdopodobieństwem (jak już, ponieważ pomiary nie wykazały tlenku węgla) wskutek wadliwej budowy komina mieszkańcy piętra sami zatruwają się spalinami ze swojego pieca eksploatowanego w mieszkaniu na piętrze.
W TEJ SYTUACJI RZECZYWISTEJ W TRYBIE PILNYM WNOSIMY DO PROKURATURY REJONOWEJ W ŚWIDNICY O WYCOFANIE AKTU OSKARŻENIA W SPRAWIE II K 665/06 (sygn. prok 2 Ds.552/06) i zaprzestanie szykanowania właścicieli nieruchomości w Strzegomiu.
Działanie Prokuratury nie jest poparte naukową wiedzą a taka niekompetencja powoduje kolejne ośmieszenie się prokuratorów jak też organów władzy i sądownictwa RP.
red. nacz. www.aferyprawa.eu
mgr inż. materiałoznawca Zdzisław Raczkowski
Komentowanie nie jest już możliwe.