opublikowano: 26-10-2010
Prof.
dr hab. Stanisław Waltoś (ur. 1932 w Stanisławowie), ukończył studia
prawnicze na Uniwersytecie Jagiellońskim w 1954 r. W tym samym roku rozpoczął
pracę w typowo komunistycznej partyjnej (czyt. stalinowskiej) prokuraturze.
Do 1962 r. pracował na szereg stanowiskach prokuratorskich, awansując w 1964
na Prokuratora Wojewódzkiego w Krakowie. Za swoje zasługi uzyskał doktorat
w 1962 r., na podstawie pracy pt. "Funkcje i formy aktu oskarżenia w
procesie karnym". Habilitował się w 1972r na podstawie monografii
"Model postępowania przygotowawczego na tle prawno-porównawczym."
Był promotorem przeszło 300 prac magisterskich i 10 doktorskich. Jest
autorem ponad 250 publikacji naukowych, wydanych tak w kraju, jak i zagranicą.
Swą karierę zawodową zakończył jako przewodniczący Komisji Kodyfikacji
Prawa Karnego.
To przy jego współudziale stworzono "jeszcze" obowiązujący i
stale poprawiany "Kodeks Postępowania Karnego", z tyloma
"furtkami" dla aferzystów, że "czytając kodeks od początku
- jest się winnym dowolnego przestępstwa
"trybem stalinowskim" (dajcie mi człowieka, a znajdę na niego
paragraf) :-) a od końca niewinnym każdego zarzutu. Dla
przypomnienia Kodeks postępowania karnego w ostatnich kilku latach
nowelizowano aż 25 razy, a tylko jedna zmiana zawierała 250 poprawek! Jasne,
że z tymi zmianami nie nadążają zapoznawać się nawet sędziowie, dlatego
wydają tyle wyroków z naruszeniem obowiązującego prawa. W dodatku tylko
nieliczni sędziowie są w stanie korzystać z internetu, czy Lexa stale
aktualizującego poselskie pomysły zmian w prawie.
Po czterech miesiącach od chwili odwołania
prof. Stanisława Waltosia z funkcji przewodniczącego KKPK powołano nowych
ekspertów. Ciekawostką w tym jest fakt, że na znak protestu zrezygnowali ze
stanowisk wszyscy jej członkowie w myśl socjalistyczno-mafijnej zasady
"wszyscy za jednego, jeden za wszystkich" :- )
Premier Kazimierz Marcinkiewicz przyjął ich rezygnacje i powołał nowych
ekspertów prawa. Wśród jedenastu ekspertów znaleĽli się głównie
teoretycy. Lista z nazwiskami kandydatów trafiła najpierw do ministra
Zbigniewa Ziobry, który czekał na wyciszenie emocji po burzy, jaką wywołało
zamieszanie wokół starej komisji i korporacyjna (mafijna) działalność
pasożytniczego lobby prawniczego.
Kazimierz Marcinkiewicz powołał komisję na
najbliższe cztery lata. Przewodniczącym KKPK został prof. Andrzej Siemaszko,
szef Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości, a sekretarzem prokurator dr Andrzej Ważny
z Ministerstwa Sprawiedliwości.
Jej członkami zostali:
- prof. dr hab. Władysław Mącior (wiceprzewodniczący) - emerytowany profesor
Uniwersytetu Jagiellońskiego,
- prof. dr hab. Leon Chełmicki-Tyszkiewicz - Uniwersytet Śląski,
- prof. dr hab. Zdzisław Kegel - Uniwersytet Wrocławski,
- prof. dr hab. Romuald Kmiecik - Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej,
- dr Stanisław Łagodziński - prokurator Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie
(w stanie spoczynku),
- prof. dr hab. Kazimierz Marszał- Uniwersytet Śląski,
- Ryszard Pusz - prokurator Prokuratury Krajowej (w stanie spoczynku),
- prof. dr hab. Stanisław Stachowiak - Uniwersytet im. Adama Mickiewicza,
- prof. dr hab. Barbara Wójcicka - Uniwersytet Łódzki.
Nowo powołana komisja będzie miała co robić. Rząd przyjmuje kolejne propozycje diametralnie zmieniające dzisiejsze kodyfikacje karne. Wiele z nich trafiło już do Sejmu, a nad kilkoma toczą się zaawansowane prace legislacyjne. Wszystkie projekty są dziełem zespołów powołanych przez ministra. Żadnego nie opiniowała poprzednia komisja. Sprawę istnienia Komisji Kodyfikacyjnej przesądzono trzy lata temu w rozporządzeniu Rady Ministrów - ma działać przy ministrze sprawiedliwości. Powierzono jej ważne zadania: przygotowywanie założeń i ogólnych kierunków zmian w prawie i procedurze karnej; opracowywanie projektów rozporządzeń oraz troskę o harmonizację prawa polskiego z unijnym. Nowa komisja, tak jak poprzednia, zajmie się też oceną propozycji powstających w Ministerstwie Sprawiedliwości.
Wypowiedzi:
- Powołanie komisji przyczyni się do sprawniejszego przeprowadzenia reformy
polskiego prawa karnego, a wiedza jej członków pozwoli na utrzymanie wysokiego
poziomu proponowanej legislacji - zapewnia premier Marcinkiewicz.
- Osoba prof. Waltosia nie gwarantowała dobrej współpracy
Komisji z ministrem - powiedział nam rzecznik rządu Konrad Ciesiołkiewicz.
- Poglądy pana profesora i niektórych członków Komisji na kierunki
nowelizacji prawa karnego są sprzeczne z zamiarami ministra i rządu.
Prof. Waltoś, współautor kodeksu postępowania karnego, opowiadał się
przeciwko zaostrzaniu kar i ograniczaniu swobody sędziowskiej.
Wypowiedz staruszka Stanisława Waltosia -
wie to po swoim "posłusznym" działaniu?
- Jestem przekonany, że obecny minister sprawiedliwości oczekuje komisji
bardzo posłusznej i wykonującej jego polecenia. Jeśli tak rzeczywiście się
stanie, to będzie bardzo Ľle dla nas wszystkich. Podstawową zasadą w
wytyczaniu kierunków polityki karnej przez komisję jest niezależność myślenia
jej członków. Liczą się wiedza, doświadczenie, praktyka i własny pogląd
oraz umiejętność jego bronienia. Szczególnie teraz, gdy minister proponuje
tak rewolucyjne zmiany. Niemniej jednak życzę powołanej komisji powodzenia...
Prof. Andrzej Siemaszko:
Pytanie czy zmieniać kodeksy ma zdecydowanie retoryczny charakter. Już na
wielkiej konferencji "Kodyfikacje po roku" nie pozostawiono na nich
suchej nitki, a prób zasadniczych nowelizacji było co najmniej cztery, przy
czym w większości gremiów zajmujących się kolejnymi projektami byli ci sami
specjaliści, którzy teraz zdecydowanie oponują przeciwko ich nowelizacjom
(np. prof. Hołda, prof. Waltoś, prof. Marek). Wygląda więc na to, że nie
chodzi wcale o to czy nowelizować kodeksy, tylko o to kto ma to robić.
Kodeksy z 97 roku cechuje myślenie życzeniowe - wprowadzamy to, co nam w duszy
gra, a praktyka niech już się póĽniej z tym biedzi. Odnosi się to zarówno
do kk. (prymat kar nieizolacyjnych) jak i kpk. (słynne 35 dni, losowanie sędziów
do spraw, przekazanie spraw gospodarczych do sądów rejonowych, prywatny akt
oskarżenia).
Nowy model powinien być oparty na krótkoterminowych karach pozbawienia wolności,
przy jednoczesnym podwyższeniu dolnych zagrożeń za przestępstwa o
charakterze agresywnym oraz kilka innych najpoważniejszych przestępstw (np.
sprowadzenie katastrofy, wielkie afery gospodarcze). Stanowczo zbyt niskie są
również kary za udział w zorganizowanych grupach przestępczych. Są kraje, w
których dolne zagrożenie w przypadku przestępczości zorganizowanej wynosi 10
lat.
Samą Komisję Kodyfikacyjną Prawa Karnego powołał w 2004 r. premier Marek Belka. Było to nawiązanie do tradycji II RP, gdzie pisanie kodeksów karnych i cywilnych powierzono komisjom kodyfikacyjnym złożonym z najwybitniejszych przedstawicieli nauki i praktyki. W skład Komisji weszli: prof. Stanisław Waltoś - Komitet Nauk Prawnych PAN i UJ, prof. Leszek Kubicki - Komitet Nauk Prawnych PAN, prof. Zbigniew Hołda i dr Włodzimierz Wróbel - Uniwersytet Jagielloński, prof. Zofia Świda i prof. Marek Bojarski - Uniwersytet Wrocławski, prof. Andrzej Marek - UMK w Toruniu, sędziowie Izby Karnej Sądu Najwyższego: prof. Tomasz Grzegorczyk, prof. Piotr Hofmański, Lech Paprzycki, Kazimierz Postulski, Stanisław Zabłocki.
Od redakcji,
a tak wracając do wykorzystania prokuratorów dla "wyższych celów państwowych"
i prywatnych przekrętów urzędników państwowych, redaktor czasopisma
"AFERY PRAWA" Zdzisław Raczkowski
został nieproceduralnie pomówiony przez prezesa rzeszowskiego sądu.
Oczywiście, prezes nie jest w stanie uzasadnić pomówienia
- co nieprawdziwego opublikował Raczkowski w "rzeszowskim psim przekręcie",
a tego wymaga sam fakt pomówienia - dowodzi to, że mamy kolejnego prezesa
bez wiedzy prawniczej, za to "po układach i znajomościach".
Sam prezes sądu został przez redaktora poproszony o wyjaśnienia i
sprostowania przedstawionych faktów - i nie skorzystał z tej możliwości
prawnej.
Opracowując ten artykuł trafiłem na art. prof. Waltosia dot. działania
prokuratury (przedstawiam poniżej) i jego cytat: Wspólny jest bowiem dla
prokuratora i sędziego obowiązek dochodzenia do prawdy oraz jej ujawniania, ta
sama też powinność takiej działalności, która ma sprawiać, iż Polska
jest i będzie demokratycznym państwem prawa.
Zobaczymy, czy zwycięży demokracja i wolność wypowiedzi dziennikarskiej, czy
kolejny raz bezprawie i prywata korporacji sędziowskiej.
STANISŁAW WALTOŚ
Prokuratura - jej miejsce wśród organów władzy, struktura i funkcje
-
Zaniepokojenie budzi w społeczeństwie, używając słów niezbyt dalekich od eufemizmu, coraz częściej powtarzające się w ostatnich latach wciąganie prokuratury w spory polityczne i traktowanie jej jako instrumentu w rozgrywkach polityków. Próbuje się wplątać prokuraturę w rozstrzyganie w śledztwie sporów o legalność przeróżnych działań gospodarczych, zamiast wybrać drogę procesu cywilnego. Zasypuje się prokuraturę doniesieniami, które często służą tylko skłanianiu przeciwników do uległości. Obciąża sieją niejednokrotnie winą za niewielką efektywność ścigania karnego oraz jego przewlekłość, mimo że wina w tym wypadku rozkłada się na wiele podmiotów. Zdarzało się, że gdy zapadała w prokuraturze decyzja daleka od realizacji interesów polityków aktualnie u władzy, przystępowano niezwłocznie do pozbawiania funkcji kierowniczej prokuratora, obarczanego odpowiedzialnością za wydanie takiej decyzji. Nacisk zaś środków masowego przekazu na prokuraturę w tzw. sprawach spektakularnych przestał już dzisiaj kogokolwiek dziwić.
Napięcia te, powstające na styku prokuratury ze społeczeństwem, sygnalizują konieczność bliższego przyjrzenia się obecnemu ustrojowi prokuratury w Trzeciej Rzeczypospolitej, a szczególnie jej usytuowaniu wśród organów władzy sądowniczej i wykonawczej. Na taką samą uwagę zasługuje jej wewnętrzna struktura organizacyjna. Pytanie o tę strukturę jest zawsze równocześnie pytaniem o wzajemne relacje między przełożonym a podwładnym w prokuraturze. Wzajemne uwarunkowania są tu bowiem bardzo silne. I wówczas natychmiast pojawia się problem funkcji, jakie we współczesnym państwie ma pełnić prokuratura, a tym samym o istotę czynności prokuratorskich.
Zadania prokuratury i sądów przylegają do siebie. Art. 2 ustawy z 20 VI 1985 o prokuraturze po nowelach z lat 90-tych stanowi, że zadaniem prokuratury jest strzeżenie praworządności oraz czuwanie nad ściganiem przestępstw. Wywodzącego się z czasów PRL nakazu "strzeżenia praworządności" nie można inaczej dzisiaj interpretować, jak przez pryzmat art. 2 Konstytucji z 1997 r. Zadaniem prokuratury jest zatem strzeżenie, aby państwo polskie było rzeczywiście demokratycznym państwem prawnym, co w aspekcie formalnym1 musi znaczyć, że prawo powinno być respektowane przez wszystkich jego adresatów, a szczególnie przez organy publiczne i inne jednostki organizacyjne. Sprawowanie zaś wymiaru sprawiedliwości to także realizacja zasady demokratycznego państwa prawnego, tyle że w inny sposób. Punkt wyjścia zatem łączy prokuraturę i sądy. Wspólny jest bowiem dla prokuratora i sędziego obowiązek dochodzenia do prawdy oraz jej ujawniania, ta sama też powinność takiej działalności, która ma sprawiać, iż Polska jest i będzie demokratycznym państwem prawa. Zbieżność taka bardzo wyraĽnie występuje w postępowaniu przygotowawczym w procesie karnym. Prokurator pełni w nim rolę quasi-judykacyjną2. Wydaje postanowienia o wszczęciu i odmowie wszczęcia postępowania przygotowawczego, o jego umorzeniu, postanowienia o stosowaniu nieizolacyjnych środków zapobiegawczych, nie licząc wielu innych przewidzianych przez przepisy postępowania karnego. Są to decyzje, które opierają się na ocenie dowodów i są wynikiem subsumcji czynu pod normę karną. Merytorycznie rzecz biorąc, nie ma większej różnicy między postanowieniem prokuratora o umorzeniu śledztwa a wyrokiem uniewinniającym, bez względu na inne następstwa prawne i inną procedurę oraz odmienną formę decyzji.
Oczekuje się więc od prokuratora, że w postępowaniu przygotowawczym będzie niezawiśle decydował jak sędzia i podobnie będzie zachowywał się jako oskarżyciel publiczny w procesie sądowym, ale równocześnie żąda się od niego, aby angażował się w ściganie przestępców, inaczej mówiąc, aby działał przeciwko podejrzanemu i póĽniej jako strona procesowa przeciwko oskarżonemu. Liczy się także na to, że prokurator będzie obiektywny jak sędzia, a zarazem posłuszny jak niezawodne ogniwo w łańcuchu hierarchicznego podporządkowania.
Wszystkie te razem wzięte osobliwości kładą się cieniem na wszelkich próbach unormowania pozycji ustrojowej prokuratury i jej struktury. Stąd też rozmaitość w świecie wariantów usytuowania prokuratury w systemie organów władzy i nieustannie podejmowane próby ich korygowania.
ciąg dalszy artykułu
Podobne tematy znajdziesz w dziale:
ARTYKUŁY
- tematy do przemyślenia
i wiele innych w kolejnych działach czasopisma "AFERY PRAWA":
SˇDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
"AFERY PRAWA" - Niezależne Czasopismo
Internetowe www.aferyprawa.com Redaktor Naczelny: mgr inż. ZDZISŁAW RACZKOWSKI |
|
WSZYSTKICH SĘDZIÓW INFORMUJĘ ŻE
PROWADZENIE STRON PUBLICYSTYCZNYCH
JEST W ZGODZIE z Art. 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
1 - Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz
pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
2 - Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie
prasy są zakazane.
ponadto
Art. 31.3
Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądĽ dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i
praw.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.