opublikowano: 26-10-2010
Myśl
dla Polski - Stanowisko członków i sympatyków Klubu w sprawie konieczności
naprawy władzy sądowniczej w Polsce
Wyrażamy
zdecydowaną dezaprobatę dla postawy środowisk prawniczych, zwłaszcza tych
związanych w korporacjach zawodowych, które próbują blokować naprawę władzy
sądowniczej w Polsce.
Działania
podjęte przez Ministra Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro i inicjatywa
utworzenia Centralnego Biura Antykorupcyjnego stanowią jedne z najważniejszych
wyzwań, które podjął Rząd Premiera Kazimierza Marcinkiewicza zgodnie z
obietnicami będącymi źródłem sukcesu wyborczego partii Prawo i Sprawiedliwość.
Jest rzeczą znamienną, że działania te wyzwoliły jawny opór środowisk
zainteresowanych utrzymaniem tego stanu spraw, który już od wielu lat służy
realizacji prywatnych interesów wąskich grup, a jest w najwyższym stopniu
szkodliwy dla Narodu.
Polska
dzisiejsza jest państwem bezprawia, w którym wiarygodność władzy sądowniczej
jest bliska zeru, a prawo egzekwowane jest przez instytucje, które często nie
pełnią funkcji aparatu sprawiedliwości i służą raczej pogłębianiu
niesprawiedliwości. Wielu przestępców pozostaje praktycznie bezkarnymi, na ogół
są otoczeni troskliwą opieką wpływowych adwokatów, a zdarzają się nawet
przypadki bezpośredniej współpracy funkcjonariuszy prawa ze środowiskami
przestępczymi. Jakość usług prawnych, dowolność w interpretacji przepisów,
zamierzone tworzenie niejasnych zapisów prawa, a także czas trwania procesów
i koszty z nimi związane zniechęcają do korzystania z prerogatyw trzeciej władzy.
Ta sytuacja prowadzi do ogólnego zamieszania i chaosu, w którym nie może
funkcjonować żadna wspólnota społeczna; stworzono warunki sprzyjające
najgorszym elementom, rujnującym porządek społeczny i blokującym niezbędne
funkcje państwa.
Taka jest potoczna opinia o władzy sądowniczej w Polsce, wykształcona na
podstawie powszechnie doświadczanych nieprawości całego systemu. W głębszej
i bardziej kompletnej analizie trzeba zauważyć, że pomimo tej zatęchłej i
trudnej atmosfery, wielu prawników rzetelnie i z poświęceniem wykonuje swoje
obowiązki zawodowe, jednak rozmiar negatywnych zjawisk i ich powszechność
znacznie przekraczają tę barierę, powyżej której uzasadnione jest uogólnienie
obejmujące całe środowiska prawnicze. Uzasadnione właśnie dlatego, że
uczciwa większość milczy podczas, gdy w ich imieniu zabierają głos ci, którzy
przyczynili się do kryzysu i czynią wysiłki, by przedłużyć jego trwanie..
Zasadniczą
winą za tę sytuację trzeba obarczyć zorganizowane grupy prawników i ich
prominentnych, dominujących w mediach przedstawicieli, którzy w jawny sposób,
przez wiele lat blokowali wszelkie próby jej naprawy. Nie ma potrzeby, by
przypominać liczne fakty, działania i wypowiedzi, które w zestawieniu z
dzisiaj widocznym kryzysem brzmią szczególnie zawstydzająco. Nie warto też
przytaczać nazwisk, choć wiele z nich figuruje w obszernej liście ujawnionej
jako „autorytety nauk prawniczych”, które w niedawnym publicznym i
zbiorowym wystąpieniu próbują zastraszyć inicjatorów reformy i zahamować
proces naprawczy. Warto, natomiast, zwrócić uwagę na paradoks sytuacji, w której
ludzie najbardziej odpowiedzialni za skandaliczny stan swojej dziedziny
zawodowej przez wiele lat w ogóle nie zauważają problemu i masowo uczestniczą
w grzechu zaniedbania, a dzisiaj nie tylko nie poczuwają się do winy, ale próbują
przeszkadzać tym, którzy pragną zło naprawić.
Nie, Panie i
Panowie prawnicy! Nie zdaliście praktycznego egzaminu – pochodzicie z innej
epoki, w której zabawa w prawo służyła interesom skorumpowanej, wyobcowanej
ze społeczeństwa władzy i dalej w tym uczestniczycie, choć ideologia władzy
się zmieniła. My nie wiemy, czy wy nie potraficie, czy nie chcecie naprawić
chorego systemu – to ma dla nas drugorzędne znaczenie. Być może jesteście
dla siebie nawzajem autorytetami, dla społeczeństwa autorytetami nie jesteście
– zbyt wiele bzdur już mówiliście, zbyt wielu z was milczało, zbyt mało
odwagi wykazaliście. A to przecież nie jest wasza prywatna sprawa, bo to jest
nasza najważniejsza sprawa, która bezpośrednio już od wielu lat boleśnie
dotyka całą naszą Wspólnotę Narodową. To się musi zmienić - w Polsce
wreszcie trzeba przywrócić moc i autorytet prawa.
Dlatego
wspieramy z całą mocą Rząd, który podjął się trudnego zadania naprawy.
Wzywamy wszystkich uczciwych, mądrych i dojrzałych do odpowiedzialności
prawników, by włączyli się w to dzieło. Wzywamy także cały Naród, by
budował odpowiednio życzliwą atmosferę dla przeprowadzenia naprawy i otoczył
te wysiłki żarliwą modlitwą do Ducha Świętego.
Sytuacja w
Polsce wymaga szybkich i doraźnych działań usuwających szybko te zjawiska,
które kompromitują nas dzisiaj w społeczności światowej. Ale głębokość
kryzysu, z którym mamy do czynienia, wymaga też powrotu do bardziej
generalnych pryncypiów stanowienia i egzekucji prawa, które nie tracą z pola
widzenia podstawowych celów, którym prawo ma służyć. A to jest problem
wykraczający często poza czysto polskie problemy i zapewne proces naprawy będzie
rozciągnięty w czasie – tutaj dobra wola i światłe umysły będą szczególnie
potrzebne
Trzeba w tej naprawie systemu prawnego przywrócić sens starym zasadom, które
dzisiaj stały się abstrakcjami całkowicie nieprzystającymi do rzeczywistości.
Przypomnijmy niektóre z nich:
Dura lex sed lex – [twarde prawo, ale (przecież) prawo] – praktyka zmieniła
na Mala lex sed lex- [złe prawo, ale prawo], choć jest rzeczą oczywistą, że
funkcjonowanie złego prawa ma najbardziej szkodliwy wpływ na skłonność do
przestrzegania prawa.
Lex dilationes exhorret – prawo nie znosi zwłoki. Łatwość, z jaką sądy
pozwalają przedłużać czas wyjaśniania spraw, przyzwolenie na sztuczne
proceduralne opóźnienia, pomnażanie liczby procesów przez przyjmowanie
nowych pozwów bezpośrednio związanych z główną sprawą, aby opóźnić jej
rozwiązanie – to wszystko jakby świadomie pomijało wagę tej zasady,
prowadząc do rezygnacji z korzystania z usług sądów. Jeżeli dodać
drastyczne, a znane przypadki, gdy taka zwłoka powoduje nawet zaniechanie wyjaśnienia
wskutek przepisów o przedawnieniu, to władza sądownicza staje się bezpośrednim
uczestnikiem wspierającym niesprawiedliwość. Wydaje się, że czas trwania
procesu powinien być wyłączony z biegu okresu przedawnienia.
Ignorantia legis excusat neminem – nieznajomość prawa nie usprawiedliwia
nikogo. Ta zupełnie oczywista i potrzebna zasada stała się dzisiaj kompletną
fikcją. Stanowione prawo, niezwykle rozbudowane, nieujmujące klarownie ducha
prawa, nie ujawniające jednoznacznych intencji, a posługujące się niezwykle
skomplikowaną literą, otwartą na dowolność interpretacyjną – nie może
być dostatecznie rozpoznane przez tych, których ma obowiązywać. Często występujące
zjawisko, gdy w zasadniczych sprawach interpretacja prawa dokonywana nawet przez
specjalistów może być zupełnie odmienna, jest oczywistą kompromitacją
systemu prawnego i praktycznie kasuje ważność przytoczonej zasady.
Szczególne
oburzenie budzi zachowanie korporacji adwokackich, które kierując się wyłącznie
własnym interesem przeciwstawiają się zmianom naruszającym zdeformowany
system. Niedawno ujawniona egoistyczna postawa wobec ustawy zwiększającej dostęp
młodych prawników do wykonywania zawodu, była klasycznym przykładem złych
intencji tego środowiska i ich przedstawicieli w parlamencie. W klasycznym
podziale władz, władza sądownicza musi być niezależna, ale w praktyce wyłączona
z jakiejkolwiek zewnętrznej kontroli i pozostająca poza procesami
demokratycznymi uległa daleko posuniętej degeneracji. Być może u początków
tego podziału władz zakładano, że taka kontrola jest niepotrzebna, bo władza
ta z natury obejmie tak szerokie środowiska, że pluralizm stworzy wystarczające
mechanizmy autokontroli. Nie przewidziano, że ci ludzie mogą się wzajemnie
porozumieć, zorganizować i stworzyć klan sięgający po prerogatywy, których
nikt im nie nadał. Prawdopodobnie dzisiaj potrzebny będzie zakaz tworzenia dużych
korporacji prawników, lub silne ograniczenie ich możliwości wpływania na
sprawy, których oddziaływanie może negatywnie wpływać na prawa obywatelskie
związane z funkcjonowaniem aparatu sprawiedliwości. W powszechnym odczuciu
adwokaci winni reprezentować wyłącznie te prawa oskarżonego, które służą
uniknięciu oskarżeń za czyny przez nich nie popełnione i dbaniu o to, by
kara nie przekraczała swym rozmiarem miary adekwatnej do popełnionego czynu. W
obserwowanej praktyce adwokaci nadużywając procedury i wykorzystując luki w
literze prawa często stają się elementem rażącej niesprawiedliwości, która
dodatkowo pogłębia kryzys trzeciej władzy.
Środowiska adwokackie i akademickie fora prawnicze powinny dzisiaj ze wstydem
pochylić głowy i nie dawać nowych powodów do wyobcowania się z ogółu społeczeństwa.
Zasadnicze zmiany są potrzebne i ich trudny początek, jaki zasygnalizowały
wstępne działania Rządu RP powinien skłonić szerokie grupy prawników do
konstruktywnej współpracy. Jest wiele spraw w Polsce wymagających naprawy,
ale takiego funkcjonowania prawa, z jakim mamy dzisiaj do czynienia nie sposób
dłużej tolerować – ta naprawa musi być potraktowana priorytetowo.
W imieniu sygnatariuszy:
Prof. dr hab.
Rafał Broda
Prof. dr hab.
Stanisław Borkacki
Prof. dr hab.
Jacek Walczewski
Dr hab. Jerzy
Konior
Dr hab. Paweł
Wodniacki
Dr inż.
Andrzej Skalny
Dr inż. Adam
Stoszko
Polecam
sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
Tematy w dziale dla inteligentnych:
ARTYKUŁY
- tematy do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
"AFERY PRAWA" - Niezależne Czasopismo
Internetowe www.aferyprawa.com Redaktor Naczelny: mgr inż. ZDZISŁAW RACZKOWSKI |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.