opublikowano: 26-10-2010
Rozprawy mają być jawne, tak więc
wreszcie dziennikarze użyją sobie na skorumpowanych i niedouczonych sędziach,
oraz pozwoli to poznać skalę postępowań nieetycznych tych urzędników państwowych.
Dodatkowo mogą być prowadzone przy współudziale przedstawicieli
organizacji pozarządowych jako tzw. przedstawicieli społecznych. Tak więc
nasze Stowarzyszenie Ochrony Praw Obywatelskich czekają odpowiedzialne zadania
oceny działania sędziów i społeczna rola ochrony interesów pokrzywdzonych
przez nieetycznych i nieproceduralnie postępujących prawników.
Minister dodaje, że te zmiana nawiązuje do międzynarodowego
paktu praw obywatelskich i politycznych oraz ratyfikowanej przez Polskę
Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, proklamującej prawo do sprawiedliwej i
publicznej rozprawy przed właściwym, niezawisłym i bezstronnym sądem. Reguły
prawa międzynarodowego i nasza konstytucja nie sprzeciwiają się powołaniu
wspólnego sądu dyscyplinarnego dla różnych zawodów prawniczych - podkreślają
autorzy propozycji. Dodają, że to rozwiązanie ma - z jednej strony -
zagwarantować jednolite kryteria oceny osób poddanych dyscyplinarkom, a z
drugiej - dzięki jawności, dać pewność społeczeństwu, że każde naganne
zachowanie będzie napiętnowane.
Do orzekania w sądzie dyscyplinarnym będą uprawnieni wszyscy sędziowie danego sądu (z wyjątkiem prezesa i wiceprezesów), a ten wyrokować ma w składzie trzyosobowym. Przewodniczący i reszta składu będą wyznaczani w kolejności według wpływu spraw oraz jawnej dla stron listy sędziów (alfabetycznej). Oskarżycielami w postępowaniu przed sądem dyscyplinarnym są rzecznik dyscyplinarny i jego zastępcy. Przed sądem są oni stroną, a powołuje ich pierwszy prezes SN na sześcioletnią kadencję. Pierwotnie minister myślał o powierzeniu funkcji oskarżyciela prokuratorowi dyscyplinarnemu. Wobec protestów odstąpił jednak od tego pomysłu. Funkcji rzecznika (ani jego zastępców) nie można łączyć z pełnieniem innych funkcji w prokuraturze. Postępowanie dyscyplinarne obejmować ma: czynności sprawdzające, postępowanie wyjaśniające i postępowanie przed sądem dyscyplinarnym.
Logiczne, że przeciw tym zmianom są korporacje prawnicze, które chwalą własne sądownictwo dyscyplinarne, ponieważ praktycznie jest rzadkością że oszukujący prokurator, czy adwokat zostanie osądzony i pozbawiony prawa wykonywania zawodu. A dowodem nieetyki są fakty z którymi spotkał się redaktor czasopisma.
Negatywnie na te zamiary ministra ocenia jak
zwykle Krajowa Rada Sądownictwa.
Oczywiście, że te zmiany nie pasują też adwokatom, wśród których nieetyka
dawno sięgnęła wysokość szczytów himalajskich.
Stanisław Rymar , prezes Naczelnej Rady Adwokackie wciska typowy kit:
- Będziemy zdecydowanie oponować przeciwko odebraniu nam sądownictwa
dyscyplinarnego ze względu na dobro klienta. Adwokat musi być niezależny,
żeby świadczyć wiarygodną pomoc prawną.
i fałsz:
- Nie kryję, że gdybym miał wybierać aplikanta spośród
dwóch tak samo zdolnych kandydatów, wybrałbym tego, który jest synem
adwokata.
Tylko że jak Raczkowski zgłosił do Naczelnej Rady
Adwokackiej o nieetyce np. adwokata rzeszowskiego Barana i podobnych mu
przyznanych mu "z urzędu" którzy ściągnięci z korytarza od razu
na tej samej rozprawie mieli udawać że go bronią (bez znajomości
jakichkolwiek faktów, a nawet i po sprawie dopisano ich do protolołu) bez
kontaktu ze stroną - to otrzymał informacje - wszystko w porządku. Logiczne,
że te korupcyjne układy łamiące prawa obywatelskie należy zlikwidować.
Zenon Klatka, prezes Krajowej Rady Radców Prawnych
tak opiniuje:
- Nigdzie w krajach europejskich nie
odbiera się w pierwszej instancji postępowania dyscyplinarnego samorządom,
dopiero w drugiej w niektórych krajach orzekają mieszane składy
korporacyjno-sędziowskie. Na to bylibyśmy skłonni się zgodzić, tak
jak i na jawność postępowania, prawo ministra sprawiedliwości do składania
wniosków o wszczęcie postępowania i możliwość odwoływania się od
orzeczeń. - tylko że nigdzie w krajach europejskich prawnicy nie
oszukują ludzi w takim stopniu jak w Polsce. Nie mówimy tu oczywiście o
wschodniej europie, gdzie skala naruszeń praw człowieka jest znaczna.
Jednym z przejawów kryzysu instytucji państwa jest to, że Państwo wyzbyło się swoich uprawnień w sferze publicznej na rzecz korporacji, nie mając skutecznych środków nadzoru i kontroli nad tymi ostatnimi. Korporacje oceniają jakość usług świadczonych przez kolegów, ustalają standardy etyczne obowiązujące w zawodzie, ale przede wszystkim dają uprawnienia do jego wykonywania. I właśnie w tej ostatniej sferze dochodzi do najliczniejszych nadużyć. O dostępie do zawodu rozstrzyga bowiem potencjalny konkurent, dla którego dobre merytoryczne przygotowanie kandydata może być na rynku pracy zagrożeniem. U źródeł przyjętej regulacji prawnej leżało założenie ustawodawcy, że korporacje będą działać wbrew interesom swoich członków i dopuszczą do rynku konkurentów. Wadliwość takiego założenia wykazało kilka lat obowiązywania przepisów korporacyjnych. Samorządy nie tylko reglamentują dostęp do samego zawodu, ale i możliwość jego wykonywania. I tak, dla przykładu, w standardach etycznych zawodu notariusza nie mieści się konkurowanie z innymi kancelariami poprzez wprowadzanie niższych cen za świadczone usługi.
Aktualności: Odezwa Stowarzyszenia Ruch FairPlay:
W związku wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z dnia 19 kwietnia 2006 roku, uznającym za niekonstytucyjny wolny dostęp do zawodu prawnika, określony ustawą z dnia 30 czerwca 2005 roku o zmianie ustawy Prawo o adwokaturze i niektórych innych ustaw, zwracamy się do wszystkich ludzi dobrej woli o wsparcie działań Stowarzyszenia. Okazało się bowiem, że żyjemy w Rzeczpospolitej korporacyjnej wskutek czego zakłócone zostały najbardziej podstawowe mechanizmy wolnego rynku. Okazało się, że korporacje prawnicze stanowią część ustroju tego kraju, a zasada, że o prawie do wykonywania zawodu decyduje potencjalny ekonomiczny konkurent, została utrwalona w art 17 Konstytucji. To właśnie w interesie publicznym i dla jego ochrony, korporacje ograniczają młodym ludziom dostęp do zawodu, a obywatelom dostęp do pomocy prawnej.
Podczas poprzedniej kadencji Sejmu walczyliśmy dla Was, o wolny dostęp do zawodu prawnika. Dziś sytuacja jest daleko trudniejsza. Młodym ludziom - młodym prawnikom odebrano prawo świadczenia pomocy prawnej, przekazując je na powrót ugrupowaniom rodem z poprzedniej epoki, wmontowanym w ustrój naszego Kraju. Taki werdykt ubezwłasnowolnił nie tylko prawników, ale resztę społeczeństwa. Nie chcemy się poddać, nie chcemy, aby o naszym losie decydowała "Rzeczpospolita Korporacyjna".
Nie chcemy dopasowywać się do zastanej rzeczywistości chcemy ją zmieniać i zmieniamy ją. Mamy i znamy naszą pokoleniową tożsamość i nie pozwolimy by o nas decydowali inni. Nie jesteśmy pokoleniem "Nic", bez ideałów i celów i przyszłości. To my jesteśmy tą przyszłością. Nie chcemy by ktokolwiek dawał nam coś za darmo, ani coś za nas bez nas, robił. Chcemy tylko, a może aż, równych szans, by móc tu w Polsce godnie żyć i pracować! Wtedy wszystko czego potrzebujemy - możemy osiągnąć i osiągniemy sami!
Prosimy i jesteśmy głęboko przekonani, że pomożecie nam w tej trudnej walce tak byśmy nie byli w niej sami. Idziemy wyprostowani i wierzymy, że któregoś dnia obudzimy się w naszym Kraju. Mamy nadzieję, że dzięki Waszemu entuzjazmowi, przebojowości, dobrej woli, kompetencji i przy odrobinie szczęścia, uda się nam wspólnie zdziałać cuda daleko większe, niż przywrócenie wolnego rynku usług prawniczych. Wiemy, że dzięki wspólnym staraniom, młode pokolenie Polaków będzie pokoleniem opartym na wiedzy, dysponującym potężną siłą nabywczą odważnie patrzącym w przyszłość.
Konflikt z wpływowym środowiskiem
jakim są prawnicy był, jest i będzie niebezpieczny. Ale wygramy bo będziemy
działać razem, bo jesteśmy zdeterminowani, bo chcemy być wolni i chcemy
wolnego rynku dla wolnych ludzi. Dlatego o swoją przyszłość będziemy walczyć
wyprostowani. Wolimy to, niż życie na kolanach. Jesteśmy przekonani, że
zbudujemy tu WOLNY RYNEK, WOLNYCH LUDZI.
Dlatego, wszystkich zainteresowanych działaniem w Ruchu FairPlay, w tym
budowaniem struktur terenowych Stowarzyszenia, prosimy o mail na adres: kontakt@fairplay.org.pl
Prosimy o podanie swoich danych osobowych, wraz ze zgodą na ich przetwarzanie (wymóg prawny) oraz informacją o miejcowości, w której chcielibyście działać. Razem nam się uda
Dziękujemy w imieniu Stowarzyszenia Ruch
FairPlay:
/-/Marcin Gomoła
Przewodniczący
Jeżeli chcesz zobaczyć historię zmian kliknij tutaj: http://www.ksp.org.pl/
KILKA CYTATÓW w tym temacie:
"...Nie określamy z góry ostatecznego limitu miejsc, ale mogę podać, że w ubiegłym roku było 70 miejsc to zarówno dla osób ubiegających się o przyjęcie na aplikację radcowską, bezpośrednio po ukończeniu studiów jak i po innych aplikacjach. W sumie przyjęto 181 osób. Oczywiście liczymy się z potrzebą znacznego zwiększenia tego limitu, ale z drugiej strony musimy brać pod uwagę głosy naszych kolegów, radców prawnych przerażonych tym, co będzie za kilka lat z możliwością utrzymania się na rynku pracy, skoro tak liczna grupa młodzieży przystępuje corocznie do wykonywania zawodu..." |
wypowiedź Pani Elżbiety Kwiatkowskiej - Falęckiej, sekretarza KRRP, która padła w wywiadzie z red. Janiną Kotłowską - Rudnik (Gazeta Prawna Nr 42 (345) 25 - 28 V 2000 r). |
"Jeżeli stworzymy możliwość dostępu do zawodu wszystkich osób, to samorząd nie będzie miał możliwości czuwania nad ich kwalifikacjami, zrodzi się niezdrowa konkurencja. Nieograniczony dostęp do zawodu jest niemożliwy, bo samorząd nie ma możliwości technicznych szkolenia tak wielu adwokatów (...)" |
Lech Ławrowski, dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Krakowie (Gazeta Krakowska, 15 marca 2002 r.). |
"...Na aplikację radcowską w tym roku dokładnie, co do grosza, słownie, siedemset dwadzieścia trzy osoby startowały do konkursu, przyjęto sto siedemnaście, nie limitując. Nie ma pojęcia limitu u nas. I u nas są zasady: wymagania kwalifikacyjne. Może za wysokie, to jest dyskusyjne. Być może, że ktoś mógłby, z boku patrzący, powiedzieć: Za wysoko powiesili poprzeczkę po to, żeby przyjąć tyle, ile chcą przyjąć. Być może, ze to jest trafny zarzut. Ale jest to lege artis...." |
Andrzej Kalwas na konferencji "Zawody zaufania publicznego a interes publiczny korporacyjna reglamentacja vs. wolność wykonywania zawodu" zorganizowanej przez Komisję Polityki Społecznej i Zdrowia Senatu RP oraz Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej w dniu 8.04.2002. |
Bez komentarza. Intencje są jasne
Podobne tematy znajdziesz w dziale:
ARTYKUŁY
- tematy do przemyślenia
i wiele innych w kolejnych działach czasopisma "AFERY PRAWA":
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
"AFERY PRAWA" - Niezależne Czasopismo
Internetowe www.aferyprawa.com Redaktor Naczelny: mgr inż. ZDZISŁAW RACZKOWSKI |
|
WSZYSTKICH SĘDZIÓW INFORMUJĘ ŻE
PROWADZENIE STRON PUBLICYSTYCZNYCH
JEST W ZGODZIE z Art. 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
1 - Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz
pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
2 - Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie
prasy są zakazane.
ponadto
Art. 31.3
Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i
praw.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.