opublikowano: 02-03-2011
SZCZECIN
I ŚWINOUJŚCIE SPISANE NA STRATY
PRZEZ RZĄD TUSKA?
Decyzje
podjęte w ostatnich latach przez rząd D. Tuska,
były wyjątkowo niekorzystne dla zespołu
portów Szczecin-Świnoujście, a w
konsekwencji także dla tych miast i
całego regionu. Seria złych wiadomości jakie napływały z Warszawy nie tylko
nie daje szans na szybszy rozwój w najbliższym czasie,
ale wręcz uderza w podstawy funkcjonowania tego głównego, obok Gdańska i Gdyni,
ośrodka polskiej gospodarki morskiej.
W ten sposób najdalej na zachód
wysunięta polska aglomeracja traci na znaczeniu i staje się zapleczem
dla Berlina powoli ale systematycznie rozluźniając
więzy z centrum kraju.
Zaczęło
się od likwidacji stoczni w Szczecinie. Pracę straciło ponad 2 tys. osób. Ale
produkcja statków to złożony proces. Potrzeba do tego wielu urządzeń
i elementów wyposażenia. Potrzebne też różnorakie usługi dodatkowe.
Upadek stoczni oznaczał więc dodatkową
likwidację paru tysięcy miejsc pracy w zakładach kooperujących. Znaczna część
z nich zlokalizowana była w najbliższej
okolicy. Dodatkową gorzką pigułką
był program przeszkolenia ludzi tracących
pracę. W ramach tej operacji ok. 680 stoczniowców przeszło kurs operatora wózków widłowych. Ale żaden z nich nie znalazł pracy na
takim stanowisku. A koszty szkolenia były opłacone z budżetu państwa.
Potem
nie było lepiej. W końcu ubiegłego roku dowiedzieliśmy się, że ostatecznie Gazociąg Północny kładziony
po dnie Bałtyku z Rosji do Niemiec zablokuje
rozwój portów. W grudniu premier
Tusk rozmawiał z kanclerz Merkel na temat zakopania
gazociągu
w morskim
dnie
na odcinku tylko
5 km. Ale nawet na to nie uzyskał zgody. Strona niemiecka odpowiedziała,
że jak port w Świnoujściu zostanie zmodernizowany i będzie w stanie
przyjmować większe jednostki wrócą do rozmów na ten temat. Ale to jest wymówka.
Wiadomo, że o wiele trudniej jest doprowadzić
do zakopania rury, którą już płynie
gaz. A bez takich gwarancji nie jest też racjonalne wydawanie pieniędzy
na przebudowę portu.
Sytuacja
ta zagraża opłacalności planowanego gazoportu. W ramach
dywersyfikacji dostaw gazu polski rząd zdecydował się na zbudowanie w
Świnoujściu terminalu przyjmującego
skroplony gaz. Byłby on dostarczany drogą morską za pośrednictwem wyspecjalizowanych
statków zwanych gazowcami.
Gazoport miałby przyjmować 5-7,5 mld metrów sześciennych
gazu rocznie. Im większe statki dostarczałyby gaz,
tym mniejsze byłyby koszty jednostkowe transportu, który ma istotny udział w cenie tego typu gazu. Po położeniu
Gazociągu Półn. do Świnoujścia będą mogły wpływać tylko jednostki o maksymalnym zanurzeniu 13,5 m. Tymczasem planowano
przygotowanie portu na przyjmowanie statków o zanurzeniu do 14,5 m. Jest to
niewielka różnica, ale bardzo istotna. Eliminuje bowiem z możliwości
skorzystania z dużych jednostek: zarówno handlowych, jak i właśnie gazowców.
Na
tym wszystkim najbardziej skorzysta niemiecki port w pobliskim Rostoku, który takich ograniczeń nie
ma. Dodatkowo ma też o wiele lepiej rozbudowane lądowe zaplecze transportowe,
służące do przywozu i rozwozu ładunków.
Zły
stan sieci transportowej w Polsce jest powszechnie znany. Przedsiębiorstwa
spedycyjne zajmujące się przewozem ładunków wybierają port ze względu
na jego dostępność od strony lądu. Do statku trzeba bowiem towar
przywieść i wywieźć, czasami jeszcze setki
kilometrów zanim dotrą do ostatecznego celu.
Ostatnie decyzje rządu, które nie są
jednostkowe i dotyczą wielu elementów, wskazują jakbyśmy
mieli do czynienia ze świadomym działaniem prowadzącym do obniżenia konkurencyjności portów w Szczecinie i
Świnoujściu.
Dużym
dotychczasowym atutem była możliwość korzystania z barek pływających
po Odrze aż po Górny Śląsk. W ubiegłym
roku doszło tutaj do prawdziwej katastrofy. Na odcinku od Kędzierzyna-Koźle
do Wrocławia państwo polskie
nie było w stanie przywrócić żeglugi po wiosennych roztopach
i powodziach. Po wielu miesiącach próśb i gróźb właściciele
barek sami sfinansowali naprawę podstawowych
urządzeń i pogłębienie rzeki. Doszło
do wydarzenia bezprecedensowego, aby
przedsiębiorcy działali zamiast państwa i robili to co do tego państwa należy. Ta historia dobrze się zakończyła,
ale nie pozostanie bez konsekwencji. Straty dla tych
małych firm były olbrzymie i wielu zamierza zakończyć działalność.
Bo przecież sytuacja może się powtórzyć. Dlatego żegluga na Odrze powoli, ale systematycznie zamiera.
W
zakresie sieci drogowej zrezygnowano z dwóch kluczowych inwestycji. Pierwsza to
budowa tunelu łączącego Świnoujście z wyspą Wolin i resztą kraju. Obecnie miasto ma połączenie
promowe, które jest już przestarzałe i odstrasza inwestorów
oraz turystów. Decyzję o budowie tunelu drogowego podjął rząd J.
Kaczyńskiego. Projekt był zaawansowany, ale nowa ekipa wycofała się z niego odkładając go
po 2013 r., bez podania jakiegokolwiek nowego terminu realizacji.
Podobny
los spotkał budowę drogi ekspresowej S3 łączącą Szczecin z Gorzowem Wlk., Zieloną Górą, Wrocławiem
i dalej z Czechami oraz resztą kontynentu.
Niestety w nowym programie budowy dróg krajowych rząd PO-PSL chce zakończyć
budowę tej trasy na Gorzowie odkładając resztę w bliżej nieokreśloną
przyszłość.
W
czasach systemu komunistycznego ówczesna Czechosłowacja miała własną flotę handlową. Nie mając
dostępu do morza korzystała z polskich portów,
w tym zwłaszcza Szczecin-Świnoujście. Teraz przedsiębiorstwa z tej części
Europy korzystają coraz częściej z portów niemieckich, bo mają tam o wiele
łatwiejszy dojazd autostradami i koleją.
12
grudnia ubiegłego roku niemieckie koleje państwowe
skorzystały z otwarcia polskiego rynku i uruchomiły po raz pierwszy bezpośredni pociąg ze Szczecina do Pragi czeskiej, przez
Berlin i Drezno. Całą trasę pokonuje on w ok. 7 godzin. Do stolicy
naszego południowego sąsiada można też ze
Szczecina dojechać koleją przez Polskę. Problem w tym, że mimo krótszej trasy trzeba na to poświęcić minimum
10,5 godz. i po drodze co najmniej dwukrotnie się przesiadać. To mówi
samo za siebie.
W dłuższej perspektywie skutki takich działań będą nieodwracalne.
Bogusław
Kowalski
“Myśl Polska”,
Więcej:
Rządy Platformy doprowadziły, że 13 milionów Polaków żyje na granicy ubóstwa.
Czarci spęd - POlszewiki ciągle jeszcze w wojnie przeciw Polsce.
ARTYKUŁY - do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
Polecam sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelnik�w
Komentowanie nie jest już możliwe.