opublikowano: 26-10-2010
Podsumowanie kampanii Komorowskiego – i śmieszno i straszno... Filip Stankiewicz
Fragment rozmowy
Roberta Mazurka z Małgorzatą Kidawą- Błońską, rzecznikiem sztabu
wyborczego Bronisława Komorowskiego. „Rzeczpospolita” 22.05.2010 r.
RM: „Czemu sztab kandydata gromiącego innych w sondażach ucieka się do
agresji?”
MKB: „Tylko że ja żadnej agresji z naszej strony nie widzę, a pan nie może
mi jej wykazać.”
RM: „Kandydat specjalnej troski, nekrofil, psychopata… Mam to powtarzać?”
MKB: „Nie ma potrzeby. Ja w tym nie widzę żadnej agresji.”
RM: „A chciałaby pani, by tak mówiono o Bronisławie Komorowskim?”
MKB: „Przecież nie pochwalałam takich wypowiedzi, ale nie dostrzegam w nich
agresji. Agresją jest za to sposób, w jaki pan prowadzi ze mną ten wywiad.”
RM: „Żebym dobrze zrozumiał: jak oni to mówili, to nie byli
agresywni, a jak ja powtarzam, to jestem?”
MKB: „Dobrze pan to zrozumiał.”
RM: „Nikt dotychczas lepiej nie wyłożył mi zasady podwójnych standardów.”
MKB: „Wie pan, sposób prowadzenia tej rozmowy w dalszym ciągu jest
agresywny”.
Sławomir
Nowak: „Trzeba się, myślę, że to jest czepialstwo, absolutnie zawsze można
odpowiedzieć tak, że jako prezydent nie będzie mógł mieć żadnych wpadek
Bronisław Komorowski, więc musi się wyszumieć teraz.” To zdanie warto
ryć w marmurze. Wszystkim nam spadł wielki kamień z serca! W razie zwycięstwa
od momentu ogłoszenia wyników przez PKW, a kto, wie, może jeszcze przy ogłaszaniu
wstępnych prognoz w TVN Bronisław Komorowski stanie się Mężem Stanu. To
znaczy zawsze był, tylko teraz udaje kompletnego przygłupa, ignoranta i
aroganta, strzelca gaf i niezamierzonych śmiesznostek, bo po prostu musi się
wyszumieć przed objęciem urzędu! Ufff… jakiż kamień spadł nam wszystkim
z serca! A już zaczęliśmy podejrzewać, to znaczy , co poniektórzy,
mniejszej wiary, bo przecież nie wszyscy, że PO wystawiła do wyborów idiotę.
A to po prostu taki swawolny Dyzio, odreagowujący stres kampanii.
Kandydat PO na prezydenta Bronisław Komorowski był w Poznaniu. Z prezentami
czekali na niego członkowie Akcji Alternatywnej „Naszość”. „Pamiętaj
głupku o gazie z łupków” i "Bronek tyś najpiękniejszy z całej
WSI" – takiej treści transparenty przywitały kandydata. - To takie
nawiązanie do kampanii wyborczej Clintona, który głosi „gospodarka głupku”
– tłumaczył Piotr Lisiewicz, lider "Naszości". Dla kandydata w
wyborach prezydenckich przygotowali także inne prezenty, w większości związane
z gafami popełnionymi przez Bronisława Komorowskiego – była maskotka
nazwana „kaszalotem” (tak Bronisław Komorowski nazwał kobiety), były także
szalik reprezentacji Rosji i datki – aby pokazać, że poznaniacy nie są skąpi.
Aby politykowi Platformy było przyjemniej na klarnecie zagrano „Pojedziemy na
łów”, a porządku pilnowały trzy psy wabiące się WSI, FSB i KGB. Jak
przekonywali członkowie „Naszości” - na pozór przyjazne, w rzeczywistości
agresywne i żądne krwi. Żywią się zwierzyną łowną i kiełbasą wyborczą.
Największym problemem okazał się jednak… bóbr - dywersant niszczący wały
przeciwpowodziowe, którego „Naszość” złapała. Nikt jednak nie chciał
zatrzymać szkodnika. Nawet doprowadzenie bezpośrednio do radiowozu nie dało
żadnych rezultatów.– "Pana bobra nie zatrzymujemy" - powiedziała
policja. Ja zupełnie nie rozumiem tej sytuacji – przyznaje Piotr Lisiewicz. Bóbr
próbował tłumaczyć się śpiewając: „To nie ja niszczę wały, Bronisławie
wspaniały, to nie ja, nie ja, jestem po to by kochać mnie”.
Wszystkie
wpadki Komorowskiego. Kandydat na prezydenta Bronisław Komorowski dorobił
się pseudonimu “Wpadka” głównie dzięki swoim lapsusom językowym oraz
przedzierającym się spod jego skóry, charakteryzującymi jego naturę
aroganta i buca, zdaniom.
Komorowski to Ryszard Ochódzki. Scena z „Misia” – jedna
ze sprzątaczek do drugiej o prezesie Ochódzkim: „Ten człowiek jednego
prawdziwego słowa w życiu nie powiedział”. Przypomina mi się to,
gdy obserwuję zygzaki PO i Bronisława Komorowskiego. Świetny felieton o
notorycznym zmienianiu zdania przez kandydata PO.
"Jest
już przygotowywana strategia wyjścia z NATO" - stwierdził w Kielcach
Bronisław "Wpadka" Komorowski.
Skoro
Bronisław Komorowski myli NATO z Afganistanem, nie powinno dziwić, że
kierowca marszałka myli światło czerwone z zielonym. Jednak, o ile gafy
kandydata PO na prezydenta mogą zaszkodzić tylko jemu samemu, to drogowy pirat
stanowi śmiertelne niebezpieczeństwo dla innych. Tym większe, że przepisy łamał
cały orszak Komorowskiego, gnając na czerwonym świetle przez warszawskie
skrzyżowania
Bronisław
Komorowski nie potrafił poprawnie odpowiedzieć na pytanie dziennikarza do której
godziny są otwarte lokale wyborcze w wyborach prezydenckich.
Bronisław Komorowski nie zna także
ustaw. Odnosząc się do "obywatelskiej inicjatywy legislacyjnej"
Marszałek Sejmu stwierdził, że po zakończeniu kadencji "wszystkie
wnioski obywatelskie są kasowane" i "nie mogą przejść z mocy prawa
na następną kadencję". To stwierdzenie pozostaje w oczywistej sprzeczności
z brzmieniem art. art. 4 ust. 3 ustawy o wykonywaniu inicjatywy ustawodawczej
przez obywateli.
Kolejna ekonomiczna wpadka Komorowskiego. Jak wynika z internetowej ankiety
wyborczej,
kandydat PO na prezydenta miał tym razem problem z pojęciem "płatnik
netto". Jego zdaniem to podmiot, który więcej otrzymuje niż wpłaca.
Informacje
o karierze łowieckiej Komorowskiego stały się tajne. Tymczasem obywatele
mają prawo wiedzieć o działaniach kandydata na prezydenta w sferze publicznej
czyli Polskim Związku Łowieckim. To wygląda jak cenzura.
Dlaczego
sztab Bronisława Komorowskiego nie informuje czym się zajmuje dzieci kandydata
PO na prezydenta, a nawet posuwa się do żądań usuwania informacji
odnalezionych przez dziennikarzy w internecie?
Świetna analiza wywiadu
Tomasza Lisa z Bronisławem Komorowskim. Tytuł filmiku jest ostry, ale
proszę się nim nie sugerować.
Bronisław
Komorowski powinien trzymać się jak najdalej od kibicowskich szalików. W
tej kampanii wyborczej ma bowiem przez nie tylko same kłopoty. W poniedziałek
zaprezentował się w szalu znienawidzonego przez innych kibiców w Polsce
"Kolejorza".
Sposobem na odbudowanie wizerunku poważnego polityka przez Bronisława
Komorowskiego miało być zwołanie wczoraj Rady Gabinetowej. Komorowski domagał
się na niej, by rząd sowicie nagrodził walczących z powodzią. –
To potworny kiks w sytuacji, gdy nie rozdano jeszcze nawet połowy zasiłków
dla powodzian – mówi dr Wojciech Jabłoński, ekspert od marketingu
politycznego. – Wyborcy oczekiwaliby raczej, że urzędnicy zrzekną się
swoich nagród na rzecz poszkodowanych.
Jest kilka poważnych różnic między Jarosławem Kaczyńskim a Bronisławem
Komorowskim. Ten pierwszy wie, że Norwegia nie jest członkiem UE, nie chce
wyprowadzać Polski z NATO, odróżnia dług publiczny od deficytu budżetowego,
nie używa argumentów godnych lobbysty Gazpromu przeciwko wydobyciu gazu łupkowego
w naszym kraju, wie, że nie jesteśmy płatnikiem netto w UE, nie musi sięgać
do Wikipedii, by wiedzieć co to jest RBN, jest prawdziwym liderem, nie jest
przyjacielem Palikota, nie strzela do bezbronnych zwierząt, nie zawdzięcza
swojej pozycji temu, że komuś innemu się nie chciało itp… Ale najważniejszą
być może różnicą, rzadko podnoszoną w tej kampanii, jest także i to, że
Jarosław Kaczyński jest doktorem prawa, a Bronisław Komorowski jest magistrem
historii. Być może dlatego kandydat PO wciąż w swoich klipach gawędzi
o przeszłości, wciąż wspomina z rozrzewnieniem to, co się stało, zamiast mówić
o tym, co nasz czeka i jak stawić temu czoła. Pan marszałek przyznał
szczerze w czasie swojej wizyty na Uniwersytecie Śląskim, że swoją pracę
magisterską napisał w 11 dni. W dodatku pomagał mu w tym ciężkim dziele
jego teść. Dla każdego choć trochę ambitnego człowieka tego typu
deklaracja byłaby powodem do wstydu i zaczerwienienia, a nie chwalenia się
publicznie przed studentami niezłej przecież uczelni (uwaga – trochę chwalę
własny uniwerek). Ale dla Komorowskiego nic nie jest wstydliwe – chełpi się
tym, że jego praca magisterska jest badziewiem (bo co można stworzyć w 11
dni?). Artykuł Marka Migalskiego.
To co się dzieje w trakcie tej kampanii jest w ogóle niebywałe, całkowicie
niespodziewane dla tych, którzy nie znali bliżej kandydata PO, a do tego
wszystkiego - zaskakujące także dla tych, którzy go znali. Otóż niezwykłość
sytuacji polega na tym, że to co było propagandą zniesławiającą ś.
p. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, oskarżanie go o rozmaite niezręczne
powiedzenia, za które rzekomo Polska musiała się wstydzić, że nie wiadomo
było “co znowu chlapnie ten kartofel” jak raczył się wyrazić jeden z czołowych
dziennikarzy mainstreamu - niezwykłość tej sytuacji polega na tym, że
wszystko to co było tą zniesławiającą propagandą jest PRAWDĄ w przypadku
Bronisława Komorowskiego. Właśnie jak on chlapnie coś to trzeba się wstydzić.
Wyobraźmy
sobie, że wczorajsze chlapnięcie o wyjściu z NATO miało miejsce nie w
Warszawie, ale np. w Brukseli. W tej sytuacji byłaby to oficjalna deklaracja
polityczna kandydata na najwyższy urząd w państwie - i tak by została
odebrana przez naszych sojuszników. Kto wie, czy czasem te jego gafy i
lapsusy to nie jest zestaw pomyłek freudowskich, czyli przejęzyczeń, które
ujawniają rzeczywiste myśli, intencje mówiącego, niekiedy spychane do podświadomości.
Jeśli tak, to rzeczywistą intencją kandydata jest wyprowadzenie Polski z
NATO, uniemożliwienie dywersyfikacji gazowej. Jeśli tak, to kandydat PO
traktuje i ocenia kobiety jedynie jako obiekt seksualny (słynne powiedzenie o
“kaszalotach”).Jeśli tak, to cudze nieszczęście, w tym przypadku powódź,
jest dla kandydata PO okazją do zaznania przyjemności wynikającej z tego że
się jest traktowanym z rewerencją jako głowa państwa podczas wizyty na wałach
powodziowych.
Tusk i Komorowski zagrali
wczoraj niestety także tragedią polskich żołnierzy w Afganistanie. W związku
z tym, że MON poinformował o śmierci jednego z nich i o ośmiu rannych w
zamachu pułapce, dwie najważniejsze osoby w państwie zaczęły snuć przed
kamerami i mikrofonami rozważania o konieczności wycofania polskiego
kontyngentu z Afganistanu, co jest przykładem skrajnej nieodpowiedzialności
albo wręcz głupoty. Jeżeli tak wypowiadają się przywódcy państwa po śmierci
żołnierzy to jest to jednoznaczny sygnał dla rebeliantów afgańskich, żeby
atakować polski kontyngent i zabijać jak najwięcej. Żaden z polskich polityków
sprawujących władzę nie posunął się do tej pory do czegoś takiego.
Najpierw Tusk stwierdził, że najbliższym szczycie NATO w Lizbonie będzie
chciał rozmawiać o zakończeniu polskiej misji w Afganistanie, choć na
szczyty NATO do tej pory jeździł zawsze prezydent, a ten najbliższy ma się
odbyć dopiero w listopadzie, a więc kiedy już będziemy mieli nową głowę
państwa (i nie będzie nią przecież Tusk).
Czyżby Rada
Bezpieczeństwa Narodowego, tak reklamowana przez marszałka Komorowskiego jako
forum dialogu, była odpowiednim miejscem, aby przedstawić na niej zapisy
czarnych skrzynek Tu154, ale aby porozmawiać na jej posiedzeniu o wycofaniu
naszych żołnierzy z Afganistanu już nie?
Wniosek o udzielenie informacji
publicznej w sprawie podejrzenia popełnienia wykroczenia przez kandydata
na urząd Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego. Działając w imieniu
Stowarzyszenia Blogmedia24 z siedzibą w Olsztynie, wnoszę o udostępnienie
informacji publicznej w sprawie oceny prawnej listu kandydata na urząd
Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego dostarczonego w ilości 1 700 000 do
skrzynek pocztowych obywateli polskich. Koperta w której został dostarczony
list , posiada zamiast znaczka nadruk z godłem Polski. Zgodnie z Konstytucją
RP godło Rzeczypospolitej Polskiej podlega ochronie prawnej, a ustawa o
godle, barwach państwowych i hymnie Rzeczypospolitej Polskiej oraz o pieczęciach
państwowych stanowi, że obowiązkiem i prawem każdego obywatela RP jest
otaczanie tego symbolu czcią i szacunkiem. Kandydat Komorowski żadnym z organów
uprawnionych do używania godła państwowego nie jest.
Powszechnie
wiadomo, że powódź w kampanii wyborczej jest wykorzystywana przez wszystkich
poza ciężko pracującymi Donaldem Tuskiem i Bronisławem Komorowskim. Dlatego
nie dziwi nas fakt, że niedzielny koncert na warszawskiej Agrykoli,
organizowany zamiast wiecu wyborczego również nie jest wykorzystywaniem
powodzi w kampanii wyborczej. Dlatego też plakat, który pojawił się w
warszawskich tramwajach, z pewnością nie został opłacony ze środków
komitetu Bronisława Komorowskiego i zaprasza tylko i wyłącznie na imprezę
muzyczną z udziałem Kory, Lady Pank czy zespołu Feel. Rozumiemy, że hasło
wyborcze znalazło się tam wskutek tragicznego nieporozumienia i nie jest to
kolejna powodziowa wpadka Bronka.
Czy
Donald Tusk dostał w zęby od powodzian? Zaczynała się druga fala
powodziowa, kiedy to premier pojawił się na konferencji prasowej z rozciętymi
ustami. Według relacji pan premier ze swoją świtą postanowił się polansować
na terenach powodziowych i pofotografować, żeby ładnie wypaść w gazetach.
Nie przewidział jednego - że wytrzymałość nerwowa powodzian ma swoje
granice. Na widok pozowania do sesji fotograficznej ludzie rzucili się na
ochroniarzy i zaczęli ich po prostu lać. Jeden
facet przedarł się do samego Tuska i go trzasnął w zęby.(...)Wraz ze świtą
zmykał chyłkiem, ścigany gniewnymi okrzykami ludzi. Od tego czasu Tusk
ani Komorowski nie jeżdżą już promować się na wały przeciwpowodziowe. Relację
tę potwierdzają inni internauci w komentarzach.
Dopytywany, czy Kaczyński celowo zbija swój kapitał polityczny na tragedii
smoleńskiej, Tusk odparł: "nie sądzę, tylko widać to gołym
okiem". - Sam będzie siebie rozliczał we własnym sumieniu z tego, na ile
w polityce można wykorzystywać tego typu rzeczy i tego typu tragedie - podkreślił.
Tymczasem to Komorowski wraz z PO mimo zapewnień o konsultowaniu ważnych
decyzji z opozycją jako czasowo pełniący obowiązki prezydenta dokonuje ważnych
zmian w wielu kluczowych instytucjach – Kancelarii
Prezydenta (już w dniu katastrofy!), BBN, NBP, RPO, KRRiTV (czyli w efekcie w
TVP i Polskim Radiu).
Bronisław
Komorowski cieszy się z deklaracji byłego szefa patologicznych WSI generała
Dukaczewskiego, że otworzy szampana jeśli Komorowski zwycięży.
Najciekawsza
jest jednak wypowiedź Palikota o wpadce Komorowskiego z gazem łupkowym. Janusz
Palikot: To był błąd. Był źle przygotowany. Ludzie, którzy przygotowują
go do tego typu wypowiedzi, powinni ponieść konsekwencje. Nie musi się znać
na różnicy między gazem łupkowym a łupkach naftonośnych. Palikot przyznał,
że Komorowski nie mówi swoich tekstów, tylko powtarza to co mu ktoś
podrzuca. Ktoś najwyraźniej cieszący się bezgranicznym zaufaniem marszałka,
skoro przed powtórzeniem za nim nawet nie zasięgnął drugiej opinii. W jednej
z ważniejszych spraw, nie miał pojęcia co zadeklarował i że jest to
sprzeczne z interesem Polski. I rodzą się dwa pytania. Czy ktoś tak bezmyślnie
powtarzający szkodliwe dla Polski deklaracje, których znaczenia nawet nie
rozumie nadaje się na prezydenta? Kto doradza Komorowskiemu i sufluje mu
kwestie tak ewidentnie sprzeczne z politycznymi i gospodarczymi interesami
Polski, i cieszy się na tyle dużym zaufaniem marszałka, że ten nie
zastanawiając się co mówi, powtarza je bez wahania.
Te ciekawe teksty znalazł, zamieścił i poleca do rozpowszechniania
Filip Stankiewicz
Prywatyzacja szpitali – merytorycznie Kaczyński już wygrał
CZY TAK MOŻE WYGLĄDAĆ PRZYSZŁA PREZYDENTOWA?... haa, wolę kotki :-)
![]() |
z uwag czytelników "Żona Komorowskiego mogłaby schudnąć ze 100 kilo!"nie no nie ma w tym roku na kogo glosowac ! Oni maja nas reprezentowac?! to stanowisko powinien objac czlowiek ktory ma byc pewny siebie znac przynajmniej jeden obcy jezyk no i ne oszukujmy sie prezydent i pierwsz dama to wizytowka Polski zreszta sami spojzcie....... ej nie dyskryminujcie tej kobiety Jak Komorowski zostanie prezydentem to specjaliści zrobią z niej super babke nawet z nadwagą:):):) Jola przed prezydenturą Olką też nie błyszczała na salonach jako guru dobrego smaku:):):) już nie wspomne o Pani Clinton ..... łooo matko jaki wieloryb!!! i do tego paszczur! OMG......tak ma wygladac przyszla pierwsza dama ?......szok tusza nic tylko ta idiotyczna moda na kolorowe wlochy typu alawisniewski...krotkie i w odcieniach czerwieni tylko polskie starzejace sie baby to preferuje i tym sie z reszty populacji wyrozniaja Oboje są jak miśki. Komorowski też ma ciałka zanadto... |
Tematy w dziale dla
inteligentnych:
ARTYKUŁY - do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
Polecam
sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
"AFERY
PRAWA" Niezależne Czasopismo Internetowe www.aferyprawa.com redagowane przez dziennikarzy AP i sympatyków z całego świata których celem jest PRAWO, PRAWDA SPRAWIEDLIWOŚĆ DOSTĘP DO INFORMACJI ORAZ DOBRO CZŁOWIEKA |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.