opublikowano: 11-08-2012
Media boją się poruszania tematu Tuska i jego syna Michała w związku z aferą Amber Gold.
Michał Tusk, mimo tego ,że otrzymał pracę bez konkursu w porcie
lotniczym w Gdańsku (spółce samorządu województwa pomorskiego i
przedsiębiorstwa Polskie Porty Lotnicze) za 5,5 tysiąca brutto (a więc
jak dla początkującego pracownika - duże wynagrodzenie), nie mając do
tego przygotowania merytorycznego (z wykształcenia jest socjologiem, a
wcześniej pracował w gdańskim oddziale Gazety Wyborczej), równocześnie
podjął pracę dla linii lotniczych OLT Express (tym razem za 5,5 tys
+VAT miesięcznie), stwarzającą klasyczny konflikt interesów.
W porcie
lotniczym zajmował się pozyskiwaniem kontrahentów, a więc właśnie
kolejnych linii lotniczych, a w OLT Express doradzał jak obniżyć
koszty korzystania z infrastruktury lotniskowej w portach do których
te linie latały czyli mówiąc wprost działał na niekorzyść swojego
pierwszego pracodawcy.
Jeżeli jest prawdą, że prezes gdańskiego portu o tym wiedział, ba ponoć akceptował drugie zajęcie młodego Tuska, to on pierwszy powinien ponieść konsekwencje swojej niefrasobliwości.
Drugim ważnym wątkiem w całej tej sprawy jest reakcja premiera Tuska
na współpracę syna z OLT Express.
Ponoć dowiedział się w czerwcu, a
więc dopiero po 3 miesiącach zatrudnienia swojego syna w tej firmie i
miał zareagować na to bardzo emocjonalnie. Według Gazety Polskiej
Codziennie, premier Tusk już na początku stycznia miał być
poinformowany przez ABW o działalności spółki Amber Gold w tym w
szczególności o tym, że jest to klasyczna piramida finansowa (wkłady
wcześniej wpłacających są zwracane po ich zapadalności razem z
odsetkami z wkładów wpłacających pieniądze później). Syn w wyniku
tej
rozmowy ponoć rozluźnił swoje związki z OLT Express (choć jeszcze w
lipcu o trzymał kolejne wynagrodzenie z tej firmy) ale premier jak
widać nie wykorzystał swojej wiedzy, aby ostrzec kilkanaście tysięcy
Polaków, najczęściej starszych ludzi, którzy często całe swoje
oszczędności gromadzone na przysłowiową "czarną godzinę" ??
powierzyli Amber Gold.
Równie zastanawiające jest to jak 28 - letni
Maciej Plichta (vel Stefański), człowiek z 6 wyrokami w zawieszeniu
(między innymi za wyłudzenia w ramach spółki Multikasa, a także za
wyłudzenia kredytów na podstawione osoby) może przez ponad 3 lat być
szefem spółki, która gromadzi bez zezwolenia wkłady tysięcy
podatników
przynajmniej na sumę 80 mln zł, w sytuacji kiedy przynajmniej klika
instytucji powinno wiedzieć o jego kryminalnej przeszłości.
Jak to się
dzieje, że gdańska prokuratura mimo doniesienia Krajowego Nadzoru
Finansowego w 2009 roku umarza postępowanie wobec Amber Gold, a po
odwołaniu się do sądu przez KNF i uchyleniu tego umorzenia, zajmuje
się ponowie sprawą dopiero po upływie ponad 2 lat?
Jak to jest
możliwe, że 3-krotnie skazanego Marcina Plichtę przez blisko 3 lata
dzielnie wspiera prezydent Gdańska (do tej pory na stronie Amber Gold
jest wsparcie prezydenta Adamowicza), a spółka Amber Gold jest głównym
sponsorem wielu inicjatyw kulturalnych, sportowych i społecznych
samorządu miasta Gdańska?
Jak to jest możliwe, że Andrzej Wajda
przyjmuje kilka milionów złotych od takiego sponsora na swój film o
Wałęsie, choć wszystko wskazuje na to, że te pieniądze mogą
pochodzić
z oszczędności gromadzonych "na czarną godzinę"?? przez starszych
ludzi.
Na te wszystkie pytania nie ma odpowiedzi, ba większość tych pytań w ogóle nie pada, a dziennikarze mediów głównego nurtu jak ognia boją się poruszania tematu Tuska i jego syna w związku z aferą Amber Gold.
Więcej...
Kim_pan_jest__panie_Plichta_.html
a dupek Niesiołowski stwierdza: Klienci Amber Gold są sobie winni
Tematy w dziale dla
inteligentnych:
ARTYKUŁY - tematy do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
"AFERY PRAWA"
- Niezależne Czasopismo
Internetowe redagowane jest przez dziennikarzy AP
i sympatyków z całego świata których celem jest PRAWO, PRAWDA
SPRAWIEDLIWOŚĆ DOSTĘP DO INFORMACJI ORAZ DOBRO CZŁOWIEKA |
|
WSZYSTKICH
INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST
ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być
ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie
dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska,
zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób.
Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw.
1 - Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz
pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
2 - Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie
prasy są zakazane.
Komentowanie nie jest już możliwe.