opublikowano: 26-10-2010
Hasło odpolitycznienia IPN może prowadzić do jego upolitycznienia - Filip Stankiewicz
Przesyłam przegląd opinii i argumentów świadczących bezpośrednio lub pośrednio
o tym, że Instytut Pamięci Narodowej w obecnej formie dobrze wypełnia swoje
zadania, a zmiana ustawy o IPN może jego działanie zakłócić, a wiele ważnych
dla ustalenia prawdy o naszej historii działań całkowicie zablokować.
Niezależna.pl
publikuje list z protestem przeciwko nowelizacji ustawy o IPN-nie, podpisany
przez ponad 90 profesorów. Akcja zbierania podpisów będzie kontynuowana.
Profesor
Andrzej Paczkowski, historyk o ustawie przyjętej przez koalicję PO-SLD PSL:
IPN traci niezależność.
Zbigniew Romaszewski, działacz opozycji w czasach PRL, a obecnie senator
niezależny, pogląd na sprawę ma już wyrobiony.- To,
co zamierza się zrobić z IPN, to działalność niszczycielska, uprawiana
przez ciemniaków, którzy nie mają najmniejszego pojęcia o tym, jak ważną
społecznie i historycznie rolę pełni Instytut - mówi. - Pozostaje się
tylko modlić.
Samą ustawę, a również postawę PSL, krytykuje legendarna działaczka państwa
podziemnego oraz wdowa po jednym z najwybitniejszych ludowców w historii
Stefanie Korbońskim. - Ta ustawa jest sprzeczna z polską racją stanu mówi
Zofia Korbońska. PSL, głosując "za", pokazał, że bliżej mu do
postkomunistów niż do niepodległościowych tradycji ruchu ludowego. To wstyd
dla całej tej formacji.
Także
dziennikarz Newsweeka Piotr Śmiłowicz jest pewny, że PO chce zawłaszczyć
IPN.
Nowelizacja ustawy przepychana przez PO może mieć na celu pozbycie się z IPN
świetnie wypełniającego swoją rolę prezesa. Wszelkie wątpliwości prawne,
zgłaszane w toku prac sejmowej komisji przez prawników IPN, są przez posłów
odrzucane - mimo, że uwagi te często podzielają sejmowi legislatorzy. Hasło
odpolitycznienia Instytutu może prowadzić do jego upolitycznienia.
Fundamentem niezależności Instytutu jest mocna pozycja prezesa. Bardzo trudno
go powołać, bardzo trudno go też odwołać. Dlatego wszelkie możliwe naciski
polityczne mogą być przez prezesa ignorowane.
Tak zresztą było w trakcie mojej kadencji, tak jest nadal powiedział
Janusz Kurtyka. Proponowana przez PO zmiana formuły wyłaniania prezesa IPN byłaby
bardzo ryzykowną decyzją. Projekt zakłada, że w miejsce 11-osobowego
kolegium IPN powołano by 9-osobową Radę IPN - wywodzącą się ze środowisk
naukowych. Miałaby one większe kompetencje niż będące ciałem doradczym
Kolegium - m.in. ustalałaby priorytetowe tematy adawcze i rekomendowała
kierunki działań IPN; opiniowałaby też powoływanie i odwoływanie szefów
pionów śledczego i lustracyjnego IPN.
Korporacja z udziałem wielu byłych agentów służb PRL uzyska władzę w
instytucji państwowej, której zadaniem jest m.in. pokazanie prawdy społeczeństwu.
Nowelizacja ustawy forsowana
przez PO doprowadzi wprost do upolitycznienia kierownictwa IPN. Negatywnych
konsekwencji będzie znacznie więcej - o tym w artykule. Poseł Arkadiusz
Rybicki w swoich ocenach IPN posługuje się wyłącznie nieprawdą i skrajnie
partyjną optyką. Nawet znalezienie pretekstu do uderzenia w Instytut wymaga
przecież wiedzy. W swoich zarzutach pod adresem prezesa Janusza Kurtyki posunął
się tak daleko, że za niektóre przeprosił. Jest zaskakujące, iż potrzeba
nowelizacji jest uzasadniana nie słabościami organizacyjnymi IPN, lecz zastrzeżeniami
do badań naukowych i Biura Edukacji Publicznej. W latach 2000-2009 IPN otworzył
setki wystaw, a jego pracownicy opublikowali tysiące artykułów i wydali ok.
800 publikacji zwartych. Reforma organizacyjna i wielki wysiłek pionu
archiwalnego IPN doprowadził po 2006 r. do skokowego zwiększenia dostępności
archiwów dla wszystkich korzystających, w tym badaczy i dziennikarzy. Nie
ulega wątpliwości, iż IPN przyczynił się do zrównoważenia debaty
publicznej o polskiej historii.
Antoni Macierewicz krytykuje Andrzeja Friszke autora Anatomii buntu" za
pomijanie źródeł niekorzystnych dla Adama Michnika. Źródła dobierane są
tak, aby w złym świetle przedstawić ludzi, którzy są przeciwnikami
politycznymi Adama Michnika, a w dobrym świetle zaprezentować jego sprzymierzeńców,
bez względu na materiały IPN. Ta książka jest dowodem na demoralizację
historyka Friszke. Nie wolno świadomie ukrywać znanych sobie źródeł tylko
dlatego, że ukazują nielubianą przez historyka prawdę. A on tak robi. Sprawa
Friszkego pokazuje, do czego zdolni są nieuczciwi historycy chcący za wszelką
cenę zakłamać obraz przeszłości. To
dlatego ludzie tacy jak Friszke atakują IPN i prof. Janusza Kurtykę.Dzisiaj
nie mają swobody manipulacji aktami i można się bronić. Gdy zmienią ustawę
i władzę tam przejmą urzędnicy mianowani przez koalicję rządząca i
historycy tacy jak Friszke, będzie można swobodnie głosić absurdalną tezę,
jaką chce udowodnić w swojej książce, że to byli komuniści stworzyli
polska opozycję. Bo takiej tezie służą kłamstwa w książce pana Friszke.
Po
kilku latach postępowania warszawska prokuratura okręgowa umorzyła śledztwo
w sprawie nielegalnego przekazania stronie niemieckiej przez byłą Główną
Komisję Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu dowodów hitlerowskich
zbrodni na Polakach. Powód? Przedawnienie karalności czynu. Chociaż
umorzenie nastąpiło kilka miesięcy temu, informacja ta nie dotarła do
szerszej opinii publicznej. Informację o umorzeniu śledztwa ujawniono na
stronie blogmedia24.pl . Mimo bezprecedensowego charakteru tej sprawy i
ogromnego rezonansu społecznego, jaki wywołała - nie wydano żadnego
komunikatu dla mediów. Utrzymując wyniki śledztwa w tajemnicy, nie dano nawet
szansy na publiczne napiętnowanie sprawców. Tak jakby było rzeczą naturalną,
że funkcjonariusze państwowi odpowiedzialni za zacieranie śladów zbrodni na
Narodzie pozostają bezkarni. Główna Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko
Narodowi Polskiemu IPN ustaliła, że w minionych latach wysłano za granicę, głównie
do Niemiec, aż 62 tys. 937 historycznych dokumentów pochodzących z akt śledztw
prowadzonych przez tę instytucję. Były to najczęściej oryginalne dowody
zbrodni niemieckich na Polakach w czasie II wojny światowej. Akta śledcze
przekazywane do Niemiec dokumentowały także straty materialne wyrządzone w
Polsce w ramach systemu niemieckich represji. Były kopalnią wiedzy na temat
podpaleń, grabieży mienia etc. Na skutek utraty dowodów zbrodni na Polakach aż
4630 spraw karnych prowadzonych przez pion śledczy Instytutu Pamięci Narodowej
pozostaje formalnie w zawieszeniu, a w ponad 600 dalszych nie ma żadnej decyzji
procesowej. Niemcy nie chcą zwrócić dokumentów. Jak tak mają wyglądać
dobre stosunki Polski z Niemcami to niektórzy politycy chyba upadli na głowę.
Wykładowca wyrzucony z pracy na UJ na podstawie prawa stanu wojennego do
dzisiaj nie poznał podstaw merytorycznych oskarżeń anonimowej również do
dzisiaj komisji. Władze UJ nie chcą także przywrócić wspomnianego wykładowcy
do pracy, twierdząc w dodatku, że komisja oskarżająca nie była anonimowa,
mimo że tajne są nazwiska osób w niej zasiadających. IPN podpisuje współpracę
z uczelniami, w tym i z UJ, ale to historycy tych uczelni mają mieć dostęp do
akt IPN, natomiast do akt uczelni współpracujący z nimi IPN dostępu nie ma.
Jeśli np. IPN nie ma akt danego człowieka, a akta ma uczelnia, to jest to jej
autonomiczna decyzja czy je udostępni zainteresowanemu. Tym sposobem historii
nauki i edukacji nie da się poznać. A szkoda. Czyszczenie kadrowe w czasach
komunistycznych było na wielką skalę i w istotnym stopniu wpływa na kiepską
kondycję nauki i edukacji w Polsce. Za stworzenie systemu komunistycznego i
jego aktywne wspieranie współodpowiedzialność ponoszą ogromne rzesze
uczonych i tego nie da się wymazać do końca z historii.
To trzeba zinwentaryzować
i opisać ku przestrodze pokoleń. Potrzebna jest CZARNA KSIĘGA KOMUNIZMU W
NAUCE I EDUKACJI, która winna objąć także stan wojenny, jak i okres późniejszy.
Serdecznie Pozdrawiam
Filip Stankiewicz
P.S. Proszę o przekazanie informacji znajomym zainteresowanym sytuacją
naszego kraju.
Tematy w dziale dla
inteligentnych:
ARTYKUŁY - do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
Polecam
sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
"AFERY
PRAWA" Niezależne Czasopismo Internetowe www.aferyprawa.com redagowane przez dziennikarzy AP i sympatyków z całego świata których celem jest PRAWO, PRAWDA SPRAWIEDLIWOŚĆ DOSTĘP DO INFORMACJI ORAZ DOBRO CZŁOWIEKA |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.