opublikowano: 26-10-2010
BROŃMY IPN JAK ŻYCIA!!! – KOMITET PAMIĘCI OFIAR STALINIZMU
Komitet Pamięci Ofiar Stalinizmu oświadcza, że
powstanie IPN, jest największym osiągnięciem Polski w ostatnich dwudziestu
latach, a nawet w całym okresie powojennym.
Znaczenia , wartości społecznej, patriotycznej, moralnej tej
Instytucja nie da się przecenić.
Przez cały okres powojenny Polacy
mieli nadzieję, że kiedyś skończą się koszmarne rządy w Polsce z
sowieckiego nadania i obywatele będą mogli obiektywnie ocenić i
odróżnić tych, którzy działali na szkodę Państwa i
Narodu, od tych, którzy zachowywali się
przyzwolicie, wypełniali godnie powinności
obywatelskie i patriotyczne.
Przed powstaniem IPN , SB , KOR i inne
antypolskie ugrupowań stosowały instrumentalnie
pomówienia ludzi uczciwych o patriotycznych postawach, o rzekome powiązania
i agenturalność z tzw. Służbami
Specjalnymi : z SB, wywiadem i kontrwywiadem PRL KOR.
Był to instrument bardzo skuteczny i stosowany już przez
carską Ochranę, a następnie przez GPU, NKWD, KGB
Związku Radzieckim i UB i SB w PRL. Po
powstaniu IPN nieskuteczna stała się
metoda szantażu i bezpodstawnych pomówień. IPN ujawniał prawdę, kto był
agentem lub tzw. TW (tajnym współpracownikiem) a kto ich
ofiarom .
Dzięki IPN społeczeństwo się dowiedziało imiennie ,
kto był donosicielem, kto z gorliwością współpracował
z władzami PRL i jakie odnosił z tego korzyści. Ludzie,
którzy w opinii publicznej uchodzili za uczciwych, a nawet za patriotów,
okazywali się często łajdakami i odwrotnie, kreowani na
łajdaków, okazywali się krystalicznie czyści.
Przeciwnikami tzw. lustracji i idei powstania IPN okazywali się ludzie, którzy
mieli coś na sumieniu. Uczciwi, prawi, czyści nie obawiali się ujawnienia
ich przeszłości, bo nie była ona hańbiąca.
Bronisław Geremek np. tak ostro sprzeciwiał się lustracji i odmówił
poddania się jej procedurze, z obawy
ujawnienia jego stalinowskiej przeszłości.
Dziś przeciwnicy IPN, domagają się tak nachalnie
likwidacji lub drastycznego ograniczenia działalności IPN,
bo boją się ujawnienia prawdy .
1. Atakując obecnego prezesa IPN dra
hab. Janusza Kurtyką, apoteozują poprzedniego, Leona
Kieresa. Trzeba przypomnieć, że Kieresa nie wybrano od
razu. Najpierw udzielił on wywiadu, w którym przyznał, że początkowo był
przeciwny lustracji i powstaniu IPN, ale teraz zmienił zdanie i będzie tak
działał, by nie skrzywdzić nikogo, tzn. winnych? Wtedy
dopiero powierzono mu tę funkcje. Skutecznie też torpedował, m.in. przez
dobór pracowników, prace IPN.
2. Naród potrzebuje IPN i lustracji, by do końca oczyści atmosferę społeczną.
Komitet Pamięci Ofiar Stalinizmu od momentu powstania domagał
się przede wszystkim naprawienia krzywd ofiarom stalinizmu i posstalinizmu.
Postulat ukarania winnych stawiał oddzielnie.
Nie znaczy, że IPN nie ma wad i nie trzeba doskonalić tej instytucji. Błędem kardynalnym było np. dobranie składu Kolegium. W jego pierwszym zespole nie było nikogo, kto był ofiarom stalinizmu lub walczył w przedsierpniowej opozycji. Wadą było także oddanie kierownictwa niektórych oddziałów terenowych b. członków PZPR, a nawet b. sekretarzom tej instytucji. Słabe, niedostateczne jest docenianie działalności poza Stolicą .
Mimo tych uwag, Komitet oświadcza w imieniu ofiar stalinizmu, że IPN jest potrzebny, dobrze spełnia swoją misję obywatelska i patriotyczną. Likwidowanie lub ograniczenie pracy tej instytucji byłoby działalnością antynarodową i antypolską .
Komitet Pamięci Ofiar Stalinizmu
31 marca 2009
(1)Oświadczenie Komitetu Pamięci Ofiar Stalinizmu w sprawie Bronisława Geremka
Od wielu lat Komitet Pamięci Ofiar Stalinizmu zwracał uwagę kolejnym ekipom władz PRL , a także III RP i IV, na stalinowską przeszłość Bronisława Geremka. Bronisław Geremek w najbardziej ponurym okresie PRL, w latach 50-tych należał do grupy uprzywilejowanej, wyróżniał się nadgorliwością i służalczością wobec reżimu stalinowskiego. Jako aktywny działacz partyjny na Uniwersytecie Warszawskim sprawił lub przyczynił do uwięzienia nieprawomyślnych studentów. W wyniku jego nadgorliwości jeden z naszych członków –( założycieli Komitetu Pamięci Ofiar Stalinizmu) więziony był we Wronkach. Od roku 1989, od momentu powołania Komitetu Pamięci Ofiar Stalinizmu, pan Józef Chlabicz, bezskutecznie domagał się, przynajmniej publicznych przeprosin.
W złożonej deklaracji członkowskiej pisze on. m.in. ...pragnę prosić stalinowca, doc. Geremka, aby mnie publicznie przeprosił . Oprócz niego przyjmę przeprosiny od płka Baumana ”.(1) Geremek za swoją nadgorliwą współpracę ze stalinowskim reżimem nagrodzony został stypendium naukowym we Francji, a następnie stanowiskiem dyrektora Ośrodka Kultury Polskiej w Paryżu.
W tamtych okresie paszporty wydawano tylko zasłużonym i pewnym aktywistom reżimu. Także w następnych latach władze PRL korzystały z jego służalczości i nagradzały za gorliwość. To haniebna przeszłość, a nie jakieś względy moralne, skłoniły B. Geremka do odmowy podpisania oświadczenia o nie uwikłaniu we współpracę ze służbami specjalnymi i SB.
Dlatego tego rodzaju oświadczenia nie może on podpisać, bo musiałby skłamać.
1. Komitet Pamięci Ofiar Stalinizmu w Polsce – dr Leszek Skonka (b. działacz przedsierpniowej opozycji w Polsce (ROPCiO i WZZ)
1,Płk. Zygmunt Bauman także stalinowiec, politruk, wykładowca marksizmu-leninizmu, przyp. Lskonka)
(2) Nie odsuwać elit PZPR.( Wywiad z LEONEM Kiresem )
Jaki był Pański stosunek do lustracji w 1992 roku?
- Wierzyłem wówczas informacjom, że lustracja przeprowadzana przez pana Macierewicza jest przygotowana pośpiesznie i nieporządnie. Mówię to wprost - uwierzyłem w to.
I publicznie opowiadał się Pan przeciwko lustracji.
- Po prostu nie miałem wewnętrznego przekonania do lustracji. Co więcej - zastanawiałem się, jak urządzić Polskę, by znalazła w niej miejsce ówczesna opozycja, czyli ci, którzy mają rodowód PZPR-owski. * W Polsce są oni akurat bardzo dobrze urządzeni. I wtedy także byli.
- W tej chwili są, zwłaszcza ekonomicznie. Politycznie również. Ale wówczas była zupełnie inna sytuacja. * Był taki moment w historii III RP, by ludzie wywodzący się z PZPR byli źle urządzeni?
- Nie było. * Więc dlaczego miał Pan takie dylematy?
- To wynika z mojej psychiki. Jestem człowiekiem, który wielokrotnie musi się zastanowić, zanim powie coś, co uderzy w drugiego człowieka ... nie mam w naturze skłonności do rewanżu, do podejmowania działań, które skutkowałyby odsunięciem tej klasy politycznej od władzy.
* Z tego, co Pan mówi, wynika, że ma Pan miękki stosunek do dekomunizacji. A jakie jest
Pańskie obecne podejście do lustracji? - Miałem duże wątpliwości, czy w trudnym dla Polski okresie budowy nowego ustroju państwa lustracja nie przesłoni innych wyzwań. Czy nie zaczniemy się wikłać w spory, które odsuną pomysły na nową Polskę. A po wtóre nie chciałem, żeby pomyślano, że odreagowuję to, co mnie spotkało. Moje poglądy na lustrację ewoluowały, nie było to olśnienie jednej nocy. Obecnie jednoznacznie opowiadam się za tym, by dokończyć ten proces. Dzisiaj nikogo z powodu lustracji nie spotka nieuzasadniona krzywda.. Nie wiem, kto naprawdę ma rację. Niektórzy mówią, że nie ma wiarygodnych dokumentów, że prawdziwe dokumenty zniknęły.
Nie jestem w stanie tego sprawdzić. Ale mogę powiedzieć wprost, że jeśli już się zdecydowaliśmy na lustrację, mamy Rzecznika Interesu Publicznego i Sąd
Lustracyjny, i ten proces został rozpoczęty, to należy go kontynuować. Tylko Opatrzność będzie wiedziała, czy ten proces jest wiarygodny i sprawiedliwy.
* Dlaczego dziś stanowczo opowiada się Pan za lustracją, a wykazuje gołębie serce wobec tych, którzy kierowali UB i SB - czyli wobec elit systemu komunistycznego?
- Moja stanowczość wobec lustracji wynika z faktu, iż ten proces przyjął określone prawem ramy i został rozpoczęty. Zatrzymywanie się w pół drogi byłoby większym nieszczęściem.
Jeśli chodzi o gołębie serce, jak pani to ujęła, dla polityków, którzy mieli wpływ na SB - proszę przejrzeć moje głosowania. Zawsze kierowałem się racją stanu, a nie interesami politycznymi. Uznawałem po prostu, że mamy dwie możliwości - albo "wmontowanie" osób związanych z układem władzy PRL, albo ich całkowite odseparowanie, co mogłoby doprowadzić do procesów nieprzewidywalnych. W układzie PZPR byli ludzie niegodziwi, ale też i tacy, których bym jednak nie stawiał na równi z tymi, którzy sprawowali władzę będąc członkami Biura Politycznego, sekretarzami różnych szczebli PZPR.
Przecież dekomunizacja nie objęłaby szeregowych członków PZPR!
- No tak. Wobec działaczy partyjnych może bym
takiego gołębiego serca nie wykazywał. Ale nie mieliśmy dotąd na tyle
dobrych rozwiązań, które pozwalałyby na podjęcie procesu dekomunizacji -
zwłaszcza wobec kontrowersji związanych z lustracją. Przecież zauważyła
pani, jak rozchwiane były struktury państwa w związku z odwołaniem rządu
premiera Olszewskiego. A gdybyśmy do tego rozpoczęli proces dekomunizacji?
Uważałem, że Polska powinna jak najłagodniej przejść przez Rubikon -
wraz z ludźmi dawnego układu. I że takie rozwiązanie będzie mniejszym złem
niż dekomunizacja, której skutków nie potrafilibyśmy przewidzieć. W IPN
bez pochopnych działań. * Prasa wrocławska napisała o Panu, że jest
Pan za delikatny do pełnienia funkcji szefa IPN. - podkreślenia
red. ISI – L.
Co to znaczy za delikatny? (...) A dlaczego mojej delikatności nie należy
oceniać jako zalety? Na przykład - że w Instytucie nie będzie
pochopności działań? A ponadto o pracy IPN będzie współdecydować jego
Kolegium. * Czy brak pochopności nie będzie oznaczał odwlekania
spraw? (…)
Źródło - ( „Gazeta Polska” Nie pchałem się do
IPN, 17.05.2000 , wywiad Anity Gargas, z prof. Leonem
Kieresem, kandydatem na prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, obszerne
fragmenty,
(podkreślenia Skonka )
Wrocław dnia 19 czerwca 1997r
Tematy w dziale dla
inteligentnych:
ARTYKUŁY - do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
Polecam
sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
"AFERY
PRAWA" Niezależne Czasopismo Internetowe www.aferyprawa.com redagowane przez dziennikarzy AP i sympatyków z całego świata których celem jest PRAWO, PRAWDA SPRAWIEDLIWOŚĆ DOSTĘP DO INFORMACJI ORAZ DOBRO CZŁOWIEKA |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.