opublikowano: 26-10-2010
APEL DO KANDYDATÓW NA URZĄD PREZYDENTA RP
Kandydat na Prezydenta – Pierwszego Obywatela Rzeczypospolitej Polskiej, powinien być akceptowany i powszechnie szanowany, o autorytecie uznawanym przez większość obywateli, także przez swoich przedwyborczych przeciwników. Wymaga to jednak od Kandydata na Prezydenta pewnych walorów społecznych, intelektualnych, psychicznych i moralnych, a przede wszystkim obiektywizmu, równego i sprawiedliwego traktowania wszystkich obywateli, niezależnie od ich pozycji społecznej, majątkowej, wykształcenia, poglądów politycznych, religijnych, miejsca zamieszkania. Dotychczasowi prezydenci nie spełniali tych wymogów, a przeciwnie, ich cechy i postawy zaprzeczały tym walorom. Lech Wałęsa ignorował w ogóle społeczeństwo, ogół obywateli, a nawet najbliższe i życzliwe mu otoczenie, natomiast Aleksander Kwaśniewski był skrajnie stronniczy, faworyzował tylko pewne grupy i środowiska bliskie mu ideowo. Toteż trafnie określił jego postawę Janusz Pałubicki, jako prezydenta wszystkich esbeków.
Dlatego od obecnych kandydatów na to najwyższe honorowe stanowisko w Państwie trzeba już wstępnie prowadzić weryfikację składanych przez nich deklaracji.
Jedną z takich form weryfikacji powinno być bardzo konsekwentne egzekwowanie zdeklarowania się w czasie kampanii wyborczej, do naprawienia krzywd wyrządzonych w odległej i niedawnej przeszłości najbardziej aktywnym i wartościowym obywatelom. Ma to znaczenie, nie tylko moralne, polityczne, społeczne, ale także ważne cele wychowawcze. Ludzie, którzy w przeszłości spełniali uczciwie swoje powinności obywatelskie nie powinni być za to karani i gorzej traktowani od biernych obywateli, jak ma to miejsce do tej pory. W dotychczasowej praktyce bowiem właśnie ci najaktywniejsi obywatele są przez kolejne ekipy władzy poniżani, ignorowani, skazywani na nędzną wegetację, na emigrację zewnętrzną lub wewnętrzną, natomiast nagradzane są jednostki mierne, bierne ale wierne. Nieoficjalnie wciąż funkcjonuje zalecana praktyczna i wygodna dla obywateli biernych rada proweniencji z PRL – „nie rozrabiaj, nie podskakuj, siedź cicho i przytakuj”. Nie chodzi o nagradzanie, przyznawanie przywilejów, wyrażanie publicznego uznania za aktywność obywatelską, ale o zaprzestanie szykanowania, karania, poniżania za uczciwe spełnianie obywatelskich powinności, gdyż to nie intencjonalnie, ale odstręcza i zniechęca do działalności publicznej na rzecz społeczeństwa.
Kandydujący na Urząd
Prezydenta powinni już przed elekcja wyrazić publicznie swoją postawę wobec
skrzywdzonych obywateli, uwiarygodnić się poprzez działanie, a nie tylko
werbalnie, powołując np. Komitety
Naprawy Krzywd Obywatelskich; pod
przewodnictwem kandydujących na Urząd Prezydenta, oraz przedstawić skład osobowy
desygnowanego Komitetu, jego program, metody i formy działania.
FORMY NAPRAWY KRZYWD
Mogą być różne formy i sposoby naprawienia zaległych krzywd, bez angażowania etatowego personelu i publicznych środków finansowych np. zindywidualizowane wyrażenie uznania doznanych krzywd, współczucia, ubolewania, zapowiedzi poparcia starań o przywrócenie i awansowanie dotyczące stopni wojskowych, naukowych, odznaczeń, uhonorowanie w zasiadaniu w różnych gremiach publicznych. Większość pokrzywdzonych jest już w wieku tuż przed lub emerytalnym i awansowanie ich lub przywrócenie im stopni wojskowych, nadanie tytułów naukowych, wyróżnień honorowych, obywatelskich nie spowoduje skutków finansowych, zawodowych ale ma znaczenie symboliczne, jest formą satysfakcji moralnej i może działać aktywizująca na społeczeństwo. Należy bowiem pamiętać, że w przeszłości, zarówno w okresie PRL, jak i w Polsce pookrągłostołowej” wielu obywateli o postawach niekonformistycznych nie mogło awansować społecznie, zawodowo, naukowo ze względów politycznych i ideologicznych ( nomenklatura partyjna). O możliwości awansów, kariery zawodowej, wojskowej, naukowej powyżej np. doktora decydowała partia; wstępnie sekretarz komórki zakładowej, a w następnej fazie Wydział Nauki KW PZPR, a nie kwalifikacje merytoryczne i wartości intelektualne. Niektórzy bezpartyjni najwyżej mogli dobić się do podrzędnego stanowiska jeśli mieli dobre kontakty towarzyskie, koleżeńskie, układy rodzinne z władzami partyjnymi oraz jednostki serwilistyczne, powiązane z SB, ludzie nijacy, „mierni, bierni ale wierni”. Stąd w marcu 1968 roku pojawiła się tendencja upartyjnienia nauki poprzez masowe mianowanie na docentów partyjnych nieudaczników, nawet bez stopnia doktora, ale za to z legitymacjami PZPR ( tzw. marcowi docenci).
Jest także pewna praktyczna, sprawiedliwa forma umożliwiająca naprawienia lub złagodzenie najbardziej wstydliwych i drastycznych krzywd materialnych tym ludziom. Otóż Prezes Rady Ministrów ma uprawnienia by w wyjątkowych i uzasadnionych społecznie przypadkach przyznawać rentę lub emeryturę specjalną z funduszu ZUS. Może ona wynosić do 1800 zł. miesięcznie. (art. 82, ust.1 ustawy z dnia 17.12.1998, o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych + tekst jedn. Dz. U. z 2004 r. Nr 39 poz. 353+).
Ponieważ w przeszłości niektórzy pokrzywdzeni w PRL i III RP przechodzili na rentę lub emeryturę pobierając najniższe uposażenie, ( mieli wieloletnie przerwy w zatrudnieniu i wilcze bilety - Berufverbote), pracowali na zleceniach nie mają ciągłości pracy, to ich świadczenia rentowe lub emerytalne, niezależnie od kwalifikacji i stażu, są bardzo niskie ( od 300 do 800 zł). Forma renty lub emerytury Specjalnej pozwoliłby im względnie godnie żyć, przynajmniej zaopatrywać się systematycznie w podstawowe lekarstwa niezbędne do przedłużenia życia, ulżenia w cierpieniach, opłacenia czynszu mieszkaniowego, podstawowych świadczeń socjalnych, skromnego wyżywienia.
Z funduszu tego oficjalnie skorzystało już wiele osób, choć często nie te, które na to szczególnie zasługują np. Jacek Kuroń, Janusz Pałubicki, Alicja Grześkowiak, Andrzej Stelmachowski, red. Sulik. Jeśli przyznanie takiej formy pomocy Kuroniowi i Pałubickiemu nie wzbudza żadnych wątpliwości, to zdziwienie może i powinno wywołać wspomaganie finansowe Alicji Grześkowiak i Andrzeja Stelmachowskiego. Oboje są profesorami, nadal zarabiają nieźle. Jest to więc jawne nadużycie. Podobno dużo osób bezpodstawnie korzysta z tego przywileju ( krewni członków rządu, wyższych urzędników, parlamentarzystów, działaczy partyjnych, różni kolesie, znajomi, przyjaciele). Jednocześnie wielu zasłużonym osobom starającym się o taką formę pomocy, ukaranych za aktywność obywatelską, odmawia się jej. Toteż Kandydaci na Prezydenta powinni w trybie pilnym zwrócić się do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów z żądaniem ujawnienia im nazwisk osób i podstawę na jakiej w czasie ostatnich 4 lat przyznano taką pomoc oraz nazwiska i rzeczowe motywy odmowy innym. Jeśli to nie przyniesie oczekiwanych skutków, to należałoby zwrócić się o pomoc i pośrednictwo do NIK, Sejmu, Senatu, Rzecznika Praw Obywatelskich, środków masowego przekazu oraz rozpocząć starania o upublicznienie tych żądań w Internecie publikując także pełną listę nazwisk beneficjentów i osób, którym odmówiono tej formy pomocy.
Podjęcie tego rodzaju działalności
może uwiarygodnić Kandydatów i przysporzyć głosów poparcia w wyborach.
dr Leszek Skonka
Komitet Pamięci Ofiar
Stalinizmu – Instytut Badan Stalinizmu i Patologii władzy
Publikacje
Leszka Skonka:
Prawda i kłamstwa o marcu 1968
PAMIĘĆ
NARODU POLSKIEGO
BŁĘDY
I WYPACZENIA W III RP
Skompromitował Polskę a siebie zeszmacił
Prezydent Kwaśniewski wyjazdem do Moskwy 9 maja na uroczystości 60-tej rocznicy zakończenia wojny skompromitował Polskę i sam się zeszmacił w oczach Narodu i opinii światowej. Jest to tym bardziej oburzające, że władze rosyjskie od dłuższego czasu powodowały celowo różne afronty wobec Polski: (sprawa Katynia, obrona agresji ZSRR w 1939 r. powojennej okupacji Polski). Prezydent był ostrzegany przez opinię publiczną w kraju, że w Moskwie niczego nie załatwi, nie wyjaśni, bo nikt go do głosu nie dopuści i nikt go nie będzie słuchał. Przykre jest także i to, że niemal wszyscy przywódcy i osoby znaczące w historii powojennej Polski, odchodzą ze sceny politycznej w niesławie. Kiedyś abp Życiński, słusznie zauważył, że w III RP rządzą pętaki, Wałęsa nazwał ich popaprańcami, a społeczeństwo oszustami i złodziejami. Do ekipy Kwaśniewskiego pasują wszystkie te określenia. Przez wiele lat dbał on swój wizerunek i Polacy to doceniali. W rankingach popularności i uznania uzyskiwał wysoki procent. Toteż wybrano go dwukrotnie na to zaszczytne stanowisko. Co prawda, społeczeństwo nie miało wyjścia, gdyż groziła mu reelekcja Wałęsy, ale faktem jest że Kwaśniewski omamił Polaków i wybrany został powtórnie. Pod koniec drugiej kadencji, wplątany w różne afery gospodarcze i polityczne, zaczął tracić zaufanie i poparcie w społeczeństwie, a po wizycie w Moskwie utracił je zupełnie.
Dla przypomnienia, że takie ostrzeżenia przed wizytą w Moskwie docierały do niego przypominamy ponownie tekst listu wysłanego przez Komitet Pamięci Ofiar Stalinizmu w Polsce.
dr Leszek Skonka
www.aferyprawa.com
- Niezależne Wydawnictwo Internetowe "AFERY KORUPCJA
BEZPRAWIE" Ogólnopolskiego Ruchu Praw Obywatelskich i Walki z
Korupcją. prowadzi: (-) ZDZISŁAW RACZKOWSKI. Dziękuję za przysłane opinie i informacje. |
![]() |
WSZYSTKICH SĘDZIÓW INFORMUJĘ ŻE
PROWADZENIE STRON PUBLICYSTYCZNYCH
JEST W ZGODZIE z Art. 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
1 - Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz
pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
2 - Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie
prasy są zakazane.
ponadto
Art. 31.3
Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i
praw.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.