opublikowano: 26-10-2010
DOKUMENTACJA ZOSTAŁA OPUBLIKOWANA
CELEM PROCESOWEGO ZAŁATWIENIA PRZEZ
PROKURATORA GENERALNEGO I
MINISTRA SPRAWIEDLIWOŚCI
A TERAZ PRZEDSTAWIĘ SWOJĄ SYZYFOWA WALKĘ
Z BEZPRAWIEM...
i tu sprawdza się aforyzm " walcząc w sądzie o
sprawiedliwość, stajesz się Don Kichotem"
Sprawa z punktu widzenia prawa sprawa jest prosta. Istnieją dwa dokumenty różniące się tylko podpisem. Mój oryginał z lewej strony. Co ciekawe, za zgodność z oryginałem potwierdził adwokat spółdzielni Ryszard Nieckarz - potwierdził nieprawdę, a mimo to prokurator E. Martuszewski i jego przełożony M. Marcinkowski nie widzą w tym przestępstwa. Jak dalej udowodnię, nie tylko to przestępstwo ukrywają.
![]() |
![]() |
Dlaczego tak zrobiono? W dniu podpisywania umowy tj. 02.04.98r nie było poza W. Garbińskim drugiego członka zarządu, czyli A. Burego - chociaż w prokuraturze zeznał że był / znowu fałszywe zeznanie policjanta /. A dowodem że go nie było jest właśnie brak podpisów na oryginałach moich dokumentów - wypowiedzenia i tzw. "umowy trójstronnej" zawartej właśnie 02.04.98r. A zgodnie z ustawą art.54 Prawa Spółdzielczego - składanie woli za spółdzielnię jest skuteczne, gdy podpisy złożą co najmniej dwaj członkowie zarządu.
Przestępstwo to zostało zgłoszone, z uwagi na
miejsce popełnienia, do Prokuratury
Rejonowej w Brzozowie. Ponieważ prokuratorzy Z.Pankowski R.
Sawicki w Brzozowie już raz umorzyli dochodzenie zgłoszonej na policję w Brzozowie
przeze mnie sprawy włamania, kradzieży i zablokowania działalności
gospodarczej napisałem skargę na
stronniczość działania prokuratorów i ich powiązania z
przestępcami do Prokuratury Apelacyjne, co spowodowało
przeniesienie sprawy do prokuratury w Sanoku. Ponieważ wiedziałem,
że będą naciski ze strony prokuratora okręgowego M. Marcinkowskiego, żeby "ukręcić" sprawę, a
prokuratura w Brzozowie nie przekazała do Sanoka żadnych
dokumentów - sam dostarczyłem akta dowodowe
prokuratorowi E. Martuszewskiemu prowadzącemu sprawę w
prokuraturze sanockiej. Z uwagi na wielokrotne fałszerstwo
dokumentów i zeznań przez W. Garbińskiego zarówno
dla sądu jak i dla prokuratury, zwróciłem się do Sądu Rejonowego i
Prokuratury w Brzozowie o udostępnienie dowodów
sfabrykowania aneksów i protokołu komisyjnego. ŻADNEGO Z TYCH ISTOTNYCH DLA SPRAWY DOWODÓW
NIE UWZGLĘDNIŁ PROKURATOR E. MARTUSZEWSKI, dając tym samym dowód
stronniczości, dążąc do ukrycia przestępstwa, oraz popełniając
tym samym szereg błędów proceduralnych.
Ostatecznie po czteromiesięcznym
"śledztwie", prokurator Martuszewski wydał z datą 18.07.2000r
- [odebrałem go osobiście z biura prokuratora 07.08.2000r ] POSTANOWIENIE o umorzeniu śledztwa, zawierające szereg nieścisłości i sprzeczności,
[jako ciekawostkę podam, że prokurator w uzasadnieniu tłumaczy,
że kopia i oryginał tego samego dokumentu mogą być podpisane
przez różne osoby ], które przedstawiłem w swoim ZAŻALENIU
do Prokuratury Okręgowej w Krośnie. Wcześniej
do prokuratury w Krośnie wysłałem
SKARGĘ
na postanowienie o oddaleniu
wniosku dowodowego przez prokuratora E. Martuszewskiego. Do
dzisiaj prokurator okręgowy M. Marcinkowski nie raczył
odpowiedzieć, zresztą nie tylko na to pismo, pomimo ze to jego
obowiązek, albo raczej zaniedbywanie obowiązków. Prokuratura
Okręgowa przekazała sprawę do Sądu Rejowego w Brzozowie,
pomimo że złożyłem Zażalenie do Sądu Okręgowego w Krośnie, ze z uwagi na stronniczość sędziów nie życzę
sobie by tam ją rozpatrywano i z góry przewidziałem jakie będzie
jego postanowienie. Prowadzący sędzia ASR
R. Leśniak nie dopuścił
istotnych dla sprawy wielokrotnych dowodów fałszerstwa dokumentów
przez W. Garbińskiego i zeznań przez J. Zająca wydając postanowienie
umorzenia sprawy. Jest to następna
próba ukrycia przestępstwa przez sędziego. To nie była
rozprawa, tylko parodia sądu - nawet przedstawiciel prokuratury
sanockiej nie raczył się zjawić, z góry wiedząc, że sprawa
jest stronnicza - typowo korupcyjna. Sędzia R. Leśniak (
podobnie jak poprzednio J. Szarek ) założył,
że jego postanowienie jest prawomocne, a jego niegodne sędziego
działanie nie będzie kwestionowane i poddawane dyskusji.
Jednak ja wykorzystując prawo jakie daje mi konstytucja -
dwuinstancyjność sądownictwa i założyłem apelacje do Sądu Okręgowego
w Krośnie. Sąd wrócił
sprawę do Brzozowa, celem "procesowego wyjaśnienia".
Bardzo trudno było odpowiedzieć sędziemu Leśniakowi. -
odpowiedziałem mu - patrz
strona R. Leśniaka. Prezes Sądu
Rejonowego w Brzozowie A. Siedlecka nawet
nie próbował odpowiadać, tylko podobnie jak Sąd Okręgowy
odesłał ją. W tej sytuacji uważam że, wykorzystałem
wszystkie procedury procesowe, dlatego zdecydowałem się na
opublikowanie sprawy, celem procesowego załatwienia przez
PROKURATORA GENERALNEGO
uwagi i wnioski proszę wysyłać na adres: sprawiedliwy@hoga.pl
STRONA PRYWATNA W BUDOWIE
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.