opublikowano: 04-12-2015
Ukamienować Marka Haslika - czyli jak "ścierwomedia" typu Fakt, Super Exspress, itp. "brukowce" wstawiają "kit" czytelnikom.
Dziennikarze publikujący dla sensacji w Fakcie, Super Expressie itp. wielu gazetach lokalnych oraz dla telewizji np. TVN, Polsatu to tzw. padlinożercy którzy szukają sensacji za wszelką cenę, naruszając przy tym niejednokrotnie dobra osobiste ludzi poszkodowanych i nie liczący się z godnością człowieka. Najlepiej jak tematem "artykułu sensacji" jest zabójstwo, śmierć, gwałt, leje się krew, sypią się narkotyki i kasa - takie tematy tych psychopatycznych dziennikarzy najbardziej podniecają i chcą podzielić się swoimi paranoicznymi skłonnościami z jak największą publicznością demoralizując horrorem i tytułem dzieci i dorosłych. Biorąc udział w programie E. Jaworowicz "Sprawa dla reportera" poszkodowani i publiczność jest zmuszana do płaczu, złości, - więcej ekspresji - krzyczy Jaworowicz na planie filmowym . To ma być show telewizyjny na którym trzeba zarobić, a wcale niekoniecznie pomóc osobom których sprawy są poruszane. Zresztą wiele osób poczuło się oszukane i poszkodowane jej programem i założyli nawet "Stowarzyszenie Poszkodowanych przez Jaworowicz".
Bez wątpienia poszkodowanym przez "ścierwomedia" jest
Pan Marek Haslik z Nowego Sącza który wielokrotnie został pomówiony a jego dobra osobiste naruszone w
bzdurnych ale sensacyjnych tekstach takich jak np.:
Zobacz jak znachor pomógł zabić małą Madzię
Znachor z Nowego Sącza zalecił zabójczą terapię. Sąd aresztował
szarlatana
Półroczna Magda zmarła w domu ZNACHORA! Zagłodzili dziecko na życzenie
Marka H.
Znachor morderca na wolności
Zagłodzona Madzia przez dwa tygodnie nie dostawała nic do jedzenia! Nie piła
nawet mleka!
Znachor i rodzice Madzi zagłodzili dziewczynkę na śmierć.
Znachor Marek H. wziął 200zł za zagłodzenie półrocznej Madzi.
idp. itd. - w sumie na jego temat ukazało się kilkadziesiąt sensacyjnych
pełnych oszczerstw tekstów.
A jaka jest PRAWDA?
Długo oczekiwane dziecko - Madzię, jak zeznali jej rodzice, matka urodziła
chodząc na terapie do Marka Haslika, pomimo że lekarze wydali negatywną opinię
o jej możliwościach zajścia w ciążę. Po trzech miesiącach od porodu okazało się,
że dziecko ma skazę białkową - nie toleruje mleka z piersi - nie wykluczone,
że spowodowane to zostało złym odżywianiem się matki (czyżby pizza i jej składniki?) . Rodzice
nie należą do biednych, mają swoją dochodową firmę, żyją w dostatku i
dywagacje, że chcieliby głodzić swoje dziecko - czytamy w SE: Zagłodzili
Madzię a sami obżerali się pizzą! Kolejne szczegóły horroru -
jest absurdalna. Rodzice to osoby wykształcone, zresztą wychowują
4-letniego syna i tego typu podejrzenia mogły powstać tylko w głowie
prokuratora i szukających sensacji padlinożerczych dziennikarzy.
Wstrząs anafilaktyczny - taka była faktyczna przyczyna śmierci dziecka.
Wstrząs anafilaktyczny dotyka rocznie 1-3 proc. ludzi. Może mieć przebieg
łagodny, ale w wersji pełnoobjawowej zagraża życiu. Częściej występuje u
osób młodych i u kobiet. Dzieci reagują najczęściej wstrząsem na
pokarmy, a dorośli na leki i użądlenie owadów.
Choć ciężkie reakcje anafilaktyczne nie zdarzają się często, to jednak,
kiedy wystąpią już ich objawy, nie ma czasu do stracenia. Wstrząs
anafilaktyczny jest bowiem stanem bezpośredniego zagrożenia życia, który nie
leczony prowadzi niechybnie do śmierci.
- W momencie kontaktu z alergenem komórki organizmu pacjenta wyrzucają
ogromne ilości histaminy. Powoduje ona m.in. rozszerzenie naczyń, czasami tak
duże, że układ krwionośny może dwukrotnie zwiększyć swoją pojemność.
Skutek jest taki, że do mózgu i do wielu innych ważnych narządów i tkanek
zaczyna docierać o wiele mniej krwi. I to właśnie jest główne zagrożenie,
jakie wiąże się ze wstrząsem anafilaktycznym - mówi prof. Bolesław
Samoliński, prezydent Polskiego Towarzystwa Alergologicznego.
Lekiem ratującym życie jest jak najszybsze podanie adrenaliny.
Szacuje się, że w Polsce z powodu wstrząsu anafilaktycznego ginie do 30 osób
rocznie.
O wiele więcej ulega reakcji anafilaktycznej lżejszego stopnia lub też udaje
się im uzyskać pomoc na czas.
- Wszyscy ci ludzie muszą jednak pamiętać, że każda następna reakcja
anafilaktyczna może być o wiele gwałtowniejsza i bardziej niebezpieczna. Ta
alergia w pewnym sensie się "nakręca". Nie jest to regułą, ale
zdarza się dość często - mówi prof. Samoliński.
Bardzo ważne jest także to, że anafilaksja występuje przy współtowarzyszących
niekorzystnych okolicznościach.
- Na teoretycznie ten sam alergen możemy zareagować spokojnie albo gwałtownie.
Zależy to choćby od tego, czy i kiedy stykaliśmy się z tym alergenem. Ale
jest też wiele innych czynników, jak choćby spożycie alkoholu, które
nasilają reakcję alergiczną - mówi prof. Samoliński.
Objawy jakie miała Madzia to typowe objawy
alergiczne - rumień i pokrzywka całego ciała, świąd, trudności
w przełykaniu, duszność itd.
Leczenie polega na unikaniu spożywania alergentów,
czyli np. mleka krowiego, dlatego przez lekarze często zalecane jest właśnie zamiennik -
mleko kozie.
Jeśli nie jest wiadome, co spowodowało alergię, konieczna jest wizyta u
alergologa i przeprowadzenie testów z krwi oraz skórnych na obecność alergenów
w celu odizolowania dziecka od alergenu. Takie badania mogą być przeprowadzone
tylko w laboratorium - i tu mamy ewidentne zaniedbanie rodziców.
Często trudno stwierdzić o jaki alergend chodzi i wtedy lekarze zalecają
"eksperymentowanie" z pokarmami - co szkodzi a co nie - podobnie
zachował się Marek H. doradzając rodzicom rożne formy odżywiania dziecka.
Jednak nie miał nad tym kontroli, co faktycznie jadło dziecko i skąd pochodził
pokarm, tak więc trudno winić go za stan doprowadzenia dziecka do wstrząsu
anafilaktycznego. Zgon dziecka nastąpił bardzo szybko - wątpliwe czy w
takiej sytuacji w szpitalu uratowano by Madzię. Faktem jest, że rodzice
przyszli do niego już z martwym dzieckiem, a on nie ma możliwości
jego wskrzeszania...
Wspomnimy tu o tragicznej śmierć znanej aktorki Ewy Sałackiej która w
lipcu 2006 r. doznała wstrząsu anafilaktycznego.
Opowiada córka:
- Do tego tragicznego wydarzenia doszło na działce moich dziadków nad
Zalewem Zegrzyńskim. Mama, sprzątając ze stołu po rodzinnym obiedzie, wypiła
łyk soku ze szklanki, w której pływała osa. Nie było mnie przy tym, miałam
wtedy 12 lat i byłam na obozie konnym na Mazurach. Z tego, co wiem, mama
otrzymała stosowne leki, na działce było trzech lekarzy, którzy prowadzili
akcję ratunkową, przyjechała wezwana ze szpitala w Wołominie karetka
reanimacyjna. Mimo to wstrząs anafilaktyczny miał przebieg piorunujący.
Zatrzymanie akcji serca nastąpiło w karetce, w drodze do szpitala - mówi
córka Ewy Sałackiej Matylda Kirstein...
Tak więc kogo prokurator zamierza winić w sprawie jej śmierci? Nawet lekarze
nie dali sobie rady.
Pana Marka przed sądem wspiera spora grupa osób którym on pomógł lub wyleczył ich z różnych chorób.
Polecam
sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
"AFERY PRAWA" Niezależne Czasopismo Internetowe www.aferyprawa.eu redagowane przez dziennikarzy AP i sympatyków z całego świata których celem jest PRAWO, PRAWDA SPRAWIEDLIWOŚĆ DOSTĘP DO INFORMACJI ORAZ DOBRO CZŁOWIEKA |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
Komentowanie nie jest już możliwe.