opublikowano: 04-02-2011
Sąd
Rejonowy w Pszczynie rozstrzygnie czy prowadzić śledztwo ws nadużyć
policjantów z Bielska- Białej w sprawie Górzyńskich.
Zapraszamy w piątek 4 lutego godz. 8.30 sala 242 sygn. akt
II Kp 442/10. Adres Sądu: ul. Ks.
Bp. Bogedaina 14
Odmowa wszczęcia śledztwa
Prokuratura w Tychach Postanowieniem z dnia 21 czerwca 2010
r. odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie nadużyć związanych z brutalnym,
niezasadnym zatrzymaniem przez Policję Janusza i Krystyny Górzyńskich na
terenie prywatnego domu w Czechowicach-Dziedzicach.
Nie przeprowadzono żadnych czynności wyjaśniających
poza przesłuchaniem policjantów. Nie wezwano pokrzywdzonego Janusza Górzyńskiego
u którego policja spowodowała ciężkie obrażenia, a które musiały być
leczone w areszcie przez 1,5 miesiąca. Nie wyjaśniono, dlaczego nie przekazano
zażalenia Janusza Górzyńskiego do Sądu w Gostyniu, w efekcie czego Janusz Górzyński
nie mógł być natychmiast zwolniony z aresztu. Nie sprowadzono z aresztu
dokumentacji leczenia J. Górzyńskiego. Nie dokonano oględzin ran, ani nie
przesłuchano lekarzy, którzy leczyli poszkodowanego, ani też nie wezwano
innych świadków wnioskowanych przez adwokata.
Nie wyjaśniono rażącego przekroczenia uprawnień w
stosunku do Krystyny Górzyńskiej, którą całkowicie niezasadnie i wbrew
stanowisku dwukrotnie wezwanych lekarzy pogotowia policja zawiozła do szpitala
psychiatrycznego, czym w niedopuszczalny sposób złamano fundamentalne przepisy
Ustawy o ochronie zdrowia psychicznego. Nie ustalono z jakich powodów Krystynę
Górzyńską Policja porwała z domu zimą w koszuli nocnej, bez bielizny i z gołymi
nogami. Nie wyjaśniono dlaczego Krystynę Górzyńską zakuwano w kajdanki i
stosowano wobec niej przemoc, skoro nikomu ona nie zagrażała.
Brutalność wobec
osób niewinnych
Powyższe działania były prowadzone wobec osób
niewinnych.
Janusz Górzyński był fałszywie oskarżony wraz ze swoją żoną Wiesławą przez Prokuraturę Rejonową w Środzie Wlkp. w sytuacji, gdy to on był pokrzywdzony przez oszustów. Ustalono to w prawomocnym już Wyroku Sądu Rejonowego w Gostyniu sygn. II K 85/05.
W 1999 r. małżonka Janusza Górzyńskiego Wiesława została oszukana przez właściciela sklepu, u którego chciała zakupić komputer dla syna finansowany przy pomocy tzw. kredytu bezgotówkowego. Dostarczyła stosowne dokumenty i podpisała umowę kredytową. Komputera jednak nigdy nie otrzymała, a bank zaczął domagać się spłaty zaciągniętego kredytu. Zawiadomiono o oszustwie organa ścigania. Po dwóch latach organa zaczęły prowadzić śledztwo, w trakcie którego ustalono, że oszukańczy dostawca sfałszował umowę kredytową, m.in. potwierdzając na niej, że dostarczył towar oraz że umowę podpisał - jako gwarant - Janusz Górzyński. Dzięki temu dostawca otrzymał z banku pieniądze. Analiza grafologiczna jednoznacznie potwierdziła jednak, że Janusz Górzyński umowy nie podpisywał. Stwierdzono też, że dostawca nie mógł dostarczyć Wiesławie Górzyńskiej żadnego komputera, gdyż nie posiadał dowodu jego zakupu.
Mimo to czterokrotnie umarzano śledztwo, twierdząc, że nie można ustalić, czy towar został dostarczony, ponieważ nieuczciwy dostawca (Zenon Biela i jego współpracownik Ferdynand Górny) bronili się w ten sposób, że prawdą jest, że nie dostarczyli zamówionego komputera, ale rzekomo zmodernizowali jakiś stary. Nie posiadali wprawdzie żadnych dowodów tej modernizacji, ani nawet nie potrafili nawet powiedzieć, na czym ona polegała, ale prokuratura dała im wiarę. Następnie oskarżono Górzyńskich, że wyłudzili oni kredyt z banku, gdyż rzekomo zaciągnęli pozornie kredyt w banku na nowy komputer, a tymczasem chcieli mieć modernizację starego.
Sąd Rejonowy w Gostyniu uniewinnił małżonków Górzyńskich.
Jednocześnie:
1 /sformułował w uzasadnieniu Wyroku doniosłe zarzuty dotyczące braków formalnych i merytorycznych aktu oskarżenia,
2/ zwrócił uwagę na poważne błędy procesowe Prokuratury tj. pominięcie w ogóle dowodów z dokumentów, a także na brak znajomości logiki, celu i sensu zdarzeń gospodarczych,
3/ przeprowadził wnikliwą ocenę dokumentów w sprawie oraz ustalił, które zeznania są spójne z dokumentami, a które nie, czego w ogóle nie podjęła Prokuratura. Sąd stwierdził, że zeznania oskarżonych Janusza i Wiesławy Górzyńskich są zbieżne z treścią dokumentów, a zeznania świadków – rzeczywistych oszustów - Bieli i Górnego nie znajdują pokrycia w dokumentach.
4/ dokonał wnikliwej oceny dowodów, zgodnej z zasadami doświadczenia życiowego i praktyką obrotu gospodarczego w Polsce, gdy tymczasem prokuratura formułowała akt oskarżenia wbrew tymże (doświadczeniu życiowemu i zasadom obrotu),
5/ zauważył też i podniósł nieprawidłowości w działaniach firmy „Credo” Sp. z o.o. i Banku PKO BP, konstatując, że przez brak staranności tychże powstało niebezpieczeństwo niedostarczenia przedmiotu umowy kupującemu (Wiesławie Górzyńskiej), czego w ogóle nie „zauważyła” Prokuratura.
Akt
oskarżenia nie powinien w ogóle trafić do Sądu
Kluczowe jest, że akt oskarżenia nie powinien w ogóle trafić na wokandę. Sąd w uzasadnieniu Wyroku dobitnie stwierdził:
Str. 7
„Sąd nie cytuje w tym miejscu wprost zarzutu aktu oskarżenia (odsyłając
zainteresowanych do lektury tego dokumentu na k. 218-220 akt), gdyż jest on
niezrozumiały i niepoprawny nie tylko w sensie prawnym (redakcja aktu oskarżenia
pod kątem art. 332 § 1 punkt 2 kpk), ale już nawet w sensie językowym.
Mało tego Sąd zwraca uwagę, że oskarżonej Górzyńskiej zarzuca się działanie wspólnie i w porozumieniu z nią samą (vide zdanie drugie zarzutu aktu oskarżenia jej dotyczącego) i to w sposób tożsamy zdziałane – jak w przypadku jej męża (co nie wytrzymuje krytyki w świetle ustaleń sprawy).
I oczywiście można to traktować jako pomyłkę, rzecz jednak w tym, że do chwili wyrokowania nie zostało to sprostowane, mimo że był na sali przedstawiciel Prokuratury, która ów akt do Sądu wniosła, a postępowanie w sprawie toczyło się blisko 5 lat.
Tak sformułowany akt oskarżenia winien podlegać reasumpcji i to w trybie art. 337 kpk lub nawet art. 345 kpk i wymagał ponowienia czynności procesowych postawienia zarzutów. Skoro bowiem Sąd orzekający nie jest w stanie objąć merytorycznie aktu oskarżenia, tym bardziej ma z tym problem zwykły obywatel”.
Str. 8
„Z uwagi na fakt, że zarzut aktu oskarżenia zbudowany jest z jednego
zdania, zebranego w 45 liniach trudno wydedukować, co tak naprawdę zarzuca się
oskarżonym w świetle faktów wynikających ze zgromadzonych w sprawie dokumentów.”
A zatem Sąd
popełnił rażący błąd przyjmując sprawę na wokandę. Nie istniały żadne
podstawy do ścigania Janusza Górzyńskiego.
Policja w
Bielsku-Białej brutalnie zatrzymała J. Górzyńskiego, mimo iż zarówno ta
jednostka, jak i śląskie prokuratury dysponowały dowodami jego niewinności i
pokrzywdzenia.
Nie tylko, że nie zawiadomiono właściwej Prokuratury o podejrzeniu
popełnienia przestępstwa fałszywego oskarżenia, ale potraktowano Janusza Górzyńskiego
i jego rodzinę jak gangsterów.
Prokuratura w
Tychach – jak wyżej podano - nie prowadząc żadnych wymaganych prawem czynności
wyjaśniających odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie nadużyć prawa przez
Policję.
Sąd Rejonowy w Pszczynie, który otrzymał Zażalenie Górzyńskich w lipcu 2010 roku, przetrzymał sprawę przez ponad pół roku nie nadając jej sądowego biegu.
Czy
w piątek 4 lutego sędzia Sądu Rejonowego w Pszczynie Bogusława Majorek
stanie w końcu po stronie prawa, logiki i sprawiedliwości, czy nadal będzie
chronić niekompetentnych i brutalnych funkcjonariuszy?
Pozostałe
informacje:
http://blogmedia24.pl/node/40658
http://konserwatysta100.salon24.pl/233783,sad-pszczynski-zazalenie-na-zatrzymanie-i-7-miesiecy
http://konserwatysta100.salon24.pl/221784,napisalam-do-ministra
http://konserwatysta100.salon24.pl/221028,o-tym-jak-general-rapacki-poslowi-dornowi-odpowiedzial
http://konserwatysta100.salon24.pl/176156,bielska-psychuszka-psychiatryczni-lowcy-skor
http://konserwatysta100.salon24.pl/159471,zatrzymanie-i-psychiatryk
Komentowanie nie jest już możliwe.