opublikowano: 04-04-2013
Metody działania
koncernu PROCTER & GAMBLE wcześniej GILLETTE zmuszające małą
jednostkę gospodarczą do działalności bez obligatoryjnie obowiązujących
faktur VAT.
W nawiązaniu do dramatu Spółki TECHDOM z Rybnika i nękania jej członków od kilku lat za nieugiętą postawę odmowy ogromnej Firmie GILLETTE, a później obecnemu Koncernowi PROCTER & GAMBLE działań bez faktur VAT chciałabym te fakty pokazać dla wszystkich korzystających z Internetu ponieważ silni finansowo czują się zupełnie bezkarni.
Taką korzystną dla siebie sytuację mogą utrzymywać ponieważ
są w stanie zapewnić sobie poparcie w sądach poprzez pomijanie dowodów w
sprawie lub też powoływanie w orzeczeniach dowodów nie istniejących.
Dla przejrzystego przedstawienia faktów nawiążę do
poprzedniego mojego artykułu pod tytułem „ DWA WYROKI W JEDNEJ SPRWIE WYDANE PRZEZ
SĘDZIEGO Z GLIWIC LESZKA GUZA dotyczące Koncernu PROCTER & GAMBLE, a wcześniej GILLETTE, który
skrzywdził firmę z Rybnika” pod adresem: http://www.aferyprawa.eu/Interwencje/DWA-WYROKI-W-JEDNEJ-SPRAWIE-WYDANE-PRZEZ-SEDZIEGO-W-GLIWICACH-LESZKA-GUZA-dotyczacy-Koncernu-PROCTER-GAMBLE-a-wczesniej-GILLETTE-ktory-skrzywdzil-firme-z-Rybnika
Do tego artykułu jako część integralną został dołączony kilkuminutowy film, w którym starałam się pokazać sedno sprawy. Aby nie powtarzać faktów tam już pokazanych dlatego ten tytuł przywołuję dzisiaj. Chciałabym tylko przypomnieć, że pokazana tam lista sędziów i prokuratorów ( ponad sto osób) biorących udział w tej sprawie do dnia dzisiejszego powiększyła się, a to świadczy o wadze problemu i potwierdza, że nie jest to dramat tylko mój i mojej rodziny, ale dziesiątek innych osób pokrzywdzonych przez nierzetelną działalność przedstawicieli polskiego Wymiaru Sprawiedliwości.
Przywołany tu film był nagrany w dniu 30 sierpnia 2012 roku, a od tego czasu do chwili obecnej próbowałam nadal na wszystkie możliwe sposoby jako wdowy broniącej się przed atakami tak potężnych przeciwników bronić się i wnosić o zakończenie sprawy w oparciu o fakty, o dowody i zgodnie z obowiązującym prawem.
Niestety obronna droga przez mękę jest coraz bardziej kręta i wyboista dlatego zostało mi tylko nagłośnienie sprawy w kilku artykułach ponieważ sprawa jest wielowątkowa.
Każdy wątek problemu będę dokumentować dowodami pisemnymi potwierdzając jaki dramat przeżywa moja rodzina za moją zdecydowaną odmowę działalności gospodarczej z pominięciem faktur VAT.
Aby problem był czytelny i przedstawiony zrozumiale podam
na początku, że zwracałam się już wszędzie, gdzie to możliwe , do
poszczególnych instytucji w kraju powołanych
jako strażników prawa, a szczególnie po śmierci męża to już usilnie starałam się prosić o pomoc w zakończeniu sprawy ciągnącej się od 2001 roku.
Dowodem na to, że tak duży Koncern jakim jest PROCTER & GAMBLE nie zakończył bardzo czytelnie udokumentowanej sprawy jest fakt, iż sprawa ciągnie się już od kilku lat ponieważ ich pełnomocnik nie dopuścił do wykonania prawomocnych pierwszych wyroków wydanych w Sądzie Okręgowym w Gliwicach w 2002 r. i w Sądzie Apelacyjnym Katowicach w 2003 roku. Tymi wyrokami został rozstrzygnięty problem zapłaty i zwrotu nie zamawianego przeze mnie towaru, a dostarczonego podstępnie do mojej byłej hurtowni.
Doprowadzono do drugiego procesu podając jako podstawę do wytoczenia go uzasadnienie, że ja (H.Flrszar) nie przyjęłam warunków ugody i odszkodowania przyznanego przez Zarząd GILLETTE . Dla przypomnienia po przegranym procesie i to w obu instancjach Zarząd ówczesnego GILLETTE ustalił warunki ugody i przyznał dla mojej spółki odszkodowanie w dniu 07 stycznia 2004 roku – ten istotny fakt pełnomocnik przede mną ukrył, nie powiadamiając mnie o tej ugodzie, a podstępnie wykorzystał to podając w drugim pozwie jako warunek konieczny do wytoczenia drugiego procesu.
Kluczowym dowodem
na to, że jako Spółka wtedy działająca zostaliśmy skrzywdzeni przez
GILLETTE jest przyznanie odszkodowania i w tym odniesieniu nie ma znaczenia, że
mnie o tym pełnomocnik nie poinformował. Waży jest fakt przyznania
odszkodowania ponieważ odszkodowanie przyznaje się jako rekompensatę za wyrządzenie
komuś krzywdy.
Drugi proces w oparciu o ten pozew przedstawię szczegółowo w następnym artykule aby sprawy nie gmatwać kilkoma tematami na raz, ponieważ sprawa ciągnie się od 2001 roku i na udokumentowanie faktów jest setki dowodów dzisiaj skupię się na ostatnich moich próbach uwolnienia się od koszmarnego nękania aresztowaniem za odmowę działalności bez faktur VAT, a że nadal taka sytuacja zastraszania mnie aresztem ma miejsce pokażę dokumenty ponieważ sytuacja jest patowa. Ja Helena Fleszar jako przedstawiciel spółki jestem karana karami grzywny i zastraszana aresztowaniem motywując , że nie chce oddać niezamawianego towaru natomiast ja piszę setki pism aby właściciel odebrał sobie swoją własność, która została zdeponowana bez mojej akceptacji w moim budynku.
Ten fakt, że ja domagam się zabrania nie mojej własności
popiera Prokuratura Rejonowa w
Rybniku w swoim Postanowieniu o syg. 2 Ds. 1789/07. Obowiązują też przepisy
ściśle określające obligatoryjność stosowania faktur VAT w obrocie pomiędzy
podmiotami gospodarczymi – mnie natomiast zmusza się od 2004 roku do nadal do
działalności bez faktur.
Ostatnie lata to nękanie mnie staje się trudne do wytrzymania dlatego też to dokumentuję i tak:
- Obawiając się o swoje życie w dniu 16 października 2012 r. zwróciłam się do Pana Posła działającego na terenie, w którym mieszkam z prośbą o złożenie interpelacji w Sejmie, który to wniosek przedstawiam jako załącznik Nr 1. Wniosek uzasadniłam w oparciu o fakty.
- W oparciu o ten wniosek została złożona interpelacja do Ministra Sprawiedliwości, która stanowi treść załącznika
Nr 2.
- W Sejmie tą interpelację zmodyfikowano i okrojoną treść przedstawiono na stronie internetowej Sejmu jako Zapytanie pod numerem 2495 załącznik Nr 3.
Podaje te trzy
dokumenty jako dowody, że sprawa nie jest jednostkowa, marginalna, a podłoże
jej jest głębsze i mające odbicie w faktach, które odzwierciedlają szerzej problem braku dostępu do dokumentów
sądowych osób jako uczestników postępowania sądowego. Wyraźnie wynika, że
sprawy jednoznacznie udokumentowane są świadomie gmatwane , a rozpoznanie ich rozciągane jest w
czasie kilku lat.
W zapytaniu nr 2495 ogólnie dostępnym na stronie internetowej Sejmu RP jest żądanie wyjaśnienia problemu jako niezwykle istotnego aby udokumentować czy w aktach sądowych tej sprawy znajdują się jakiekolwiek propozycje ugody świadczące o przekazaniu mnie jako HF tej ugody i czy istnieją dowody, że ja tą propozycję odrzuciłam.
W zapytaniu pominięto bardzo ważny problem zawarty w moim wniosku i w interpelacji,
a dotyczący wydania dwóch wyroków w tej samej sprawie ( szczegóły we
wniosku i treści interpelacji).
To tyle wstępu aby zrozumieć dramat osób pokrzywdzonych przez Sądy wydawanymi orzeczeniami nie mającymi oparcia w faktach rzeczywistych udokumentowanych dowodami , a to pokazuję na moim przykładzie i bardzo silnych ciosach kierowanych przeciwko mnie i mojej rodzinie za to, że odmówiłam działalności bez obligatoryjnie obowiązujących faktur VAT.
W poprzednim artykule dołączona moja karykatura obrazowała mnie zakutą w dyby , teraz aby obrona po tylu latach była skuteczna musiałam się wydostać z tej matni ogromnej Firmy .
Do właściciela podstępnie zdeponowanego towaru zwracałam się dziesiątki razy, a to co miesięcznymi wnioskami od 2003 roku do nadal o zabranie swojej własności. W zamian wykonania prawomocnych wyroków z uzasadnieniem, że moja spółka nie ma obowiązku zapłaty za nie zamawiany towar ponieważ żądam jego zabrania , a dostawca GILLETTE dostarczył towar bez zamówienia , na własną odpowiedzialność i nie ma prawa stawiać warunków na jakich towar odbierze - byłam karana karami grzywny, które to pieniądze zabierał mi komornik. Jak takimi metodami kar finansowych nie złamano mnie i nie zmuszono do działania bez faktur załatwiono postanowienie o aresztowaniu mnie aby tam mnie w tym areszcie „ zmiękczyć”i zmusić do działalności przestępczej.
Moja kategoryczna odmowa handlu bez faktur VAT ma swój epilog do nadal to jest do obecnych dni 2013 roku.
Aby to udokumentować co podaję w tym miejscu przedstawiam
pismo Wiceprezesa Sądu Okręgowego w Gliwicach z dnia 19 lutego 2013 roku , w
którym to Sędzia przypomina
terminy wyznaczone do przewiezienia
mnie do aresztu. Nie jest to jakiś żart prima-aprilisowy lecz konkretne fakty nękania osoby za odmowę działań bez faktur VAT.
Pismo Wiceprezesa Sądu Gliwice z 19-02-2013 rok XI WWSk-8/13/E
W tym piśmie podane
informacje odnośnie tego , iż ja
otrzymałam żądne dokumenty z akt sądowych mijają się z prawdą bo tak nie jest i
do dnia dzisiejszego mimo nawet żądań
w zapytaniu na stronie internetowej Sejmu takich nie otrzymałam. Oświadczam to
z całą odpowiedzialnością, że w 4 tomach akt sądowych w tej sprawie nie ma tych dokumentów, które są powołane jako dowody i
to kluczowe w drugi raz wydanym wyroku w sprawie już wcześniej osądzonej. Na udokumentowanie tego oświadczenia mam dziesiątki dowodów pisemnych. Dlatego zwróciłam się do Marszałka
Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej o sprostowanie odpowiedzi zawartej na stronie
Sejmu ponieważ zamieszczona odpowiedz nie
odnosi się w żadnej mierze do sedna sprawy.
Za moją postawę odmowy działalności bez faktur VAT i
wnioski o pokazanie dokumentów powołanych w wyroku o sygn. X GC 236/04 od lat
cierpi cała moja rodzina jest nękania
i karania łącznie ze śmiercią męża.
W związku z tym , że w tym piśmie Sędziego z 18-02-2013r. jest informacja odnośnie już konkretnego żądania od Koncernu podania propozycji skutecznego aresztowania mnie zwróciłam się w dniu 02-04-2013 r. do Dyrektora Generalnego PROCTER & GAMBLE na kraje bałtyckie łącznie z Polską o zajęcie stanowiska odnośnie podstaw prawnych żądań aresztowania na ich wniosek wdowy, której żaden Sąd nie udokumentował jakim czynem i jaki przepis obowiązującego prawa złamała.
W tej sytuacji tak zmasowanych ataków zastraszania mnie
tym aresztowaniem jedyną moją formą obrony przed
takim Gigantem finansowy jest publiczne
nagłośnienie tej sprawy w mediach
ogólnodostępnych. Wniesienie sprawy do sądu o zadośćuczynienie jest z mojej
pozycji w tej chwili nie możliwe ponieważ
ta rażąca różnica finansowa i prawna stron procesu jest ogromna co stwarza miażdżącą pozycję na moją niekorzyść.
Przedstawiam pismo wysłane do Dyrektora PROCTER &
GAMBLE z dnia 28-03-2013 rok numerze HT – II – IV / 45/2013.
Rybnik,
dnia 28 marzec 2013 rok HT – II – III - / 45/
2013 MAREK KAPUŚCIŃSKI Dotyczy: Zakończenia
w oparciu o dowody sprawy ciągnącej się kilka lat oraz pilnego odniesienia się do żądań bezpodstawnego aresztowania mnie . Panie Dyrektorze dziesiątkami pism zwracam się do Zarządu PROCTER & GAMBLE , do Pana jako Prezesa czy Dyrektora o zakończenie sprawy wymuszonego z pozycji siły magazynowania Waszego towaru , a nie zamawianego przeze mnie jako przedsiębiorcę , Hurtownika. Problem pomijany jest milczeniem , jeśli chodzi o dopowiedz na moje pisma. Jest natomiast stosowane haniebne działanie Waszego pełnomocnika Piotra Skrzydlewskiego, który nie dopuścił do sporządzenia dowodów zwrotu towaru jakim są faktury korygujące VAT, a doprowadził do drugiego procesu w sprawie już prawomocnie zakończonej i wymuszania karami na mnie działalność handlową bez faktur VAT. Z pozycji siły różnymi
zastraszeniami próbował mnie zmusić do zapłaty za nie zamawiany towar,
a dostarczony podstępnie w marcu 2001 roku. Załatwił w sądzie tak, że
karano mnie bezpodstawnie karami grzywny, obciążono mi własność w Księgach
Wieczystych podając bez
uzasadnienia, że jestem dłużnikiem.
Natomiast nikt nie potrafi udokumentować kiedy taki „niby dług” powstał ?
ile on konkretnie wynosi ? i jakie są na to dowody ? Gdy takimi
metodami nie zdołano wymusić
na mnie działalności bez faktur VAT to Wasz pełnomocnik zażądał dla mnie aresztowania
aby mnie tym zastraszyć i zmusić do działań nielegalnych. To zmuszanie mnie do działań
bez dokumentów jakimi są faktury VAT korygujące trwa już kilka lat , a
najbardziej haniebny sposób to jest zastraszanie aresztowaniem mnie –
Nie pomagają moje oświadczenia, że nie jestem i nigdy nie byłam dłużnikiem PROCTER & GAMBLE , ani wcześniej GILLETTE.
Przemilczane są dwa pierwsze prawomocne wyroki w tej sprawie z 2002 i
2003 roku rozstrzygające problem zapłaty za nie zamawiany przeze mnie
towar i problem zwrotu tego towaru do właściciela. Zupełnie pomijany
jest problem , że takimi bezpodstawnymi zastraszeniami doprowadzono do
nagłej śmierci mojego męża Władysława
Fleszar. Dowodem na to, że pozew, na wiadomość, którego mój mąż
nagle umiera na zawał serca był
bezpodstawny są pozytywne wyroki dla mojej Spółki. Panie Dyrektorze z Firmy,
którą Pan zarządza nie mam odpowiedzi odnośnie normalnego zakończenia
problemu w oparciu o prawo na podstawie istniejących dowodów pisemnych
lecz – zastraszanie z pozycji siły zamknięciem mnie w Areszcie Śledczym
w Katowicach. To nękanie mnie trwa już kilka lat na co posiadam udokumentowania pisemnie. Tu należy pamiętać, że
towaru nie zamawiałam, a dostarczono mi go podstępnie dlatego też w
wyroku jest stwierdzenie, że GILLETTE dostarczył towar bez umownie na
własną odpowiedzialność i nie
ma prawa stawiać warunków na jakich towar odbierze. Był to rok 2002 i
2003 i ten wyrok został
utrzymany w mocy przez Sąd Apelacyjny w Katowicach. Ponieważ żądne zamknięcie w areszcie prawnie nie zakończy sprawy , a tym bardziej ta próba bezpodstawnego zamknięcia mnie w areszcie nie ma żadnego sensu i nie przyniosłoby to żadnej wymiernej korzyści dla tak dużej Firmy jak PROCTER & GAMBLE dlatego obawiam się o to , że plany Waszego pełnomocnika Piotra Skrzydelskeiego są bardziej brutalne, a to chyba takie aby mnie tam wykończyć. Moje obawy są uzasadnione
analizując całokształt zachowań adwokata Skrzydelskiego w stosunku do mnie - bo
jak można zrozumieć, że nie dopuścił do wykonania prawomocnych wyroków,
nie dopuścił do wystawienia faktur VAT korygujących i odebrania nie
zamawianego towaru, a tyle lat jestem nękana i zmuszana do działań bez
faktur. Faktury podpisałam tylko dlatego, że usilnie proszono
mnie ponieważ nie ma innej możliwości do sporządzenia korekt. Ten fakt
potwierdzony jest prawomocnym wyrokiem o sygn. I A Ca 1676/02 cyt. : „
To właśnie powoda GILLETTE obciąża wystawienie faktury korygującej
” ( str.2
uzasadnienia wyroku) Mając taki czytelny wyrok
odnośnie nie zamawianego przeze mnie towaru, któremu nadano w dniu 25 sierpnia 2003
roku klauzulę wykonalności mnie
od tylu lat do nadal zastrasza się zamknięciem
w Areszcie Śledczym w Katowicach aby mnie tym zmusić do działalności bez faktur VAT, a w tej konkretnej sytuacji
bez faktur VAT korygujących. W postanowieniu Prokuratury Rejonowej w Rybniku o
sygn. 2 Ds. 1789/07 z dnia 29
września 2007 roku stwierdzono
cyt. „ W toku
wykonywanych czynności ustalono, że dniu 29
marca 2001 r. ,że firma Gillette z Warszawy dostarczyła towar do firmy Heleny Fleszar pod jej nieobecność w
postaci art. AGD. W dniu 30 marca 2001 r. Helena Fleszar zakwestionowała
wspomnianą dostawę podnosząc,
że nigdy nie składała w firmie Gillette zamówienia na dostawę powyższego towaru i zażądała aby firma Gillette dokonała odbioru omyłkowo przesłanego towaru. Po
kilku monitach w dniu 12
kwietnia 2001r. Helena Fleszar otrzymała pismo z firmy Gillette z
ustaleniami dotyczącymi procedury zwrotu produktów” Dodatkowym potwierdzeniem obligatoryjności faktur VAT korygujących jest poświadczenie z Urzędu Skarbowego z dnia 22-12-2005 roku, które oznaczam jako załącznik Nr 1. Analizując tylko te cytaty i pismo z Urzędu Skarbowego wyraźnie wynika, że nękanie mnie przez tyle lat jest stosowane z pozycji siły, a nie prawa i dokumentów. Mnie zastrasza się aresztowaniem po to aby tym mnie zmusić do działalności bez faktur VAT. To takie proste to nie ja wymyśliłam obowiązek stosowania w działalności handlowej przy zakupach faktur VAT, a w przypadku zwrotów faktur VAT korygujących. To nie ja sama sobie wydałam wyroki korzystne dla mojej Spółki, a negatywne dla potężnej firmy GILLETTE. To Wasz pełnomocnik Piotr Skrzydelski nie dopuścił do wykonania tych prawomocnych wyroków i zafundował mi taki kilkuletni koszmar łącznie ze śmiercią mojego męża. Powyższe działania z pewnością naruszają bardzo rażąco moje dobra osobiste . Wspomniane pismo o nr XI
WWSk-8/13/E Wiceprezesa Sądu Okręgowego z Gliwic z dnia 19 lutego 2013
roku , które dołączam w postaci załącznika
Nr 2 potwierdza jak jestem
nękana niby o to, że ja nie
chcę oddać towaru – to jak to się ma moich do ponad stu pism do właściciela
o zabranie tego właśnie towaru, a ten fakt potwierdza Prokuratura w
zacytowanym wyżej Postanowieniu o sygn. 2Ds 1789/07. W piśmie Wiceprezesa Sądu jest potwierdzenie faktu nękania
mnie aresztem ale mam też dodatkowe dowody
pisemne od Komendanta Policji Miejskiej w Rybniku ponieważ kilka razy
zwracałam się do Komendy Policji o
potwierdzenie kto i na jakiej podstawie zwracał się o asystę Policji
przy egzekucji w stosunku do
mnie jako wdowy mieszającej samej w bloku wielorodzinnym. Oprócz stresu jest to dla mnie też wstyd przed sąsiadami , że tyle razy pod drzwi mojego mieszkania
przychodzą komornicy z Policją. Dlatego obrona przed tak haniebnym postępowaniem ze mną przez tyle lat jest konieczna, a skoro nie ma innej możliwości zakończenia sprawy w drodze ugodowej dlatego jestem zmuszona nagłośnić sprawę medialnie i pokazać jak firma obracająca milionami EURO gnębi i nęka wdowę za to, że nie zgadza się działać bez faktur VAT. Od 2001 roku domagałam się o faktury korygujące i zabranie nie
zamawianego towaru , natomiast teraz z
uwagi na takie postępowanie mam działalność gospodarczą
mojej Spółki zawieszoną dlatego
Wasz pełnomocnik Piotr Skrzydeslki żąda aresztowania mnie poprzez doprowadzenie na siłę do aresztu ponieważ
założył, że tam jest szansa na to abym z tego aresztu nie wyszła żywa
i nikt już nigdy nie będzie
się domagał prawnego zakończenia
sprawy w oparciu o fakty , w oparciu o dowody i obowiązujące przepisy
prawa. To jego postępowanie jest haniebne ponieważ takim bezprawnym działaniem zniszczył życie nie tylko mnie i doprowadził do śmierci mojego męża ale też zniszczył rodzinę mojego syna Mirosława ponieważ jego dopisałam do Spółki po nagłej śmierci (41 lat) mojego wspólnika po to aby utrzymać działalność i nie likwidować mojej Spółki. Dodatkowo z tego względu, że niszczony jest też mój syn, który ma dwoje dzieci będę się bronić nadal nagłośnieniem sprawy w oparciu o dokumenty , może jak sprawa stanie się bardziej głośna to ktoś się zainteresuje bo nie da się kupić wszystkich takimi nieprawdziwymi informacjami, że to ja nie chcę oddać towaru. Nie da się przekonać wszystkich widzów i czytelników , że jest bezprawne postanowienie byłego sędziego Andrzeja Gozdawy – Grajewskiego z Rybnika w oparciu o które należy mnie aresztować –na to postanowienie nie ma dowodów. Pozbawienie wolności jest
najbardziej dotkliwym środkiem i należy udowodnić osobie za co ma ponieść
taką drastyczną karę. W tej konkretnej sytuacji ja kilkakrotnie zwracałam się do Sądu i
do Prokuratury - aby podano mi pisemnie jakim czynem i jaki przepis obowiązującego prawa złamałam . Odpowiedzi na
te moje konkretne żądania
nigdy nie otrzymałam dlatego też nie mogę być w nieskończoność zastraszana i nękana doprowadzeniem do
aresztu i osadzenia mnie tam. Nie wiem za co ???! bo przecież wiadomym
jest, że podstawą
aresztowania jest udowodnienie popełnionego
przestępstwa. Panie Dyrektorze pismo powyższe przesyłam za potwierdzeniem odbioru z informacją , że w obronie własnej i mojej rodziny, która tak mocno została skrzywdzona z pozycji siły finansowej i układów pozostaje mi ostatnia i jedyna droga publikacji sprawy i pism, którymi zwracałam się do Zarządu, do Pana jako Prezesa Zarządu czy Pana jako Dyrektora o zakończenie sprawy w oparciu o dowody i prawo. Ja do stracenia nie mam już nic ponieważ to co najważniejsze to mi zrujnowano – rodzinę i działalność gospodarczą dlatego w obronie prawdy pokażę każde pismo, powiem do kamery jak karami finansowymi, i nękaniem zamknięcia w areszcie wymusza się na mnie działalność bezprawną bez obligatoryjnie obowiązujących dokumentów. Nie udostępniono mi żądanych dokumentów powołanych w drugi raz wydanym wyroku o sygn. X GC 236/04 ponieważ takich nie ma w aktach sądowych tej sprawy. Komornik na wniosek Piotra Skrzydelskiego zabrał mi duże pieniądze z konta firmowego wg. tłumaczenia sędziego, że pełnomocnik musiał sporządzić kilka pism procesowych ,a takich w aktach nie ma, nigdy nie było i ja takich nie otrzymałam. Nie otrzymałam też od komornika zawiadomienia o wszczęciu egzekucji , a teraz jest tłumaczenie, że to ja nie otworzyłam drzwi aby mi można je dostarczyć. Obowiązuje procedura , że pisma urzędowe wysyłane są drogą pocztową i dwa razy nie odebrana przesyłka ma taką samą moc jak przesyłka odebrana – czyli dwa awiza nie zrealizowane wywołują skutek doręczenia. Mnie tego mnie zawiadomienia o egzekucji nie wysłano ponieważ na takie zawiadomienie przysługuje zażalenie , a w stosunku do mnie od lat stosuje się działania bezprawne nie podlegające żadnej procedurze. Jak można tłumaczyć żądanie przez pełnomocnika Skrzydelskiego aresztowania mnie za to, że ja nie chcę działać bez faktur VAT w sytuacji jak na rozprawie oświadczałam , że towar jest przygotowany do zwrotu lecz nie mogę działać bez faktur i to jest w protokołach z rozpraw w tej sprawie z Sądu Okręgowego Gliwice i Sądu Apelacyjnego Katowice. Jest taka solidarność
zawodowa i sprawa jest wyciszana ponieważ drugi proces w sprawie już osądzonej
i prawomocnie zakończonej Piotr Skrzydelski oparł na wymyślonej historyjce, że ja nie przyjęłam warunków
ugody i przyznanego odszkodowania przez
Zarząd GILLETTE w dniu 07 stycznia 2004 roku. Natomiast świadomie taki fakt, przede mną ukrył i na to są
dowody , że ja o niczym nie
wiedziałam to jak mogłam odmówić
– co? kiedy ? i w jaki sposób? Dlatego wnoszę o zakończenie sprawy
zgodnie z prawem w oparciu o dowody. W załączeniu: 1. Poświadczenie z Urzędu
Skarbowego z dnia 22-12-2005 r., iż wyłącznym dokumentem zwrotu towaru
jest faktura VAT korygująca. Adres do korespondencji: Mimo, że sprawa dotyczy Spółki adres zamieszkania z uwagi na konieczność zawieszenia działalności gospodarczej. Do wiadomości:
|
Zrobiłam to z obawy ponieważ ze strony pełnomocnika Koncernu adw. Piotra Skrzydelskiego miałam już wytoczonych kilka procesów cywilnych i karnych. Wszystkie wyroki zakończyły się pozytywnie dla mnie ( oprócz jednego wydanego ponownie w sprawie już osądzonej) co dowodzi, że pozwy czy akty oskarżenia nie miały podstaw do sądzenia mnie, a tym bardziej skazania. Jedna ze spraw karnych kosztowała mnie bardzo dużo stresów i zdrowia- gdyż jak otrzymałam prywatny akt oskarżenia sporządzony na wniosek adwokata Piotra Skrzydelskiego przesz inną adwokat i to otrzymałam z Sądu Rejonowego z Warszawy – Wydziału Karnego z ulicy Marszałkowskiej o mało nie dostałam zawału serca.
Podczas rozpraw obrońcą adw. Piotra Skrzydelskiego był
kolejny trzeci adwokat , a ja sama jednoosobowo jako wdowa musiałam stawić czoła
nieprawdziwym zarzutom. Tu był jeszcze większy stres z uwagi na pamięć, że
takimi zmanipulowanymi informacjami w pozwie doprowadzono do zawału serca mojego męża i do nagłej śmierci. To, że pozew nie zawierał prawdy
jest fakt, iż wyroki wydane na żądanie tego pozwu są obydwa pozytywne dla
mojej Spółki – ale śmierć jest nieodwracalna.
Na sali rozpraw w tej sprawie karnej
mimo, że przyszłam z grupą osób i dziennikarzami nie pozwolono mi ani w pierwszej ani w drugiej instancji na to abym mogła mieć choćby dwie
osoby zaufania. Takie działania powodowały u mnie większy stres . Sukcesem
jest to, że sama się obroniłam ponieważ to co podaję
zawsze opieram na niepodważalnych dowodach.
Tu winna jestem czytelnikom wyjaśnienie, że dlatego tak długo
czekałam z następnymi publikacjami w tej sprawie mimo takich żądań co dalej
- ponieważ wierzyłam jeszcze w to,
że jak sprawa trafiła po raz kolejny do Ministra Sprawiedliwości poprzez Posłów
( składałam dowody i rozmawiałam
osobiście w Krakowie z Ministrem) i
kilkadziesiąt razy do Zarządu Koncernu i jego Dyrektora to problem się
zakończy niestety – bardzo się myliłam.
Przywołam tu też opinię Pani Poseł Juli Pitery, która
w 2006 roku do artykułu w tej mojej sprawie opublikowanym na łamach
Rzeczpospolitej podała, że trudna jest walka z wyrokami kupionymi, a przedsiębiorca
broniący się po kilku latach jest
już zniszczony finansowo co potwierdza mój przypadek.
Pan Dyrektor jako
Szef tak dużej Firmy tych problemów
finansowych rodzin krzywdzonych nie rozumie ponieważ są mu
one obce z pozycji zajmowanego stanowiska dlatego
też od lat ignoruje krzywdę ludzką. Przypominam, że do Koncernu GILLETTE , a
później PROCTER & GAMBLE były
wysyłane dziesiątki informacji
popartych konkretnymi dowodami w tej
sprawie. Przesyłałam kpie artykułów z gazet z
prasy ogólnopolskiej „ Rzeczpospolitej
„ , z regionalnej „ Dziennika Zachodniego” i z „ Rybnik Po Godzinach”,
które to dowody przed publikacją były badane. Informowałam Państwa rządzących
o reportażu nagranym przez telewizję
„TRWAM” bo żadna inna telewizja
mimo stwierdzenia reporterów , że
temat mocny nie odważyła się go pokazać . Nikt z Zarządu Firmy nie
zdobył się na odwagę sprawdzić dowodów i zakończyć sprawy w oparciu o nie.
Na życzenie Koncernu lub czytelników jestem w stanie pokazać dziesiątki dowodów na to, ile razy zwracałam się pisemnie z wnioskami o ugodowe zakończenie sprawy. Takim pismem na moją usilną prośbę o interwencję o przerwanie zastraszania mnie aresztowaniem w styczniu 2010 roku zwrócił się też do Prezesa Zarządu PROCTER & GAMBLE jeden z Posłów do Parlamentu Europejskiego i też nikt z tak rozbudowanej pod względem prawnym Firmy nie zdobył się na żaden odzew choćby nawet odpowiedzią.
Dala potwierdzenia , że zwracałam się z propozycją zakończenia ugodowo sprawy przypomnę kilka cytatów i dat kiedy te informacje dotarły do właściciela wymuszonego na mnie siłą magazynowania przez tyle lat nie mojej własności.
I tak:
1. 11-05-2001 rok cyt.
„ Proszę o fakturę korygującą na towar. Jeśli państwu zależy na współpracy
to jestem gotowa sprostać temu zadaniu ale bardzo realnym”.
2. 29-10-2001 rok pismo do Prezesa Zarządu PIRJO VALIÄHO przypomnienie, że
towar oddałam do dyspozycji właściciela.
3. 23-10-2003 rok cyt. „ Mnie się
ciąga po sądach w różnych miastach, proponuje mi się odsprzedaż
towaru do innej hurtowni ale z warunkiem, że ja mam właścicielowi za towar zapłacić,
a nie odbierze go się w legalny sposób. Przypominam, że towar jest nadal do
odbioru na podstawie prawidłowych dokumentów. Od 30 miesięcy domagam się
zabrania nie mojej własności - towaru.
4. 13-02-2004 rok cyt. „Żądam
odebrania towaru na podstawie prawidłowych dokumentów”
5. 03-08-2004 rok pismo do Członka Zarządu VLADKO DUJANIC przypomnienie o konieczności
zabrania podstępnie zmagazynowanego towaru.
6. 07-01-2005 rok - Żądanie faktur korygujących jako niezbędnego warunku odbioru bezumownie
zdeponowanego towaru.
7. 05-03-2005 rok pismo do Zarządu
GILLETTE cyt. „ Przez 4 lata proszę , a wręcz żądam zabraniania
zamawianego towaru”.
8. 02-06-2005 rok do Prezesa LARSA HOGLUNGA cyt. „Panie Prezesie proszę policzyć ile pism
zostało skierowanych do Pana lub na
adres GILLETTE o zabranie nie zamawianego towaru”.
9. 03-02-2006 rok Ponowne wezwanie o
zabranie towaru i opuszczenie mojego pomieszczenia.
10. 11-06-2006 rok do Prezesa ALESSANDRO TOSOLINII prośba o faktury korygujące i zabranie
towaru.
11. 12-04-2007 rok do Prezesa Zarządu cyt. „
Biorąc pod uwagę, że ten proceder trwa już ponad
6 lat w dalszym ciągu zwracam się
o ugodowe zakończenie tematu. Zamiast faktur korygujących stosujecie
pokaz siły nad słabszym. Pozew w wyniku, którego jest negatywny
wyrok dla Was 07-06-2006 r. był
bezpośrednią przyczyną śmiertelnego zawału
serca mojego męża ”
12. 10-11-2007 rok SCHNECK ALEXANDER GERHARD cyt. “ Do zakończenia problemu potrzebne są faktury korygujące na
narzucony mi bez zamówienia towar”.
13. 05-05-2008 rok Kolejne wezwanie
do odebrania na prawidłowe faktury korygujące towaru dostarczonego bez zamówienia
podczas mojej nieobecności.
14. 11-12-2009 rok Dyrektor Generalny Marek Kapuściński fragmentaryczny opis problemu i
prośba o zakończenie sprawy w oparciu o dowody i przepisy prawa.
15. 16-08-2011 rok Dyrektor Generalny Marek Kapuściński pismo dotyczy
odebrania towaru w oparciu o prawidłowe
dokumenty zwrotu.
16. 12-04-2012 rok Prezes Zarządu
Marek Kapuściński żądanie
sprawiedliwego zakończenia sprawy w
oparciu o istniejące dowody pisemne.
Pism o podobnej treści o zabranie
towaru kierowanych do właściciela
jest ponad 140.
Z uwagi na fakt, że zmuszona jestem bronić się przed nękaniami
i karami Koncernu o zasięgu międzynarodowym wszystkie dokumenty na to co opisuję mam odpowiednio zabezpieczone aby
nie zostać pomówiona o bezpodstawne niszczenie dobrego wizerunku Firmy.
Czekałam tyle lat na ugodowe zakończenie sprawy w oparciu o dokumenty i prawo,
zwracałam się pisemnie kilka lat – efekt taki, że zniszczono mnie finansowo
i pod względem zdrowotnym bo ileż lat można żyć w ciągłym strachu, że mnie doprowadzą siłą do aresztu.
i zamkną za kratami !. W oddzielnym artykule przedstawię dowody na to ile razy
zwracałam się do Sądu, do Prezesów Sądów, do Przewodniczącego Wydziału
do Rzecznika Prasowego z wnioskami żądającymi
udokumentowania jakim czynem doprowadziłam do złamania obowiązującego
prawa, o podanie jakie to artykuły złamałam? Motywowałam,
że nie poczuwam się do żadnych czynów zakazanych prawem.
Reasumując abym nie była znów zastraszana rozprawami sądami za pomówienia co miało już miejsce przypomnę ustalenia w Postanowieniu Prokuratury badającej opisywany problem, że sprawę umorzono wobec braku znamion czynu zabronionego w stosunku do Heleny Fleszar. Prokuratura w postanowieniu w 2007 roku podała, że w tej sprawie mamy do czynienia z próbą wykorzystywania organów ścigania do wywierania większej presji na mnie jako osobie. Pan Dyrektor winien spojrzeć na fakty, że te twierdzenie Prokuratury w oparciu o dokumenty pochodzi z roku 2007 , a teraz jest rok 2013 i prób tych presji jest bardzo liczna ilość dlatego wnoszę w piśmie pokazanym powyżej o zakończenie tej sprawy , która ma bardzo szerokie podłożę. Wnoszę o jak najszybsze zakończenie mojego dramatu wywołanego zmuszaniem mnie najpierw do zapłaty za nie zamawiany towar , a potem do działań bez faktur VAT.
Sprawy nie można już dalej gmatwać i wyciszać ponieważ staje się coraz bardziej głośna z uwagi na fakt, że zwracałam się imiennie do Senatorów RP o wsparcie w uwolnieniu mnie od wyniszczającego nękania zamknięciem w areszcie i na sugestię Pana Senatora w dniu 11 stycznia 2013 roku złożyłam osobiście zeznania w Prokuraturze Generalnej przy ulicy Barskiej w Warszawie. Doprecyzowałam te zeznania dodatkowym pismem z dnia 14 stycznia 2013 roku dokumentując fakty załącznikami i przesłałam za potwierdzeniem odbioru. Zwrotka wróciła więc jest pewność, że materiały dowodowe dotarły do adresata. Tu należy brać pod uwagę jaki mocny i ogromny jest przeciwnik po drugiej stronie mnie jako zniszczonej spółki , a obecnie wdowy.
Zapewniam czytelników, że będę starała się nie poddać ani nie załamać w dochodzeniu prawdy, w żądaniu okazania dokumentów powołanych w wyroku jako kluczowe dowody w tej sprawie dlatego każde wsparcie rzeczowym komentarzem jest mile widziane. Proszę też o zadawanie pytań jeśli coś jest nie jasne lub jakiś w kolejności watek tej sprawy należy opublikować aby to przysporzyło drogi do zakończenia dramatu małej mrówki w obronie przed Gigantem. Materiałów na ten temat jest setki, a nawet tysiące ponieważ do Prokuratur wszystkich szczebli sprawa była kierowana, ponieważ było kilkadziesiąt postanowień sądowych , kilka wyroków i całą masę różnych zarządzeń i pism sądowych.
Aby problematyka była jasna wszystkie wyroki są pozytywne
dla moje Spółki poza tym wydanym ponownie w sprawie już wcześniej osądzonej.
W czasie tego drugiego procesu nie były
już rozpoznawane problemy, a podnoszone rzeczowe zarzuty, że ta sprawa jest już
osądzona nie były w ogóle
rozpatrywane lecz oddalone mimo, że Przewodniczącymi składu sędziowskiego i
w pierwszym procesie i w drugim byli Ci sami Sędziowie.
Sprawa jest też zadziwiająca z tego względu, ze tak szanująca się Firma jak PROCTER & GAMBLE nie próbuje w żaden sposób zakończyć tematu z wdową, ( której męża doprowadzono do śmierci ) w ramach obowiązujących procedur tylko naginaniem na siłę problemu zakończyć go aresztowaniem mnie. Dla rozumiejącego procedury sądowe czytelnika jest jasne, że zamknięciem w areszcie nie można sprawy zakończyć. Sprawę kończy Sąd albo skazaniem oskarżonego po wcześniejszym udowodnieniu jego winy albo umorzeniem sprawy jeśli dowodów winy - brak.
Załączniki:
1. Wniosek z prośbą o interpelację do Posła Bolesława Piechy.
2. Treść interpelacji do Ministra Sprawiedliwości.
3. Zapytanie nr 2495 ze strony Sejmu RP.
Materiał przygotowała pokrzywdzona i nękana od kilku lat Helena Fleszar.
Więcej:
Tematy w dziale dla inteligentnych:
ARTYKUŁY - tematy do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
Polecam sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
"AFERY PRAWA" - Niezależne Czasopismo Internetowe redagowane jest przez dziennikarzy AP i sympatyków z całego świata których celem jest PRAWO, PRAWDA SPRAWIEDLIWOŚĆ DOSTĘP DO INFORMACJI ORAZ DOBRO CZŁOWIEKA |
uwagi i wnioski proszę wysyłać na adres: |
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA
WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI
RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być
ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie
dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska,
zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób.
Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw.
1 - Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz
pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
2 - Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie
prasy są zakazane.
Komentowanie nie jest już możliwe.