opublikowano: 26-10-2010
Dlaczego Prezes Koła Łowieckiego nr 5 „DZIK” z/s w Lesznie Henryk Zdun nie wypłaca rolnikowi odszkodowania za szkody łowieckie?
Wielu poszkodowanym osobom - nieważne, czy dotyczy to wypadku, czy pomyłki urzędnika państwowego na szkodę obywatela - wydaje się, że wystarczy wnieść pozew do sądu lub skargę na urzędnika i już dostaną kasę jaką tylko zechcą. Szybko okazuje się, że Polska to nie Ameryka, że można stracić zdrowie na skutek błędu lekarskiego, majątek przez byle urzędnika, że mając układy można każdego pomówić... i nie dostać żadnego odszkodowania. Proste - gdzie jest kasa tam muszą być przekręty - tak więc wnosząc gdziekolwiek jakiekolwiek roszczenia odszkodowawcze musisz wziąć pod uwagę, ze otrzymasz kasę jedynie pod warunkiem, że podzielisz się nią z decyzyjnym urzędnikiem.
Przekonał się o tych mafijnych układach rolnik z Dzięczyna, wnosząc o wypłaty należnego mu odszkodowania w wysokości min. 45.000,00 zł w zebranych i przechowywanych płodach rolnych (zakiszonego ziarna kukurydzy) w swoim gospodarstwie rolnym położonym na terenie działania Koła Łowieckiego nr 5 „DZIK” Leszno z/s ul. Ogińskiego 27, 64–100 Leszno a spowodowanego przez grasujące dziki.
Rolnik zgłosił straty
jeszcze w listopadzie 2009 r i potem wielokrotnie ponawiał wnioski o kolejnych
szkodach z prośbą aby coś z tym zrobiono oraz wypłacono należne
odszkodowanie. Przeprowadzone zostały oględziny szkody przez przedstawicieli
Koła Łowieckiego ,,Dzik’’, ale pomimo ewidentnego zaistnienia ogromnych
szkód łowieckich, odmówiono mu wypłaty odszkodowania.
Dodać należy, iż odpowiedzialność odszkodowawcza za szkody łowieckie ma
charakter absolutny i nie jest zależna od poszkodowanego. To po stronie Koła
Łowieckiego „DZIK”, a w szczególności jego Prezesa Henryka Zduna istnieje
szereg niedociągnięć w zakresie realizacji celów łowiectwa. Wskazać bowiem
należy, iż rolnik nie doznałby w ogóle szkody, gdyby Koło Łowieckie
„DZIK” wypełniało swoje zadania ustawowe przewidziane w Prawie Łowieckim:
tj. dokarmiało zwierzynę leśną w okresach niedostatki żeru naturalnego
(art. 13) czy też dokonywało jej odłowu redukcyjnego (art. 44a i art.45).
Po otrzymaniu odpowiedzi odmownej z Koła Łowieckiego „DZIK” rolnik starał
się załatwić sprawę odszkodowania w sposób ugodowy; zwracając się z prośbami
o interwencję do:
- Wielkopolskiej Izby Rolniczej z/s ul. Golęcińska 9, 60 – 626 Poznań –
do p. Krzysztofa Kwiatoń,
- Starostwa Powiatowego Gostynia (z/s ul. Wrocławska 256, 63 – 800 Gostyń)
– do radnych powiatowych: p. Kazimierza Nowaka i Krzysztofa Wachowiaka.
Nie przyniosły one jednakże
żadnego rezultatu – Koło Łowieckie „DZIK” pozostawało głuche na
wszelkie próby polubownego rozstrzygnięcia sporu o odszkodowanie za doznane
przez wnioskodawcę szkody łowieckie oraz nic absolutnie nie zrobiono aby
zatrzymać szkodliwe działanie dzików, które jakby na złość jeszcze
bardziej zaczęły niszczyć rękawy foliowe z
zakiszoną w nich kukurydzą.
Ostatecznie zdeterminowany rolnik poruszył swój problem w gazecie „Życie Gostynia” (opublikowany w dniu 27 listopada 2009r.). i szybko przekonał sie kto ma władzę i układy.
W odpowiedzi Henryk Zdun
- Prezes Koła Łowieckiego nr 5 „DZIK” z/s w Lesznie też udzielił wywiadu
do „Życia Gostynia”, znieważając publicznie rolnika m. in. poprzez
stwierdzenie, iż;
„Wniosek Jarosława Poślednika o odszkodowanie został napisany 16
listopada 2009 r., a wpłynął dnia następnego. Ten pan dobrze wie o tym, że
odszkodowania nie dostanie, albowiem taka sytuacja już była. Prawo łowieckie
stanowi, że za szkody w kopcach, stogach, brogach i innych rzeczach
magazynowanych płodów rolnych, nie płacimy odszkodowań” (…)
„Oni się tak nauczyli, to ciągnie się od czasów socjalistycznych, że
najlepiej robić wrzawę za darmo, iść: do
prasy, do wójta, narobić szumu nakrzyczeć”(…)
„Nie mamy kłopotów z gospodarstwami, które prowadzą ludzie wykształceni
i przygotowani. Z tymi ludźmi się dogadujemy” ...
tak... ludzie wykształceni od razu chwytają, że trzeba się "dogadać" co do kasy np. z Prezesem Koła Łowieckiego nr 5 „DZIK” z/s w Lesznie H. Zdunem - niekumaty rolnik nie był w stanie zrozumieć panujących w urzędach układów...
Może jednak ten rolnik nie
jest aż tak bardzo ograniczony umysłowo, ponieważ oskarżył wykształconego
H. Zduna o przestępstwa z art. 216
§ 1 i 2 kk prywatnym aktem oskarżenia przed Sądem Rejonowym II Wydział Karny
w Gostyniu.
Zapraszamy media i zainteresowane osoby do sądu w dniu 23.06.2010r na godz. 12.
W zamian za to, że rolnik odważył się dochodzić swoich racji prezes Henryk Zdun ciągle nasyła na niego różne kontrole np. z Sanepid i Ochrony Środowiska wykorzystując pełniona funkcję.
Jednocześnie niedouczonych m.in. Henryka Zduna Prezesa Koła Łowieckiego ,,Dzik’’ z/s w Lesznie oraz innych członków tego koła informujemy, że już obowiązuje Rozporządzenia Ministra Środowiska z dnia 8 marca 2010 r. Dz.U.10.45.272 (które weszło w życie 8 kwietnia 2010 r.) w sprawie sposobu postępowania przy szacowaniu szkód oraz wypłat odszkodowań za szkody w uprawach i płodach rolnych i wnosimy o ponowne zajęcie się szkodami, które ciągle rosną, ponieważ dziki i inne szkodniki leśne szaleją na polach rolników.
Jak też podajemy informacje Wielkopolskiej Izby Rolniczej.
![]() |
![]() |
![]() |
szacowaniem szkód łowieckich
REDAKCJA AP
Tematy w dziale dla
inteligentnych:
ARTYKUŁY - do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
Polecam
sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
"AFERY
PRAWA" Niezależne Czasopismo Internetowe www.aferyprawa.com redagowane przez dziennikarzy AP i sympatyków z całego świata których celem jest PRAWO, PRAWDA SPRAWIEDLIWOŚĆ DOSTĘP DO INFORMACJI ORAZ DOBRO CZŁOWIEKA |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.