opublikowano: 26-10-2010
Arogancki
czy niekompetentny poseł Bronisław Komorowski – list otwarty Zbigniewa Kękusia
Szanowny
Pan Bronisław
Komorowski Poseł
na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej Biuro
Poselskie ul.
Krakowskie Przedmieście 6 00-325
Warszawa Dotyczy:
Wniosek
o sporządzenie i doręczenie mi wyjaśnienia, z jakich przyczyn muszę
okazywać Panu szacunek większy niż sam uważam za stosowne „To, czym jesteśmy dla ludzi jest ważniejsze
niż to, czym jesteśmy we własnych oczach” Zofia Nałkowska Wielce
Szanowny Panie Pośle! W
dniu 4 lutego 2010 roku stawiłem się w Pana Biurze Poselskim w
Warszawie, ul. Krakowskie Przedmieście 6, w celu złożenia pisma do
Pana, zawierającego między innymi wniosek o złożenie interpelacji w
sprawie prawomocnego, skazującego mnie z art. 226 § 1 kk i inne wyroku sędziego
Sądu Rejonowego w Dębicy Tomasza Kuczma z dnia 18 grudnia 2007r. /sygn.
akt II K 451/06/. Nie
zrozumiawszy uwagi Pana Posła Pana Sekretarza, tj. nie bardzo wiedząc o
co „chodzi” Panu Sekretarzowi wyjaśniłem, że przecież moje pismo
zaadresowałem: „Szanowny Pan
Bronisław Komorowski Poseł na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej” oraz,
że podałem adres Biura Poselskiego. Moje
do Pana pismo z dnia 4 lutego 2010r. w egzemplarzu pozostawionym w Pana
Biurze Poselskim prezentuje się zatem obecnie więcej niż śmiesznie. Jeśli
go Pan nie wyrzucił jeszcze do kosza na śmieci, jak uczynił Pan z moimi
poprzednimi pismami do Pana, kierowanymi do Pana jako Marszałka Sejmu
Rzeczypospolitej Polskiej, niech Pan sprawdzi. Nadmienię
tylko, że Pan Sekretarz, który wymógł na mnie zastosowanie opisanej wyżej
formy okazania Panu szacunku i tak nie był zadowolony, posapując i
pomrukując, gdy w końcu musiał potwierdzić pieczęcią Pana Biura
Poselskiego odbiór mego pisma. Nawiasem
mówiąc, gdy opuszczając gabinet Pana Sekretarza powiedziałem
kulturalnie „do widzenia”, Pana Posła Pan Sekretarz nie odpowiedział
i dopiero grzeczne zwrócenie mu przeze mnie uwagi, że skoro sam udzielił
mi pouczenia w sprawie potrzeby prezentowania zachowań zgodnych z
wymogami kultury, powinien wiedzieć, że kultura wymaga, by osobie
opuszczającej pomieszczenie i żegnającej „gospodarza” uprzejmym
/kulturalnym/ „do widzenia”, odpowiedzieć „do widzenia”. Pan
Sekretarz dał mi się przekonać … . Proponuję,
by Pan zeskanował pierwszą stronę mego pisma do Pana z dnia
04.02.2010r. i
umieścił ją na Pana stronie internetowej oraz na stronie internetowej
Sejmu w pozycji Marszałek Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej. Niech
widzi Naród, jak służba hrabiego – być może przyszłego Prezydenta
Polski, bo po ogłoszeniu przez D. Tuska wycofania się z wyborów, Pan
sam o sobie mówi, że Pan wśród „podejrzanych”, a przecież w 2008
roku mówił Pan, że jeśli partia poprosi, to Pan może się dać partii
przekonać - traktuje motłoch. Pragnę
nadmienić, że pismo z dnia 4.02.2010r. przygotowałem według wzoru,
stosowanego przeze mnie od kilku lat, tzn. składa się z pozycji:
„adres nadawcy”, „adres odbiorcy”, „dotyczy”, „przepisy
prawa”, „uzasadnienie”, „wnioski”. Złożyłem
już dziesiątki, o ile nie setki, pism przygotowanych według tego „szymla”
w różnych instytucjach, urzędach, ich adresatami byli czasem naprawdę
bardzo ważni urzędnicy i … nikt mnie nigdy nie „przeczołgał”
tak, jak Pana Biura Poselskiego Pan Sekretarz. Niektórzy
Panowie Posłowie z Platformy Obywatelskiej naprawdę alienujecie się od
motłochu. Pan
ma na szczęście jeden tylko domofon. Jednakowy
natomiast Panów służba prezentuje sposób traktowania motłochu. Po
wybraniu numeru lokalu w domofonie, motłoch słyszy: „o
co chodzi” /gdy PO zdobędzie jeszcze więcej władzy, tj. gdy
zdobędzie „Pałac” będzie pewno: „czego?”/ Służba:
„A
umówiony?” Póki
co, w odpowiedzi nie pada jeszcze „no
to wynocha” ani „no
to sp … aj”, tylko grzeczne, acz stanowcze: „no to nie da rady”. Dopiero
gdy motłoch wyjaśni: „ale ja tylko z pismem”, spotyka się z reakcją:
„acha, no to niech wejdzie”. Za
stosowaniem pytania: „a umówiony?”, kryje się bardzo sprytna
taktyka. Podobnie
zresztą, jak niemożliwe jest uzyskanie odpowiedzi na złożone do niego,
jako Posła, pismo. Ciekaw
jestem, jak będzie w Pana przypadku, bo pismem z dnia 4.02.2010r. poprosiłem
Pana Posła o umożliwienie mi dostąpienia zaszczytu spotkania z Panem. Po
tym, gdy już mnie pouczył Pana Posła Pan Sekretarz, że Marszałek
Sejmu wymaga szacunku jeszcze większego niż ja sam Panu okazuję –
gdyby uważnie zapoznał się z tym, co ja napisałem, zauważył by, że
Adresatem mego pisma ja uczyniłem Pana, jako Posła na Sejm
Rzeczypospolitej Polskiej, a nie jako Marszałka Sejmu oraz, że napisałem
w adresie: „Szanowny
Pan Bronisława Komorowski Poseł na Sejm Rzeczypospolitej Poskiej”
- zacząłem się zastanawiać, z jakich przyczyn, ja mam Pana szanować
jako Marszałka Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej. Nie
tylko mnie Pan lekceważy, ale także życzliwe mi osoby. Też
mogliśmy pogadać. Przedzierając
się raz za razem do Panów - Posłów na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej
reprezentujących „barwy” Platformy Obywatelskiej, tj. posła Donalda
Tuska oraz Pana - Biur Poselskich przez „zasieki” w postaci potrójnych
nawet – jak w przypadku D. Tuska /nie wiem czego się chłopina aż tak
boi/ systemów zabezpieczeń – żeby ostatecznie i tak całymi miesiącami
niczego, jak w przypadku D. Tuska, nie osiągnąć, pragnę zwrócić uwagę
Pana Posła, na to, że jednak można inaczej … . Chociaż
architektura budynku, w którym Poseł Z. Wassermann ma Biuro Poselskie w
Krakowie daje możliwości, by ustawić nawet poczwórny system chroniących
go przed motłochem „zasiek”, Poseł Z. Wassermann nie zainwestował
społecznych pieniędzy w ani jedne. Co
więcej, od momentu zgłoszenia przeze mnie Posłowi Z. Wassermannowi
sprawy wydania przez sędziego Sądu Rejonowego w Dębicy Tomasza Kuczma
prawomocnego, skazującego mnie z art. 226 § 1 i inne wyroku z dnia
18.12.2007r. do złożenia przez niego interpelacji do Ministra
Sprawiedliwości w sprawie tego wyroku, upłynęło tylko kilka tygodni. Wakacyjnych
w dodatku, a zatem z uwzględnieniem urlopu /poseł D. Tusk nie
odpowiedział na sprawę zgłoszoną mu przeze mnie pismem z dnia
25.05.2009r. do dnia złożenia przeze mnie niniejszego pisma i już
niestety nigdy nie odpowie, bo ją delegował na … samego siebie jako
… Prezesa Rady Ministrów, czyniąc tak w tym oto celu, by mi urzędnik
Kancelarii Premiera mógł odpowiedzieć, że … premier Donald Tusk nie
posiada uprawnień do rozpoznania zgłoszonej mu przeze mnie sprawy.
Kreatywnością bije D. Tusk „na głowę” niedoścignionych wydawałoby
się w „kiwaniu” obywateli sędziów i prokuratorów/. „Spacyfikował”
interpelację Posła Zbigniewa Wassermanna w sprawie skazującego mnie
wyroku sędziego Tomasza Kuczma zastępca prokuratora generalnego Andrzej
Pogorzelski w żenujący sposób, ale widać na tyle dobrze Pana poznał i
przejrzał, że wie, iż Marszałek Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej każdą,
byle negatywna dla mnie była, odpowiedzią będzie ukontentowany. Wielce
Szanowny Panie Pośle, Jeśli
aż tak pragnie Pan, by Panu
okazywano szacunek, że zmusza Pan swą służbę poselską do
groteskowych zachowań, jak to, z którym ja osobiście się zetknąłem i
opisałem w niniejszym piśmie, niech się Pan – po prostu - zachowuje w
sposób, który będzie budował szacunek dla Pana jako człowieka oraz
jako Marszałka Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej. Jeszcze
większy niż ten, który ja - mimo wszystko - Panu dotychczas okazuję. Świadom
jestem, że wnioskiem złożonym niniejszym pismem stawiam Pana w kłopotliwej
sytuacji. Podpowiem
Panu doskonałe jej rozwiązanie … . Zamiast
tego niech Pan – uprzejmie proszę – złoży interpelację, jak podałem
w mym piśmie do Pana z dnia 4 lutego 2010r. Uprzejmie
proszę o doręczenie mi jej odpisu. Z
poważaniem, dr
Zbigniew Kękuś Ojciec
Przestępca Załączniki:
1.
Biuro
Poselskie Posła na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej Bronisława
Komorowskiego, pismo Z.Kękusia z dnia 4 lutego 2010r.
|
więcej informacji na stronie: http://www.zkekus.pl/
Tematy w dziale dla
inteligentnych:
ARTYKUŁY - do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
Polecam
sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
"AFERY
PRAWA" Niezależne Czasopismo Internetowe www.aferyprawa.com redagowane przez dziennikarzy AP i sympatyków z całego świata których celem jest PRAWO, PRAWDA SPRAWIEDLIWOŚĆ DOSTĘP DO INFORMACJI ORAZ DOBRO CZŁOWIEKA |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.