opublikowano: 26-10-2010
POLONIA NOWOJORSKA - INTRYGI, UKŁADY... o co chodzi? - z cyklu fakty i mity o Ameryce
Polonia nowojorska posiada dwie potężne organizacje, założone przed laty przez znanego księdza-patriotę s.p. Longina Tolczyka: Centrum Polsko-Słowiańskie oraz Polsko-Słowiańska Federalna Unia Kredytowa, które spełniają pożyteczną, często trudną do przecenienia, role wśród Polonii Wschodniego Wybrzeża USA. Ich zadaniem była obrona interesów nowoprzybyłych polskich imigrantów, najczęściej nie znających języka angielskiego, bezbronnych ludzi, którzy padali ofiara rożnego rodzaju przestępców finansowych, podszywających się pod "polskich" biznesmenów. http://query.nytimes.com/gst/fullpage.html?res=9D0CE1D61E30F93AA15752C0A967958260#
Polsko-Słowiańska Federalna Unia Kredytowa wydawała się być prawdziwie polonijna instytucja, w której Polacy mogą bez obawy lokować swoje ciężko zarobione dolary, które odpowiednio zainwestowane, powinny przynosić zysk oraz wspierać działalność organizacji polonijnych, wzmacniając pozycje naszej grupy etnicznej wśród amerykańskiego społeczeństwa. Niestety, od wielu lat wśród Polonii nowojorskiej snute są przeróżne intrygi,dążące do osłabienia a nawet zablokowania działalności wspomnianych organizacji.. Olbrzymie pieniądze wydaje się na opłacenie tutejszych adwokatów w niekończących się bezsensownych sprawach sądowych. http://www.poloniasf.org/polish/artykul0512n01.html Sytuacje wśród Polonii w USA pogarszała działalność nasyłanych przez lata przez komunistyczny reżim w Warszawie rożnego gatunku agentów, którzy łatwo wtapiali się w rzesze polskich imigrantów, zakładali polonijne biznesy oraz przenikali do polonijnych organizacji, znajdując wsparcie polskich placówek dyplomatycznych. Bezkarność oraz skuteczność działania żerujących na Polonii, mówiących po polsku, "Amerykanów" umożliwia zadziwiająca bierność miejscowej Polonii, która zachowuje się tak jakby nie wierzyła w amerykańską demokracje, ignorując wybory i zebrania ogólne polonijnych organizacji. http://www.polskiejutro.com/art.php?p=3688 Dodatkowo, w przypadku Greenpointu, nowojorskiej dzielnicy zamieszkałej w większości przez Polaków, gdzie znajdują się lokale obydwu wspomnianych polonijnych organizacji, sytuacje komplikuje jej położenie. Bliskość Manhattanu oraz sąsiedniej, przeludnionej dzielnicy bogatych, ortodoksyjnych Żydów - Williamsburga (gdzie przeciętna rodzina posiada 10-oro dzieci) czynia z Greenpointu łakomy kąsek. Od wielu lat nie jest tajemnica, że istnieją plany usunięcia z Greenpointu "polskiego robactwa" o czym pisał kiedyś żydowski urzędnik miejski Nowego Jorku w swoim artykule, który wzbudził gorące protesty wśród Polonii. http://www.nysun.com/new-york/citys-polish-community-up-in-arms-over/42890/ Istniejąca od wielu lat w USA znana organizacja polskiej grupy etnicznej Kongres Polonii Amerykańskiej traci powoli swoje wpływy i autorytet, czego przejawem może być lek przed lustracja wśród działaczy polonijnych. Na ostatnim walnym zebraniu KPA Bożena Kaminska, prezes CPS zgłosiła wniosek o zrezygnowanie z przeprowadzania lustracji, w nagrodę czego została natychmiast wybrana Dyrektorem KPA d/s Stosunków z Polska. Swego rodzaju paradoksem jest,że Pani Prezes Kamińska, strojąca się w piórka polskiej patriotki, od lat intryguje w polonijnym światku, prowadząc do konfliktu pomiędzy obydwoma organizacji CPS i PSFUK, powodując ich paraliż. Według pewnych źródeł, szuka nawet wsparcia wśród nowojorskich Chasydow. http://pl.psfcu.com/showarticle.php?id=271 Sytuacja wśród Polonii nowojorskiej przypomina do złudzenia obraz współczesnej rozgrabianej Polski, rządzonej przez ludzi wywodzących się bądź to z komunistycznych służb specjalnych, albo z wrogo nastawionych do patriotyzmu polskiego internacjonalistycznych, obcych elit, dla których dobro Polski nie ma żadnego znaczenia. Komitet Obrony CPS w Nowym Jorku
Kto
sieje wiatr... -
ten burzę zbiera. Choć większość
z nas zna to przysłowie -
wygląda na to, że Zarząd
Centrum Polsko-Słowiańskiego
poznaje je dopiero teraz. Szkoda, że kosztem Polonii. Przez
pierwszy okres swojego 36-cioletniego istnienia CP-S, rozbudowywało się,
urodziło Unię Kredytową, i
jak mogło zaspakajało potrzeby naszych emigrantów. Stopniowo zdobywało
miejskie
fundusze na prowadzenie różnych programów społecznych, a miasto płaciło Zarządowi za wynajmowane
na programy pomieszczenia. Kasę zasilały też składki członkowskie;
tak że w sumie budżet
był całkiem spory. Można było wydawać
własne pismo i program telewizyjny, dokonywać remontów
- było całkiem dobrze. Kłopoty zaczęły się gdzieś przed piętnastu laty, kiedy
kolejne Zarządy
zaczęły kombinować jak zwiększyć zakres sprawowanej władzy kosztem uprawnień członków.
Zaczęły się różne mniej lub bardziej zawoalowane manipulacje, w efekcie czego doprowadzono
m.in. do zmiany statutu na wygodny dla władzy, ale daleko odbiegający od norm demokratycznych.
Członkowie stracili niegdyś przysługujące im prawa, a Rada Dyrektorów
praktycznie zyskała władzę absolutną. Również
Polsko-Słowiańska Federalna Unia Kredytowa zaczęła się rozrastać i
żyć swoim życiem. Na
początku swego działania była jedyną chyba
instytucją, pozwalającą wysiadającym z samolotów
nowym emigrantom, założyć z marsza konto
oszczędnościowe i na drugi dzień podjąć pracę. A że
Unia była zlokalizowana w samym sercu
polskiej dzielnicy, więc przez te lata dorobiła się ponad siedemdziesięciu
tysięcy członków, a jej aktywa znacznie przekroczyły już miliard
dolarów. Dziś Unia ma
wiele oddziałów, dobre wyniki finansowe
i zajmuje wysokie miejsce w amerykańskim unijnym
rankingu. Do niedawna wszyscy członkowie
Unii automatycznie stawali się członkami
jedynego unijnego sponsora czyli Centrum Polsko-Słowiańskiego.
Przy zakładaniu konta podpisywali
deklarację członkowską i zgodę na potrącanie dziesięciodolarowej
rocznej składki na rzecz Centrum.
Zgodnie z zawartym porozumieniem, pieniądze te Unia przelewała na
konto CP-S. Kiedy
jednak Zarząd Centrum zaczął się odwracać od swych członków, Unia
zaniepokoiła się potencjalnymi
konsekwencjami i powołała na sponsorów dwie dodatkowe
organizacje - gdyż w/g prawa,
samodzielnie, czyli bez sponsora, unia kredytowa nie może istnieć.
Składki członkowskie dzielono teraz na trzy organizacje – zależnie od
preferencji wpłacającego. Tym sposobem Unia zapewniła sobie
poczucie bezpieczeństwa, ale przecież nie zlikwidowała problemów z
Centrum. Zarząd CP-S rozlicza się (bo musi) z miastem na ile trzeba dokładnie,
natomiast z innych otrzymywanych pieniędzy - już niekoniecznie. Roczne
sprawozdania są tak robione, że z pogrupowanych zestawień nie widać
detali. A diabeł, oczywiście, tkwi w
szczegółach. Wydawać by się mogło, że nic Unii Kredytowej do
CP-S, jakie by ono nie było - wszak to odrębna instytucja. Związek i
zależność jednak istnieje. Bo trzeba pamiętać, że Centrum - jako
największy, najstarszy i najwygodniej dla Polonii zlokalizowany sponsor
Unii Kredytowej, wraz ze swym potencjałem - w/g unijnych przepisów - byłby
najlepszym pomostem do zasilania wypracowanymi nadwyżkami
finansowymi potrzeb społeczności polskiej (czyli praktycznie członków
obu tych instytucji). I mogłyby to być całkiem duże pieniądze, bo Unia
ma się finansowo bardzo dobrze. Ale tak się, niestety, nie dzieje
i tracimy na tym wszyscy. Unia
przekazując Centrum corocznie setki tysięcy składkowych
dolarów, chciałaby zapewne wiedzieć,
czy są one właściwie wydawane, i czy można ewentualnie
dofinansować Gentrum dodatkowym zastrzykiem gotówki na jakiś wspólnie
uzgodniony projekt. Kolejnym
powodem niesnasek jest wysokość składek
członkowskich. Centrum arbitralnie domagało
się potrącania członkom 20 dolarów, Unia uważała, że
decyzję o podwyżce składek muszą podjąć wszyscy sponsorzy. No
i stanęło na niczym, bo stara umowa
została w 2003 r. anulowana, a nowej nie ma. W każdym razie napięcia
rosną, a członkowie jak zwykle są niedoinformowani i zdezorientowani. Najpoważniejszym
powodem nieufności Unii wobec Zarządu Centrum jest - jak się wydaje - skład
personalny
Rady Dyrektorów. Dwie osoby, które od lat stanowią betonowy trzon Rady
Dyrektorów (czyli Bożena Kamińska
i Janusz Jóżwíak), dobierając sobie spolegliwych współpracowników -
dzielą tam i rządzą według własnego widzimisię.
Jak czytamy w oświadczeniu Społecznego
Komitetu Członków Unii
Kredytowej (z 12 grudnia br), Bożena Kamińska
sama lub przy udziale męża Andrzeja, prawnika, (byłego członka Rady
Dyrektorów Unii) znana jest m.in. z
tego, że pozywa do
sądu w najbłahszej sprawie. Jakiś czas temu złożyła pozew przeciwko Unii Kredytowej o... 80 mln.
dolarów odszkodowania cywilnego.
Sprawa w toku. Znana też jest z tego, że próbowała zawłaszczyć wiele z polonijnych organizacji. Niektóre
skutecznie. Pamiętamy choćby sprawę z Ligą Morską, Polskim
Domem Narodowym, Komitetem Parady Pułaskiego
- żeby wymienić co bardziej znane. Podobnie obserwujemy (choć na
szczęście dotąd nieskutecznie) próby zdobycia większości w Radzie
Dyrektorów Unii. Mając tam większość można bowiem
przegłosować każdy, w miarę legalny, pomysł.
Na przykład większego transferu pieniędzy do Centrum. Oczywiste
jest, że większość Rady Dyrektorów Unii
Kredytowej wolałaby współpracować z demokratycznym a nie betonowym
Zarządem Centrum. Zarządem, który byłby przewidywalny, prowadził
przejrzyste finanse no i miał na celu przede wszystkim rozwój
tej społecznej instytucji oraz szerszą pracę na rzecz naszej
grupy etnicznej (bo wiadomo, że kto
nie idzie do przodu - ten się cofa). Nie mając jednak praktycznie
(podobnie jaki sami członkowie Centrum) żadnych instrumentów nacisku
oraz żadnego realnego wpływu, próbuje
przymusić obecny Zarząd do ustąpienia wywierając presję finansową. Jak czytamy
bowiem w ostatnim komunikacie P-SFUK,
Rada Dyrektorów Unii Kredytowej postanowiła więcej nie pośredniczyć w
zbieraniu składek członkowskich
na rzecz Centrum. Niby to
drobiazg, przecież Centrum może
samo sobie zbierać składki (tak się
dzieje w innych instytucjach tego typu), ale wiadomo,
że to jest możliwe tylko teoretycznie, i że może to być duży
cios finansowy dla Centrum. Tym większy,
że światowy kryzys ekonomiczny pewnie też nie ominie
nowojorskich programów społecznych, także tych prowadzonych przez
Centrum, bo budżet miasta może swe
finansowanie zredukować. Myślę,
że w takim przypadku Unia pośpieszyłaby z pomocą,
ale na pewno nie legitymowałaby obecnego zarządu Centrum. Kto sieje
wiatr, ten zbiera burzę, proszę szanownego Centrum. Zarząd CP-S niewątpliwie zdaje sobie z tego
wszystkiego sprawę. Póki co, próbuje protestować używając swoich
podopiecznych, czyli seniorów z
Klubu Krakus i młodych karateków. Używa przy tym właściwych sobie metod – dezinformując
i matacząc.
Starsi państwo są przekonani, że to Unia chce pozbawić ich programu i
bardzo tanich posiłków. A
przecież ich program jest finansowany przez miasto. Dla Polonii
jest bardzo ważne, aby w przypadku ewentualnego
głębokiego kryzysu finansowego czy innych
zawirowań, nie doszło do zamknięcia (czy sprywatyzowania) tej instytucji. Proponujemy zatem jak
najszybsze obrady „okrągłego stołu” z udziałem Unii i
Centrum. Zarząd
Centrum, który nie potrafi współpracować, a ma tylko roszczenia i prywatne ambicje przysłaniające mu rzeczywistość,
powinien ustąpić. Czas najwyższy, żeby dobro instytucji wysunęło się
przed prywatę. Adam Mattauszek |
PRAWORZĄDNOŚĆ A KŁAMSTWA PANI BOŻENY KAMIŃSKIEJ
JEŻELI ZALEŻY TOBIE BY CENTRUM POLSKO SŁOWIAŃSKIE
NADAL ISTNIAŁO, TO PRZECZYTAJ TĘ INFORMACJĘ I PODAJ DALEJ.
Pani Bożena Kamińska ostatnio manifestuje pd pretekstem: że CPS nie ma
pieniędzy i grozi jego likwidacją - jak nie dostanie $ 20 składek od Polsko-Słowiańskiej
Federalnej Unii Kredytowej.
Pytanie jest: co Pani Bożena Kamińska robi z pieniędzmi CPS?, których
jest na koncie około miliona dolarów jako rezerwy? A ponadto, Programy które
prowadzi Centrum są opłacane przez urząd miasta NY a nie z kasy CP-S. Mało
tego, urząd miasta dodatkowo płaci do kasy CP-S za wynajm pomieszczeń.
A więc, pytanie do Pani Kamińskiej: dlaczego Pani kłamie - Pani Kamińska?
Następnie, Pani Kamińska nie odważyła się zaproponować podniesienia składek
członkowskich z $10,00 na $20,00 podczas ostatnich dwóch Walnych Zebrań
Sprawozdawczo-Wyborczych Centrum Polsko-Słowiańskiego w którym uczestniczyli
członkowie CP-S, a które odbyły się: Pierwsze w sierpniu 2008 r., a drugie w
październiku 2008 r.?
Czyżby pani Kamińska obawiała się, że członkowie CP-S nie zaakceptują
tej podwyżki i nie będzie pretekstu do likwidacji Programów a później
prywatyzacji obiektów CP-S?!
Od kiedy to Pani Kamińska została powołana przez siebie (i spółkę z
Januszem Jóźwiakiem na czele), Dyrektorem Wykonawczym (wykorzystując fakt, że
jest prezesem Rady Dyrektorów Centrum - wbrew Statutowi CPS) Centrum Polsko-Słowiańskie
stało się jej zabawką.
Pani Bożena Kamińska korzysta z funduszów Centrum Polsko-Słowiańskiego
jak tylko chce, ponieważ odpowiada przed samą sobą i nikim więcej (pozostała
rada dyrektorów nie reaguje).
Jak to się dzieje że po roku sprawowania dyktatury przez Panią Bożenę
Kamińską nagle Centrum Polsko-Słowiańskie nie ma pieniędzy?
Co Pani Kamińska z tymi funduszami robi???
Czyżby to była kolejna manipulacja i pretekst Pani Bożeny Kamińskiej, by
móc oddać majątek Polonii w czyjeś nieodpowiedzialne ręce???
Ciekawym jest że Willamsburg się rozbudowuje i brak mu miejsca a budynki
Centrum Polsko-Słowiańskiego byłyby niezwykle smacznym kąskiem. Czy zbiegiem
okoliczności, albo celowym działaniem Pani Bożeny Kamińskiej jest
doprowadzenie do upadłości CPS a potem oddanie zabytków CPS w obce ręce za
bezcen.
Otwórzmy
oczy!!!
bo sytuacja jest nieciekawa.
Pani Kamińska zbyt dużo szkód narobiła w Polonii -
kamuflując się jako „patriotka”.
Pani Kamińska lubi bałagan, zamieszanie i procesy sądowe,
a być może, że w tym kierunku jest sterowana przez czynniki mające duże wpływy
w Nowym Jorku, pragnące marginalizacji działalności Polonii?
Pani Bożeno Kamińska, niech Pani odejdzie i zostawi
Centrum Polsko-Słowiańskie w spokoju!!! - dopóki nie doprowadzi Pani do jego
całkowitego bankructwa, by móc obiekty CP-S oddać w niepolskie ręce.
Zatroskani
Członkowie Centrum Polsko-Słowiańskiego
Polecam
sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
Tematy w dziale dla
inteligentnych:
ARTYKUŁY - tematy do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
"AFERY
PRAWA" Niezależne Czasopismo Internetowe www.aferyprawa.com redagowane przez dziennikarzy AP i sympatyków z całego świata których celem jest PRAWO, PRAWDA SPRAWIEDLIWOŚĆ DOSTĘP DO INFORMACJI ORAZ DOBRO CZŁOWIEKA |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.