opublikowano: 26-10-2010
DRENAŻ
KAPITAŁU Z POLSKI PRZEZ BANKI TO NIC NOWEGO...
Wywożenie kapitału
z naszego kraju trwa od dawna, właściwie od
początku transformacji ustrojowej po
1989 r. W ostatnich jednak latach odbywa się to szczególnie intensywnie
i za pomocą nowych metod. Zwłaszcza, że
stworzone w Polsce warunki ekspansji dla międzynarodowych grup kapitałowych
sprzyjają transferowi gotówki na zachód, tak potrzebnej w centralach tych
instytucji, w dobie ogólnoświatowego kryzysu.
Saldo bilansu płatniczego
wskazuje jednoznacznie, że z Polski
transferowany jest kapitał. W znacznej mierze odpowiadają za to oddziały
zagranicznych banków które transferują zebrane w Polsce oszczędności
do swoich centrali za granicę. Oczywiście
wymieniając wcześniej złotego na inne waluty.
Słabnięcie
polskiego
złotego jesienią
2008 wywołane
tym drenażem, pogłębione zostało
jeszcze przez skuteczne spekulacje zagranicznego kapitału. Dzięki tzw.
opcjom walutowym CALL spekulanci nabyli prawo zakupu na polskim rynku waluty po
cenie z lata 2008 r., kiedy to - przypomnijmy
- za jedno euro płaciło się około trzy i pół złotego. W
konsekwencji Polska została wystawiona na atak spekulacyjny wskutek nieostrożnej
polityki finansowej, a także zwrócenia na
ten fakt uwagi przez międzynarodowe kręgi
finansowe.
Przypomnijmy
tylko, że już we wrześniu ubiegłego roku JP Morgan ogłosił wiadomość, iż
złoty jest najsłabszą walutą i mniej
bezpieczną niż węgierski forint. W tej wiadomości padło
też charakterystyczne zdanie, że w przypadku kryzysu Polska pozostałaby
prawie bez rezerw. To nie wyglądało na prognozę, lecz na zapowiedź.
Tymczasem odpływ kapitału jest czynnikiem, który niewątpliwie sprzyja spekulacjom
finansowym obliczonym na osłabienie złotego. Jak wynika z ustaleń Instytutu Edukacji Konsumentów na Rynku Kapitałowym
jest bardzo prawdopodobne że sytuacja ta ma charakter zaplanowanych i
zorganizowanych działań zbliżonym pod
względem sposobu działania do sławnego ataku spekulacyjnego
George Sorosa na funta szterlinga w 1992r. Drenaż
w postaci transferu zysków.
Profesor Kazimierz Z. Poznański
trafnie przytoczył rzecz wydawałoby się
oczywistą, że najkorzystniejszym sposobem dopuszczenia obcego kapitału
do danego kraju - jest zgoda na tworzenie całkiem nowych inwestycji, a nie jego
inwestycje w zakup starego kapitału (patrz: K. Poznański, „Wielki przekręt.
Klęska polskich reform”, Warszawa 2000, s.
25). Wcześniej James Goldsmith radził, żeby uzależniać dostęp
zagranicznych korporacji do rynków krajowych od zbudowania przez nie fabryk, a
więc od wniesienia swojego wkładu w gospodarkę kraju gospodarza (patrz: J.
Goldsmith, „Pułapka”, Warszawa 1995, s. 36).
I rzeczywiście, potencjalna aktywność założycielska napływającego
do nas kapitału zagranicznego była w
stanie wykreować nowe aktywa finansowe i produkcyjne,
a więc tym samym - nowe miejsca pracy w Polsce.
Niestety,
ani większość rządzących po 1990 r., ani ich zachodni doradcy, nie rozważali
w odniesieniu do zagranicznego kapitału innej
strategii w Polsce, poza strategią masowego
wykupu przez cudzoziemców rentownych spółek polskiego Skarbu Państwa.
W konsekwencji nowi właściciele zagraniczni,
poza nielicznymi wyjątkami nie tworzyli w Polsce po 1990 r. nowych aktywów i nowych miejsc pracy. Najczęściej
celem dokonanego wykupu było zniszczenie polskiego państwowo-kapitalistycznego
konkurenta rynkowego. O tym mówią chociażby manipulacje dokonane na
majątku Fabryki "Wagon" w Ostrowie Wielkopolskim, albo zdemontowanie
przez Siemensa we Wrocławiu państwowych
Zakładów Elektronicznych "Elwro". W ten sposób, umożliwiono
także komunalnej spółce
STOEN [Niemcy] zakupienie
wielkiego państwowego przedsiębiorstwa zajmującego się dystrybucją energii
elektrycznej w Warszawie.
W rezultacie, z przejętych w ten
sposób firm, dokonuje się rokrocznie legalny
i oficjalny transfer zysków poprzez dywidendy.
Dotyczy to zwłaszcza sektora bankowego, który w blisko 80 proc.
znajduje się pod kontrolą kapitału zagranicznego. Tylko w latach 2004-2005 w
postaci transferów bankowych, wydrenowano z
Polski kapitał o wartości około 22 miliardów dolarów. Przy czym, nie
zawsze ta sytuacja jest jednoznaczna prawnie,
jak choćby w przypadku nowego właściciela Banku Handlowego - czyli
Citi Banku, który bez żadnego związku z
umową prywatyzacyjną, przekazał do swojej nowojorskiej centrali dywidendę,
która została wypracowana na rynku - także w czasie, gdy właścicielem Banku
Handlowego był polski Skarb Państwa. Niestety, tego typu proceder możliwy
jest, przy całkowitej akceptacji polskich instytucji nadzoru finansowego.
Kolejny kanał wywozu kapitału z Polski związany jest z
tzw
cenami transakcyjnymi. Polega on na tym, że
polskie firmycórki w stosunku do swoich zagranicznych firmmatek prowadzą
taką politykę rozliczania kosztów, że zawyża się ceny
sprowadzanych surowców i półproduktów, które są tutaj poddawane
procesowi uszlachetniania. Przy czym w Polsce
produkuje się praktycznie po kosztach własnych, do tego dochodzi
tańsza robocizna. Natomiast gotowy produkt, wyjeżdża z Polski z
wygenerowanym zyskiem, tylko że jego wielkość ujawnia się dopiero poza
granicami.
Pomimo tego, że istnieje nawet
specjalna dyrektywa UE w sprawie przeciwdziałania
takim praktykom, z której wynikają odpowiednie procedury i zalecenia.
To jednak ani Ministerstwo Finansów, ani urzędy
skarbowe, praktycznie nie prowadzą żadnych działań przeciwdziałających
tej ścieżce wywozu kapitału.
Trzecim
sposobem transferu kapitału z Polski jest spekulacja finansowa
i giełdowa na ogromną skalę. Jedną z metod
takiej spekulacji jest oczywiście gra na giełdzie. Tutaj obowiązuje
prosta reguła: ten, kto ma informacje i odpowiednio duże środki, może
wygenerować - zachowania mniejszych graczy
giełdowych. Oczywiście cała operacja polega na
tym, aby wycofać swoje aktywa w odpowiednim momencie i pozostawić całą
rzeszę tych mniejszych graczy z jak największą stratą na rzecz zysku własnego.
Obecny kryzys światowy - wzmocnił
jeszcze motywację do wywozu kapitału - by uzupełnić braki w macierzystych centralach
firm, pozbawiając ten proceder jakichkolwiek zasad. Aby być skutecznym
zastosowano na masową skalę tzw. opcję
walutową. Ostatnio bardzo nagłośnioną w mediach - spekulację finansową.
Strategię opcji zastosowało kilkanaście
banków i najczęściej
chodziło w niej o oszukanie własnych klientów. Media opublikowały m.in.
opracowanie na ten temat dr Mariusza Andrzejewskiego
oraz analizę dr Pawła Karkowskiego, którzy
zgodnie wykazują, że banki większość transakcji opcyjnych zawarły w
momencie, gdy złoty był u szczytu aprecjacji i dla bankowców musiało być
jasne, że lada chwila trend się odwróci
i nastąpi deprecjacja. Co więcej, oferowano też przedsiębiorstwom
w pakietach opcje asymetryczne, jednostronnie korzystne dla banków, a
czasem uzależniano nawet od nich przyznanie kredytu obrotowego.
Następnie,
niektórzy z zagranicznych inwestorów dla rozkręcenia tej
spekulacji ogłaszali złe prognozy dla rynku na najbliższy
rok. Wreszcie realizując swoje opcje i kupując na polskim
rynku walutę, uzyskali zysk będący różnicą pomiędzy wartością złotówki
z lata i późnej jesieni ubiegłego roku, a przy okazji jeszcze bardziej obniżyli
jej kurs. W rezultacie dochodzi dzisiaj do upadku kolejnych polskich firm i pogłębiania
się kłopotów setek innych, a co za tym idzie, mnożenia dziesiątek tysięcy
kolejnych bezrobotnych.
Nie można określić precyzyjnie
skali transferu kapitału z Polski, gdyż
nikt tak naprawdę tego nie monitoruje. Jednak szacunkowo
ocenia się wielkość tego zjawiska przynajmniej na 40 mld zł. Do tego dochodzi ujemne saldo w handlu
zagranicznym, a więc dewizy, które musimy zapłacić, by zbilansować import z
eksportem - co również jest szacowane na ok. 40 mld zł. W sumie zatem wielkość
drenażu kapitału z Polski w 2008 roku wyceniana jest na ok. 80 mld zł.
Tematy w dziale dla
inteligentnych:
ARTYKUŁY - do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
Polecam
sprawy poruszane w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
"AFERY
PRAWA" Niezależne Czasopismo Internetowe www.aferyprawa.com redagowane przez dziennikarzy AP i sympatyków z całego świata których celem jest PRAWO, PRAWDA SPRAWIEDLIWOŚĆ DOSTĘP DO INFORMACJI ORAZ DOBRO CZŁOWIEKA |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
zdzichu
Komentowanie nie jest już możliwe.